Boyfriend for Christmas

1.1K 62 270
                                    

Kaoru uważał, że związki nie były mu potrzebne w życiu. Przez całe dzieciństwo zmagał się z konsekwencjami nieudanego małżeństwa swoich rodziców, więc nabył przekonanie, że niosą one więcej problemów niż korzyści. W czasach nastoletnich utwierdził się w nim jeszcze bardziej, gdy doznał pierwszego zawodu miłosnego i stało się dla niego jasne, że prawdopodobnie nie został stworzony ani do kochania, ani do bycia kochanym. Dorosłość z kolei w najmniej spodziewanym momencie obdarowała go świadomością, że do swojego najlepszego przyjaciela żywi zdecydowanie coś więcej niż tylko przyjaźń. Nic jednak nie wskazywało na to, by te uczucia zostały kiedykolwiek odwzajemnione, dlatego Kaoru zagrzebał je głęboko w sobie i oddał się tworzeniu sztucznej inteligencji, żywiąc nadzieję, że stanie się ona substytutem tego, czego nie mógł otrzymać od ludzi.

Carla rzeczywiście sprawdzała się najlepiej – była z Kaoru zawsze i wszędzie, posłusznie wykonywała wszystkie polecenia i zadania, które jej powierzał, pilnowała jego harmonogramów i stanu zdrowia, śpiewała mu kołysanki na dobranoc, słuchała za każdym razem, kiedy potrzebował się wygadać, nigdy na nic nie narzekała, nie wymagała niczego poza regularnym ładowaniem baterii i aktualizowaniem systemów, nie wyzywała go od darmozjadów, nie kłóciła się z nim o byle pierdoły...

Gdyby jeszcze potrafiła gotować tak jak Kojiro, Kaoru mógłby spędzić z nią resztę swojego życia.

Niestety tej sztuki nie dało się podrobić ani zaprogramować, więc chcąc nie chcąc, niemal każdy wieczór spędzał w restauracji przyjaciela, rozkoszując się ukochaną carbonarą i smakami najlepszych włoskich win.

Przynajmniej ani za jedno, ani za drugie nie musiał płacić.

Długo wmawiał sobie, że odwiedza Sia la luce tylko dla ulubionego jedzenia, ewentualnie w celach biznesowych. Przez lata ignorował to, jak jego serce lgnęło do tych krótkich, intymnych chwil, w których miał Kojiro tylko i wyłącznie dla siebie, jak jego umysł wyciszał się, a ciało rozluźniało natychmiast po przekroczeniu progu lokalu.

Kaoru w głębi duszy wiedział, że nigdzie indziej nie będzie czuł się tak dobrze i komfortowo, jak w świecie Kojiro, którego był już stałą częścią.

Tego wieczoru odnosił jednak wrażenie, że jeszcze trochę, a ciśnienie naprawdę skoczy mu niebezpiecznie w górę.

Kaoru westchnął, odłożył widelec na blat i zaplótł ręce na piersi, zerkając z ukosa na Kojiro, który od dobrych kilkunastu minut przewiercał go wzrokiem na wskroś, krzątając się przy tym nerwowo za barem.

– Powiesz wreszcie, o co ci chodzi, Kojiro? – zapytał, nie kryjąc w głosie swego rozdrażnienia. – Od twojego pajacowania odechciało mi się jeść.

Kojiro wzdrygnął się i wyraźnie speszony przeniósł spojrzenie na ladę, która błyszczała od wielokrotnego polerowania.

– Eh... no bo... mam do ciebie prośbę, ale zastanawiam się, ile życia mi zostanie po tym, jak ją usłyszysz. – Kojiro przgryzł wargę i ułożył dłoń na karku, a następnie potarł go ze zdenerwowaniem.

– Wyduś to z siebie, to się przekonamy – odpowiedział Kaoru, jednocześnie chwytając za kieliszek z winem. Przeczucie podpowiadało mu, że bez alkoholu tu się raczej nie obędzie.

Kojiro ponownie zerknął na przyjaciela, ale nie odezwał się, widocznie wciąż bijąc się ze sobą. Przez moment uważnie badał jego twarz, jakby szukając na niej potwierdzenia, że rzeczywiście nie zginie po wypowiedzeniu kolejnych słów. W końcu zaczerpnął głęboko powietrza do płuc i na jednym wydechu zapytał:

– Kaoru, czy mógłbyś poudawać mojego chłopaka na święta?

Kaoru prawie wypluł na niego wino, które akurat miał w ustach.

Boyfriend for Christmas (one-shot; Joe x Cherry)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz