...
Zaklął, gdy zobaczył, kto wyszedł mu na powitanie. Zupełnie o nim zapomniał. Przecież ona wciąż miała męża...
- Też się cieszę, że Cię widzę, Kou.
- Królu...
- Wiele lat temu zabroniłem Ci pojawiać się w Pałacu, chyba, że na urodziny mojej córki...-
- Tak, cóż...-
- To był błąd.
To stwierdzenie wywarło na Seiyii niemałe wrażenie. Czekał na jego kontynuację, nie odzywając się słowem. Tymczasem na dziedzińcu Pałacu pojawiło się więcej osób...
- Od początku wiedziałem, że ją kochasz. Kiedy żegnaliście się na dachu szkoły, wystarczyło jedno Twoje spojrzenie i już byłem pewny. Ale nic sobie z tego nie robiłem, przecież ja i Usagi byliśmy sobie przeznaczeni... Dopiero po czasie zacząłem dostrzegać, jak Twoje odejście wpłynęło na nią. Byłem samolubny, nawet po stworzeniu Kryształowego Tokio i urodzeniu Chibiusy, nie pozwoliłem jej odejść. Nie, żeby kiedykolwiek mnie o to poprosiła... Trwała przy mnie, dla dobra świata... Kochając przez cały ten czas kogoś innego. No cóż, okazało się, że miłość Serenity i Endymiona nie była wystarczająca. Mam nadzieję, że dasz jej to szczęście, którego ja nie mogłem.
Kou tylko kiwnął głową, ciężko mu było znaleźć odpowiednie słowa, by odpowiedzieć Mamoru. Chiba odwrócił się na pięcie i zaczął odchodzić.
- Tato! – Chibiusa pognała za ojcem.
Dopiero teraz Seiya zorientował się, że na dziedzińcu stoją wszystkie wojowniczki i Usagi. Znalazł jej spojrzenie.
- Przepraszam...
Królowa uśmiechnęła się lekko i podeszła do czarnowłosego. Po chwili, teleportowali się do gościnnego skrzydła Pałacu, w którym Seiya zawsze nocował, kiedy bywał w Tokio.
...
- Usagi... Wybacz, że tak zareagowałem... Tak długo czekałem na te słowa, a kiedy wreszcie je usłyszałem... Ogarnęła mnie wściekłość na to, że straciliśmy tyle lat.
- Seiya, tak bardzo chciałam powiedzieć Ci wcześniej... Ale wiesz, że nie mogłam.
- Wiem.
Zbliżył się i dotknął jej policzka.
Pocałował ją delikatnie, ledwie muskając usta Usagi swoimi. Kiedy pogłębiła pocałunek, poczuł, że jego marzenie wreszcie się spełnia.
...
- Tato, zaczekaj!
Chibiusa biegła za ojcem. Mamoru w końcu stanął. Uznał, że jest już dorosła i zasługuje naprawdę. A przynajmniej jej część.
- Chibiuso... Wybacz, że musiałaś tego słuchać.
- Ależ tato, jestem już dorosła. Porozmawiaj ze mną, proszę.
Król teleportował ich do swojego nowego domu. Chibiusa usiadła na wygodnej kanapie a jej ojciec oparł się o biurko stojące naprzeciwko.
- Czyli że...
- Twoja mama poznała Kou, gdy była jeszcze nastolatką. To było podczas walki z Galaxią, właściwie Chaosem. Ja nie mogłem jej wtedy strzec... Seiya był przy Usagi przez cały ten czas. Nie znam szczegółów, mogę mówić tylko za siebie, ale wydaje mi się, że wtedy się w sobie zakochali. Nie wiem, czy kiedykolwiek łączyło ich coś więcej...-
- Mama powiedziała, że nigdy Cię nie zdradziła.
Oblicze Mamoru złagodniało nieco. Fakt, że żona pozostała mu wierna, wiele dla niego znaczył. Poczuł ulgę.
- Nigdy mi o nim nie powiedziała. Po powrocie Trzech Gwiazd na ojczystą planetę, rzadko się widywaliśmy. A później urodziłaś się Ty i Seiya został Twoim ojcem chrzestnym. Zaczął regularnie pojawiać się w Pałacu, a nowa rola bardzo przypadła mu do gustu. Dbał o Ciebie jak o swoją córkę. Powoli zacząłem dostrzegać, że nadal darzy Serenity...Usagi, uczuciem. Obserwowałem ich. Po jakimś czasie byłem pewny, że się kochają. Nie mogłem tego znieść, dlatego po Twoich piątych urodzinach zabroniłem mu pojawiać się w Pałacu. Przepraszam córeczko. To przeze mnie nie mieliście kontaktu.
Chibiusa wstała i podeszła do ojca. Przytuliła go mocno.
- Ty jesteś moim tatą i Ciebie kocham najbardziej na świecie.
Po policzku Chiby spłynęła samotna łza.
...
Nie mogli się sobą nasycić. Po tylu latach, gdy właściwie oboje stracili już nadzieję na spełnienie marzeń względem siebie, to w końcu się działo. Seiya całował żarliwie całe jej ciało, a Usagi nie pozostawała mu dłużna.
- Kocham Cię, Usagi. – wyszeptał między pocałunkami. – Pozwól mi zostać.
- Seiya, najdroższy. Już nigdy nie pozwolę Ci odejść.
Koniec
CZYTASZ
Years and years
FanfictionCzy miłość, skrywana przez lata, ma w końcu szansę zakwitnąć? Seiya ma urodziny, a Serenity postanowiła dać mu najlepszy prezent z możliwych - prawdę.