Tegoroczne święta są wyjątkowe, bo poraz pierwszy spędzamy je we trójkę, z naszym synkiem. Janek śpi spokojnie w łóżeczku, ale wiem, że ten spokój nie potrwa zbyt długo. Nasz synek potrafi przespać zaledwie kilkanaście minut, po czym rozlega się jego donośny płacz.
Mimo, że jestem niewyspana, a ten dźwięk nieustannie przyprawia mnie o ból głowy, nigdy nie czułam się szczęśliwsza.– O czym tak myślisz? – zagaduje Piotrek.
Zachodzi mnie od tyłu i całuje w kark. Wtulam się w niego, ciągle nie mogąc uwierzyć, że ta bajka jest prawdziwa.
Każdego dnia dziękuję Bogu za Piotrka. Wierzę, że wtedy w szpitalnej kaplicy jednak wysłuchał mojego błagania.
– O tym jak wielkie mam szczęście – odpowiadam, a w tym samym momencie Janek zaczyna cicho kwilić.
– Zaraz zagra dla nas kolejną symfonię – żartuję.
Ostrożnie wyswobadzam się z ramion Piotrka i podchodzę do synka.
– Odpocznij, ja z nim pochodzę – proponuje Piotrek.
W uspokojeniu Janka pomaga noszenie go na rękach. Chociaż nie zawsze to wystarcza i trzeba jeszcze zaśpiewać mu kołysankę. Dokładnie tę samą co za każdym razem, bo inne bojkotuje jeszcze głośniejszym płaczem. Taki mały, a już ma sposób na domaganie się swoich praw i stawiania na swoim. Ciekawe po kim odziedziczył ten nieustępliwy charakterek?
Ze wzruszeniem patrzę jak Piotrek powoli wyjmuje Janka z łóżeczka. Przytula go do piersi, dokładnie do miejsca gdzie bije jego serce. Jedną dłoń układa na główce porośniętej kempką czarnych włosków, a drugą podkłada pod pupę.– Ci, nie płacz, tatuś jest przy tobie – szepcze uspokajająco, jednocześnie głaszcząc Janka po plecach.
Ten widok nie jest dla mnie rzadkością, ale za każdym razem gdy patrzę z jaką czułością Piotrek opiekuje się naszym synkiem wzruszenie ściska mnie za gardło.
Miłość, którą darzymy Janka jest równie silna jak ta, która połączyła nasze serca. I wiem, że zrobimy wszystko, aby był szczęśliwy oraz bezpieczny.Mimo łagodnego głosu Piotrka płacz Janka nie ustaje. Staje się nawet głośniejszy.
Podchodzę do swoich dwóch najważniejszych mężczyzn. Po cichu zaczynam intonować kołysankę, a lewą dłoń kładę na dłoni Piotrka i wspólnie głaszczemy plecy synka. Janek ucicha, ale zaledwie na chwilę. Kilka sekund później pokój ponownie wypełnia dźwięk płaczu.– Może ma kolkę, albo coś go boli. Już dawno nie płakał tak długo. – Zaczynam panikować. – Spokojnie, nie zamartwiaj się na zapas. Ja będę go kołysać, a ty śpiewaj kołysankę.
Nie przestaję mniej się denerwować, ale posłusznie spełniam prośbę Piotrka. Podchodzę jeszcze bliżej synka i wyśpiewuję mu kołysankę do ucha.
W górze tyle gwiazd,
w dole tyle miast.
Gwiazdy miastu dają znać,
że dzieci muszą spać.
Ach śpij, kochanie.
Jeśli gwiazdkę z nieba chcesz – dostaniesz.
Czego pragniesz, daj mi znać,
ja Ci wszystko mogę dać.
Więc dlaczego nie chcesz spać?Z każdym wyśpiewanym wersem nareszcie płacz Janka staje się cichszy, aż w końcu ustaje. Ucałowujemy czoło synka, po czym Piotrek ostrożnie układa go w łóżeczku. Rozszerzone oczy Janka wpatrują się w nas. Jest w nich tyle przerażenia, ale i ufności.
– Jest taki mały, bezbronny – szepczę wtulając się w bok męża.
– I taki podobny do ciebie – dodaje Piotrek. – Ma twoje oczy z czego nie wiem czy się cieszę
CZYTASZ
Pierwsza gwiazdka we troje One- shot Splątane szczęście
RomanceOlga i Piotrek spędzają pierwsze Boże Narodzenie ze swoim synkiem Jankiem.