Rozdział I |Powinniśmy uciekać?|

4 1 0
                                    

Każde dłuższe spotkanie u Hoseoka kończy się tak samo, muszą wracać do domu na nogach, bo każdy autobus mogący ich zabrać już odjechał. Namjoon szedł lekko z tyłu, przyglądając się pozostałej trójce. Jungkook udawał, że wcale nie jest uwieszony na szyi Yoongiego i jakby nigdy nic śmieje się z jego słabych żartów, a Seokjin szedł obok nich, trzymając rękę Yoongiego.

-Joonie hyung chodź tu! Seokjin i Yoongi hyung mówią rzeczy, których ktoś tak młody, jak ja nie powinien słyszeć. - Jungkook krzyknął w pewnym momencie.

-Powiedziałem tylko, że Yoongi musi zrobić pranie, a ja będę odkurzał, bo kupiłem nowy odkurzacz. Poza tym, czemu nie mówisz na mnie "hyung" jak na pozostałych niewdzięczne dziecko? - Oburzył się Seokjin.

-Po prostu już się zamknijcie. - Mruknął Yoongi, zabierając dłoń z tej Seokjina. - Czemu mam robić Ci pranie? Mam swoje własne do zrobienia poza tym idę do domu nie do ciebie. - Min przewrócił oczami, wyprzedzając pozostałych.

-Widzisz co zrobiłeś? Byłem już blisko przekonania go. - Seokjin niebezpiecznie zbliżył się do Jungkooka.

Namjoon patrzył na to, nie wierząc, że najstarszy z nich ma już dwadzieścia lat.

Seokjin zazwyczaj zachowywał się dość infantylnie, zwłaszcza przebywając blisko Jungkooka i zazwyczaj to Yoongi, a w ekstremalnych przypadkach Namjoon musiał sprowadzać tę dwójkę na ziemie.

-Pamiętasz, jak złamałem ci rękę? Chcesz powtórkę? - Zagroził Seokjin.

-To nie ty ją złamałeś, po prostu się przewróciłem, a ty tylko stałeś obok mnie, nie przypisuj sobie zasług grawitacji. - Jungkook niewzruszony przewrócił oczami.

-Ej chłopaki sprawa jest! - Yoongi krzyknął.

Wszyscy spojrzeli na niego, a on wskazywał na postać biegnącą w ich stronę. Biegnąca osoba nie wyglądała, jakby nagle zachciało jej się uprawiać jogging w środku nocy, a bardziej jakby coś ją goniło.

-Powinniśmy uciekać? - Seokjin powiedział, spoglądając na Namjoona.

-Jest nas czwórka on jeden. Czemu mielibyśmy uciekać? - Powiedział beznamiętnie Yoongi.

Nie ruszyli się z miejsca, patrząc, jak ta osoba się do nich zbliża. Gdy był wystarczająco blisko, można było stwierdzić, że to młody mężczyzna w mniej więcej ich wieku, miał na sobie zwykłe czarne krótkie spodenki i czerwoną bluzkę.

Yoongi zbliżył się do nich, stając przed Seokjinem i tym samym tuż obok Jungkooka, Namjoon został na swoim miejscu. Lekko uśmiechnął się na postawę Yoongiego, był mniejszy od Seokjina, a mimo to ochronnie stanął przed nim, gdyby nie biegł w ich stronę jakiś nieznajomy, ktrórego ktoś chyba gonił, Namjoona rozśmieszyłby ten widok o wiele bardziej, ale teraz powinien zając się resztą.

Gdy chłopak był już dość blisko, wyszedł do przodku, chłopak zatrzymał się kawałek przed nim.

-Wszystko w porządku? Ktoś cię goni? Potrzebujesz pomocy? - spytał z bezpiecznej odległości.

Było ciemno, a najbliższa latarnie nie dawał takiego światła, by ktokoliwek z nich czuł się bezpieczne.

-Ja... w senie moja mama... pomocy... - chłopak musiał biec dłuższy kawałek, bo ze zmęczenia nie mógł złożyć poprawnego zdania.

-Zacznijmy od tego, czy powinniśmy uciekać — Yoongi zapytał, stojąc wciąż na swoim miejscu. Jungkook obok niego poruszył się niepewnie, jakby w każdym momencie był gotowy odwrócić się i zabierając ze sobą Yoongiego i Seokjina zacząć uciekać.

-Nie... nie o to chodzi... posłuchajcie — chłopak wyglądał, jakby miał zaraz zemdleć.

Namjoon podszedł do niego i złapał za ramie.

-Lepiej usiądź, nie wyglądasz najlepiej.

Chłopak spojrzał na niego niepewnie, wciąż ciężko dysząc. Zamknął na chwilę oczy i zwiesił głowę w dół, po chwili już wyglądając lepiej.

-Nic mi nie jest... ale potrzebuje pomocy... moja mama, ona — przerwał na chwilę, jakby nie wiedząc co powinien powiedzieć.

-Co z twoją mamą? To ona cię goni? - Namjoon coraz mniej rozumiał co tu się działo.

-Nie... w sensie tak. Ugh, to nie tak, że mnie goni, chyba już nie, po prostu ostatnio zachowuje się dziwnie.

-Co się stało? Jest agresywna? Jeśli tak powinieneś zadzwonić na policje. - Namjoon nie spuszczał wzroku z chłopaka.

-To bardziej skomplikowane, dzisiaj... przed chwilą rzuciła się na mnie, miała nóż... nie wiedziałem co robić, nie chciałem jej skrzywdzić, jakoś udało mi się wyrwać, więc uciekłem. Dzwoniłem na policje, ale nie chciałem zostawać z nią do czasu aż przyjadą. - Chłopak wyglądał na zagubionego i przerażonego.

-Naprawdę nam przykro, ale co my możemy z tym zrobić? - Yoongi podszedł bliżej.

-Ja nie wiem, po prostu szukałem pomocy, biegłem i wpadłem na was-

-Chłopaki chyba jednak powinniśmy uciekać — Jungkook krzyknął, pokazując na postać kobiety, która biegła w ich stronę.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 01, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

What happend, stranger? |BTS AU|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz