Prolog

128 3 0
                                    

LAURA

Laura! – Słyszę głos mamy. – Laurita, proszę, zejdź na dół!

Niechętnie wstaję z łóżka i wychodzę z pokoju. Dziś mam poznać swojego przybranego brata. Pół roku temu mama wyszła za mąż za Héctora Vallejo. Jego syn Rafael ma dwadzieścia lat i do tej pory mieszkał z matką w Nayarit. Nie wiem dokładnie, co nabroił, ale matka odesłała go do ojca, czyli do nas. Musi tu zostać jakiś czas, bo ma już zawiasy i za następne przewinienie pójdzie siedzieć.

Schodzę na dół i widzę, jak brunet mierzy mnie wzrokiem, aż czuję zimny dreszcz. Już sam jego widok mnie przeraża. Jest praktycznie cały w tatuażach i to takich rodem z najstraszniejszego horroru.

– Lauro – mówi Héctor – to jest właśnie mój syn Rafael.

– Siostrzyczka. – Rafael posyła mi cyniczny uśmiech i mogę przysiąc, że oblizał usta.

– Pamiętaj, że obiecałeś być grzeczny – upomina go ojciec.

– Oczywiście – potwierdza, nie odwracając ode mnie wzroku.

– Dzieci – mówi mama – jestem pewna, że się dogadacie. Lauro, pokaż bratu jego pokój. Ja muszę już jechać do pracy.

Co?

– Podrzucę cię – proponuje mamie Héctor. – Też już powinienem być w pracy.

– O, to super. Pa, kochani.

– Rafaelu, pamiętaj.

Nie podoba mi się ten cały Rafael, jest jakiś dziwny.

– Mam nadzieję, że mój pokój jest blisko twojego – rzuca, gdy zostajemy sami.

Na szczęście nie.

Ignoruję go i idę na górę. Mamy spory dom, po dziadkach. Wcześniej żyły tu trzy rodziny, ale przez ostatnie trzy lata mieszkałam sama z mamą. Ojciec zostawił nas dawno temu.

Wskazuję Rafaelowi jego pokój po lewej stronie schodów, a gdy się odwracam, chłopak chwyta mnie za rękę.

– Jesteś całkiem ładna, siostrzyczko. – Przewierca mnie wzrokiem, przez co moje serce ze strachu zaczyna szybciej bić.

– Puść mnie. – Przełykam ślinę.

– Nie bój się, nie zrobię ci krzywdy – mówi, zakładając mi pasmo włosów za ucho. – Jeszcze mi się kiedyś przydasz. – Śmieje się i zamyka w swoim nowym pokoju.

Co to, do cholery, było? Wiem tylko jedno: będę starała się go unikać na wszelkie możliwe sposoby. Nie wzbudził mojego zaufania, a już na pewno nie zostanie kochanym starszym bratem.

Idę do swojego pokoju i wrzucam rzeczy do torby. Umówiłam się z moją przyjaciółką Rositą w centrum handlowym. Przynajmniej nie będę musiała siedzieć w domu z koszmarnym Rafaelem. Mam nadzieję, że jednak długo u nas nie zostanie. Czuję, że będą z nim problemy...

Nie uciekniesz - WYDANA 📚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz