9

140 17 1
                                    

Xiao? Żyjesz? Słyszysz mnie?
Próbowałem w jakikolwiek sposób zwrócić uwagę złotookiego, który nadal się nie wynurzył.

Ej to nie jest już śmieszne! Xiao! Wypłyń z tej wody jeśli mnie słyszysz!
W końcu mocniej się przestraszyłem i rzuciłem koc na lodzie i wskoczyłem do wody. Praktycznie od razu zobaczyłem chłopaka w wodzie tylko trochę schowanego pod lodem by nie wypłynął. Szybko złapałem to za rękę i wyciągnąłem na powierzchnię jednocześnie łapiąc dopiero oddech bo nie pomyślałem o tym wcześniej.

Czemu aż tak bardzo się przejąłeś? I spokojnie bo mi jeszcze się udusisz zaraz

Chłopak zaczął się śmiać a ja jedynie się sarkastycznie uśmiechnąłem.

Ej no nie obrażaj się już na mnie

Jednak widok tak uśmiechniętego i roześmianego chłopaka nie pozwolił mi się zbyt długo gniewać. Rzadko kiedy go takiego widziałem.

Niech ci będzie tylko nie rób tak więcej-....

Spojrzałem się drugiemu w oczy

Niech ci będzie ale teraz to jeszcze nie obowiązuje !

Chłopak szybko znowu wpłynął pod wodę lecz tym razem jeszcze złapał mnie za nogę, ja szybko wstrzymałem powietrze a ten mnie wciągnął pod wodę. Byłem lekko zdezorientowany bo szczerze mówiąc nie spodziewałem się tego. Puścił moją nogę i podpłynął do mnie, jak na osobę nie pełno sprawną na lądzie w wodzie wydawało się że był zdrowy. Jednak ja choć umiałem pływać nie było to moją pasją. Chłopak podpłynął powoli w stronę dziewczyn które nawet nie były zainteresowane tym co my odwalamy i po chwili wciągnął obie z piskiem pod wodę, a my szybko wypłynęliśmy. Jedna z dziewczyn po chwili również wypłynęła cała oburzona.

Co to miało być! Który z was to był!? Tylko ja tu robię za żartownisia!

Brunetka zaczęła na nas krzyczeć a my jedynie spojrzeliśmy i zaczęliśmy się śmiać. Nie przyszło nam do głowy by pomyśleć o drugiej która również wciągnęła nas przez co zachłysnąłem się wody i nie złapałem oddechu bo dopiero co się śmiałem. Widziałem jak po chwili złotooki wypływa na powierzchnię lecz ja sam nie miałem sił oraz oddechu by to zrobić.
Po paru momentach zrobiło mi się ciemno przed oczami i czułem jak jedynie powoli jestem coraz niżej. Nagle poczułem jak ktoś mnie łapie i wywala na brzeg.

C-co się dzieję-?
Zapytałem kaszląc

O boże przepraszam cię najmocniej!
Zaczęła przepraszać mnie Ganyu

Dobra to nie twoja wina bo ja zacząłem-

Czyli to jednak twoja sprawka!

Zaczęła się kolejna kłótnia a ja jedynie leżałem

Albedo?

Wypowiedział moje imię chłopak

Co?

Dobra, jest żywy i oddycha, będzie dobrze

Po słowach Xiao chciałem się zaśmiać bo jednak lekarz z niego by nie był lecz jedynie zacząłem znowu kasłać.

Chyba jednak nie koniecznie-.....

Spojrzała się na mnie brunetka

Dziękuję za całą troskę o mnie
Powiedziałem podnosząc się

Dobra on żyje idziemy dalej w bajlando?

Oj bardzo się troszczysz o innych

Powiedziałem uśmiechając się sarkastycznie do Xiao

A co ja mam cię w dupę cmoknąć?

Co-?....
Spojrzałem lekko zdziwiony

Nie bierz wszystkiego do siebie!

Krzyknął po chwili na mnie

Dobra.... Chcecie jeszcze tutaj poodwalać czy już spać?

Jeszcze chce tu zostać!

Krzyknęła Hu Tao po chwili bawiąc się z Ganyu

A ty się aż tak nie unoś Xiao
Spojrzałem na chłopaka oraz znowu powoli wszedłem do wody

Minęło tak trochę czasu, w końcu jednak trzeba było się zebrać i iść spać.

Dobra, wesoła gromadko idziemy już i nie ma że nie, bierzecie koce i się nimi okryjcie a ja wam zaraz dam specjalny eksperyment który będzie jeszcze was ogrzewał.

Wróciliśmy wszyscy do mojego laboratorium a stamtąd dziewczyny szybko ruszyły w stronę jaskini by pójść spać. Jedynie Xiao został i chciał sobie zaparzyć jego ulubioną imbirową herbatę.

I co? Nie idziesz spać? Ważniejsza jest herbata?

Yaksha nie musi spać.... Dam sobie radę

Nie musisz ale dobrze by było i sam o tym wiesz

Dobra weź już mnie nie zagaduj tylko daj wypić herbatę

Proszę bardzo

Sam usiadłem przy biurku i zacząłem coś spisywać do zeszytu nie zauważając nawet że chłopak nagle zniknął a herbata stała na stoliku parując

Xiao x Albedo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz