✨siła nieznana✨

121 14 12
                                    

YASHIRO NENE nie potrafiła wielu rzeczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

YASHIRO NENE nie potrafiła wielu rzeczy.

Nie umiała zrozumieć jakim cudem jej życie mogło tak szybko wywrócić się do góry nogami. Nie mogła zrozumieć jak dotarła do takiego momentu w swoim życiu.

Nie mogła też pojąć dziwacznej natury Hanako. Nie pojmowała tego jak irracjonalne to było.

Nie potrafiła tak samo patrzeć na znikające kawałki rozpadającego się ducha. Nie mogła nie płakać, nie klęczeć na kolanach i nie wyszeptywać setek słów, które przez poziom stresu i wielki potok łeż, stawały się nieczytelne.

I nie mogła doczekać się aż znowu go zobaczy, przytuli, czy cokolwiek innego, bo nie była w stanie uwierzyć, że może go już nigdy nie spotkać. Nie, to nie było możliwe, że go straciła. Nie ma takiej opcji, Nene ją wyklucza. Nie może uwierzyć w zniknięcie niekoniecznie żywego pączkojada, to nie jest możliwe. Napewno go jeszcze spotka, Yashiro nie przyjmuje do informacji innej możliwości.

Nie mogła uwierzyć swoim oczom widząc jego posturę z daleka. To było wręcz jak iluzja, stworzona ze stęsknionego umysłu. Nie chciała, nie, nie mogła czekać, aż znowu zniknie z pola widzenia. Musiała iść za nim, musiała go ratować, bo on zawsze ją ratował, a Nene wiedziała o ciemnej stronie planu Teru.

Nie mogła patrzeć na smukły miecz raniący Hanako, który już nawet nie próbował się ratować, całkowicie akceptując swój los. Nie mogła nic nie robić, musiała jakoś pomóc. To było tak samoistne, nie myślała nad konsekwencjami. To się nie liczyło, to nie miało żadnej wartości. Liczyło się tylko to, żeby zabrać ducha jak najdalej. Nic innego oprócz trzymania go mocno za rękę i ciągnięcia w byle jakim kierunku, kiedy zdezorientowany fanatyk pączków zadawał pytania co kilka wydechów i nie nadążał za nią, nic innego oprócz tego nie liczyło się w tej chwili.

Ani nie umiała nie krzyczeć na niego tego jednego cholernego słowa na "k", czystej deklaracji, to było niemożliwe. Takie całkowicie niepojętę, że Hanako nie załapał. Nene nie mogła ogarnąć czemu duch nie rozumiał. Ale to nie było ważne, ważniejsze było po prostu przytulenie się do niego, kiedy ten leżał z rozłożonymi nogami i rękami w wodzie, całkowicie bezwiednie, bez życia. Liczyło się tylko to, że w końcu cały ten czas, gdy go nie było, się już skończył. Że w końcu mogła być blisko, tak blisko, jak jeszcze nigdy chyba nie była. Tak samo potem nie potrafiła się gniewać na Hanako, nigdy tak naprawdę chyba nie była na niego zła, najwyżej zirytowana. Nie mogła też rozumieć sytuacji, ale rozumiała, a przynajmniej usiłowała, czy to, co mówił, to, jak przepraszał, czy chciał tym w jakiś swój sposób powiedzieć, że ją kocha. A był dla Nene całkowicie niepojęty, pełen przeciwieństw. Był pełną przeciwieństw istotą sam w sobie, czysty chodzący antagonizm wszystkich cech, jakie w sobie posiadał.

Był najbardziej nielogicznym, niemożliwym czasem do zniesienia dziwakiem, jakiego Yashiro kiedykolwiek poznała. A jednocześnie był w swój cholerny i tylko sobie znany sposób czarujący, wręcz do takiego stopnia, że dziewczyna nie była w stanie go opuścić. Był istną personifikacją tego słowa, chodzącym uosobieniem. Nawet jeśli był martwy to był taki pełen życia, paradoksalnie przeciwnie było za jego życia. Nigdy niczego nie robił połowicznie. Był przyjacielski i troskliwy, czasem aż do przesady, jednocześnie będąc egoistyczny nie rozumiejąc innych mniej przyjacielskich i troskliwych. Potrafił żywić urazę latami, a gdy raz mu się podpadło, nie dawał drugiej szansy. Lecz gdy ktoś przypadł mu do gustu, to był wobec tej osoby niemożliwie lojalny. Był przemądrym chłopakiem, w intelekcie mógł mieć raptem niewielu sobie równych, ale jednocześnie wykazywał zastraszająco niski poziom rozumienia ludzkiej psychiki i kontaktów międzyludzkich. Wytyczał wokoło siebie wielki mur, granicę, do której nie przepuszczał nikogo, a jednocześnie zawsze naruszał granice innych.

A przede wszystkim często wymagał od innych rzeczy niemożliwych, jedynie na tej podstawie, że sam ich dokonywał, gdy go o to nie proszono.

Nie liczyło się nic, po prostu. Rzeczywistość nie miała znaczenia. Nic nie było ważniejsze od Hanako, jego dłoni na jej policzku a drugiej biorącej ją za jej dłoń i splatającą razem ich palce. Nic nie było ważniejsze od tych bursztynowych oczu, w których iskrzył się wszechświat, które były tak blisko, że Yashiro sądziła, że serce wyskoczy jej z piersi. Ani tym bardziej nic nie było ważniejsze od ust ducha na jej ustach podczas tego krótkiego pocałunku, trwającego dla dziewczyny niczym utopijna wieczność, dziwaczna, ale wspaniała. Nic nie liczyło się bardziej niż to jak wtulała się w Hanako, mając rozpalone policzki i załzawione oczy, obejmując go rękoma tak, jakby miała już nigdy go nie puścić, trzymać tak na wieki w objęciach, chcąc zatrzymać go przy sobie z dala od wszystkiego. Bo nic innego się nie liczyło, miała gdzieś, że umrze, to nie było ważne.

Nie było istotne nic oprócz Hanako.

Yashiro Nene nie potrafiła wielu rzeczy, ale gdyby miała odpowiedzieć na pytanie: "co to znaczy 'kochać'?", to powiedziała by wszystko wypisane powyżej.

793 słów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

793 słów.

Szczerze, zaczęłam pracę nad tym w listopadzie (chapter 84, 1 raz wtedy od jakiegoś czasu pojawił się Hanako), bo spodziewałam się, że chapter 85 (grudniowy) to będzie jakieś milutkie coś, a dostałam Hanako dźganego mieczem, kurwa mać. Potem zostawiłam tego shota z frustracji, bo poddałam się z oczekiwaniami co do fabuły TBHK.

I wiecie co? Wróciłam do tego shota dopiero 18 stycznia, zaraz po przeczytaniu chapteru 86, na którym to właśnie shot ten jest bazowany. Chapter 86 to w ponad 80% to, czego chciałam od tej serii, czego oczekiwałam i to, co chciałam napisać w listopadzie/grudniu. Serio. Tak więc wzięłam początek 1 wersji (dosłownie 1 zdanie) i rozpisałam i pyk, zrobione.

Jest to 1 shot w całej mej historii pisania, gdzie naprawdę jestem zadowolona z tego, co wyszło spod mojej ręki. Dodaję do tego fakt, że pisałam to na lekcjach w szkole XD. Dziwię się, że żaden nauczyciel nie zabrał mi zeszytu z tym, ale moje liceum jest genialne, więc to dobrze.

Napisanie shota zajęło mi dosłownie 1 dzień i to nie cały. Wow. Rekord widzowie.

Mam nadzieję, że Wam też się to podoba ogółem.

Na koniec zapraszam do "Złośliwość Stworzeń Martwych" i "Między Nami Kosmos", to też z tbhk jest.

Miłego dnia,
~ Czajnikowa

(1000 słów z notatką)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 22, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

꒷꒦ 🍬 ❝ 𝓒𝐎 𝓣𝐎 𝓩𝐍𝐀𝐂𝐙𝐘 "𝓚𝐎𝐂𝐇𝐀𝐂"? ❞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz