Rozdział 5

604 21 0
                                    

Emma

- Jest i ona! Słodka Emma Zander!

Jak tylko wychodzę z budynku po igraszkach z Loganem, spotykam pijanego Coltona.

Słodka Emma? Serio?

Colton podchodzi do mnie, przyciąga mnie do siebie i nastawia usta w dzióbek jak do pocałunku.

Maverick Colton to jeden z najbardziej porządnych facetów jakich znam. Jest zabawny, wiecznie uśmiechniety, wyluzowany, a dodatkowo bardzo przystojny, blondyn ze zmierzwionymi włosami, niebieskimi oczami, a przy tym pięknie opalony. Mógłby śmiało znaleźć sobie dziewczynę z którą żyłby w krainie tęcz i jednorożców długo i szczęśliwie. Ale nie, jak sam mówi woli życie samotnego hulaki.

- Colt idioto! Zabieraj łapy! Jesteś pijany!

Próbuję go delikatnie odepchnąć tak, żeby nie zwracać na nas niepotrzebnej uwagi.

- Em, ja sam i ty sama...

Oczywiście plotki o moim rozstaniu z Samuelem szybko się rozeszły. Colton napiera na mnie tak, że wyginam się do tyłu w jego ramionach.

- Nie jest sama.

Na dźwięk głosu Dereka sztywnieje w ramionach Coltona.
Obracam się w jego objęciach i napotykam wzrok wściekłych prawie czarnych oczu.

- Logan frajerze! Gdzieś ty był?! Znikasz z każdej imprezy!

A no był, ze mną i pieprzył się jak dziki królik.

Colton pijany i nie świadomy tego, że Logan patrzy na niego jakby chciał go zabić wzrokiem, dalej nawija do mężczyzny trzymając mnie w ramionach. Mam wrażenie, że brunetowi zaraz pójdzie para z uszu.

- Ty Logan, a słyszałeś, że Em jest teraz wolna?

Colt zmienia pozycję i teraz wisi na mnie, z pszewieszoną na mojej szyi ręce. Normalnie nogi się pode mną uginają. Logan chowa ręce do kieszeni, patrzy na mnie podnosząc jedną brew do góry.

- Wolna powiadasz? A to ciekawe.

Po sposobie w jaki odpowiada blondynowi widać, że odpuścił. Wkurwienie widoczne w pierwszej chwili, zastepuje teraz wesoły wyraz twarzy.

- Stary, taka laska długo nie będzie sama! Trza się brać póki jest okazja.

- Wiesz Colt, pierwszy raz się z tobą zgadzam.

Colton mimo stanu w jakim się znajduje patrzy raz na mnie, raz na Dereka i uśmiecha się niczym kot z Alicji w Krainie Czarów. Wypuszcza mnie z objęć i cofa się o krok.

- Ale jak już mówiłem Em, czym musze cię zmartwić jeszcze się taka nie narodziła, co by mi dogodziła. Nawet taka hot laska jak ty Zander. A teraz sory amory, ale czeka na mnie sztywna impreza którą ktoś musi rozkręcić.

Mówi na odchodne i idzie w kierunku parkietu. Stoimi z Loganem i patrzymy na siebie. Meżczyzna podchodzi bliżej, a ja odruchowo krzyżuje ręce na piersi.

- Chodź zatańczyć.

Odzywa się pierwszy.

- Już tańczylismy, ruszasz się na parkiecie jak słoń w składzie porcelany.

To oczywiście kłamstwo. Derek pierdolony Logan jest tak samo dobrym tancerzem, koszykarzem jak i jest dobry w łóżku. Czyli zajebiście dobry we wszystkim co robi. Nie byłabym jednak sobą, żebym nie zagrała mu na nerwach.

- Kłamczucha.

Zbliża się do mnie, wkłada za ucho kosmyk moich włosów i mrużąc oczy patrzy na mnie. Z jego twarzy znika uśmiech, twarz mu tężeje. Powoli kładzie rękę na moim policzku i muska opuszkami skórę.

Miłość Cierpliwa JestOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz