=nowy początek=

32 4 0
                                    

Minęło 7 lat

- Ehh ten trening był taaaki dłuuugi, mam tego dooość.
- Himeko przestań jojczeć! Głowa mi przez ciebie pęka!!! Zaraz ci przyłożę!!!
- Ana ratuj ona mnie zabije!!!! AAAAAAA zostaw moje śliczne włosy!!!!!
Mam czasami dość tej dwójki. Gdyby nie ja Lineli zbiłaby Himeko na miazgę.
Nie wiem czemu szef każe nam trenować 2 razy dziennie po 4 godziny bez przerwy, przecież przez codzienne testy jesteśmy silniejsi. Pewnie ma w tym swój ukryty motyw.
- Nie szarp mnie tak! Dopiero co mieliśmy testy!
- Ojoj dzidzie boli główka? Ojoj.
- Zamknijcie się. Mam dość użerania się z takimi idiotami jak wy.
Oboje spojrzeli na mnie ze strachem. Wszyscy się bali kiedy byłam zła. W końcu jestem prawą ręką szefa.
- przepraszam
- przepraszam
Resztę drogi spędziliśmy w ciszy.
*
Stołówka to jedyne miejsce kiedy można że sobą chwilę pobyć. Zapomnieć o całym świecie i ciszyć się chwilą. Tylko ja ze wszystkich tam obecnych milczę. Gadanie z nimi mnie obrzydza. Po co to? Kiedy rozmawiasz z kimś zaczynasz go poznawać i się przywiązujesz. Przywiązanie się do kogoś to jedynie nieustający ból. Mistrz mnie tego nauczył. Wybawił mnie z tego chłamu jakim jest zwyczajne życie i zrobił że mnie kogoś ponad człowiekiem.
- Ej, Ana? Żyjesz? Nie wyglądasz za dobrze.
Głos Lineli wyrwał mnie z rozmyślań. Spojrzałam na jej zaniepokojoną twarz.
- Ta, okej.
- Hmm... Czy ty też nie sądzisz że szef nie powinien brać takich chuderlaków do pierwszego składu?
Hehehe oni się tam pozabijają. To prawda że treningi są ciężkie ale bez przesady.
- Mistrz robi to co uważa za słuszne. Skład wydaje ci się marny ale to tylko dla tego że eksperymenty początkowe przechodzi 1 osoba na 200. W całym ośrodku jest tylko 5 osób z wykrztałconym krwiobiegiem.
W składzie jest potrzebne 11 graczy. Tylko nasza trójka z całej drużyny przeszła eksperyment pozytywnie.
- To co z pozostałą dwójką?
- Szef przydzielił im inne zadanie.
- To znaczy?
- Zajmują się treningiem wstępnym.
- czyli to nowi?
- Tak.
Rozgadałam się. Nie powinnam tyle z nimi rozmawiać. Mistrz mówił mi...
- Ana Akio?
Na dźwięk swojego nazwiska odruchwo się wzdrygnełam. Rzadko kiedy ktoś się do mnie nim zwraca.
- Tak to ja.
- Szef cię wzywa.
- Oczywiście.
Wstałam i ruszyłam za ochroniarzem. Ochroniarze zawsze są gdzieś w pobliżu na wypadek gdyby...
Spojrzałam na Lineli i Himeko. Patrzyli na mnie kiedy odchodziłam.
*
Ochroniarz wprowadził mnie do gromniego, ciemnego pokoju.
- Szefie
Ukłonił się i wyszedł.
- Podejdź Ann, nie gryzę.
Zrobiłam dwa kroki do przodu i już się nie ruszyłam. Wiedziałam że bliżej nie trzeba.
Mistrz siedział w cieniu dla tego trudno było stwierdzić w jakim jest nastroju.
- Droga Ann czy wiesz ile szkół mam pod swoją kontrolą? Ohhh zbyt wiele, zbyt wiele.
- Dokładnie to 28.
- Właśnie!!!! TYLKO TYLE!?!?!?!
Nie odezwałam się. Nie teraz. Nie kiedy wpadł w szał.
- Jest jedna na której mi zależy. Jedna, jedyna. Lecz jej nie posiadam. Jeszcze...
- Więc co mistrz zamierza zrobić?
- Hahahahah! Ja? Ja nie muszę nic!!! Większość już i tak zrobił mój wspulnik.
- Pan Kageyama?
- Dokładnie! Jego drużyna sprawdziła jak grają zawodnicy z tej szkoły i powiem szczerze że jest tam dwóch zaskakujących zawodników.
- To znaczy?
- Jeszcze nie wiem o nich tyle ile bym chciał. Muszę wiedzieć czy ta szkoła jest tak dobra.
- Jeśli mogę spytać to o jaką szkołę chodzi?
- Ahah tak! To szkoła Raymona!
- Co? Z całym szacunkiem mistrzu, ale ta szkoła ma jedną z najgorszych drużyn piłki nożnej.
Z tego co wiem nie zdobyli żadnej nagrody. Nawet nie zagrali w strefie futbolu. To kompletne zera.
- Och wiem, wiem. Są słabi ale i tak... Coś mnie w nich intryguje. Prawie 40 lat temu doszło w tej drużynie do ogromniej tragedii. Hahahahha! Cudownie, cudowna tragedia!!!
- Mitrzu... Nie rozumiem tylko jednego... Co ja mam z tym wspólnego?
- ah no tak! Moja droga masz za zadanie dowiedzieć się o tych graczach jak najwięcej!!!
- Czyli mam iść na przeszpiegi?
- Tak, tak, tak!!! Zgadłaś! Masz ich obserwować i zdawać mi relacje!!! Jeśli będzie tak dobra jak sądzę to już niedługo zagramy z nimi cudownie, cudowny mecz! Zrozumiałaś?
- Tak mistrzu.
- Ahhahah szykuj się Raymon!!! Już niedługo!!! Hhahahahahah!

I oto koniec pierwszego rozdziału!

Liczę że się podobał! :3

Rozdział drugi spróbuję zrobić jak najszybciej!
Ale będzie się działo! <3

Za wszystkie błędy przepraszam! ^o^




Gdyby nie to... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz