Czy życie nastoletniej dziewczyny w dzisiejszych czasach określa się jedynie do schludnego, wliczającego się w trendy ubioru i tony imprez przekładanych pięknymi kafelkami na instagramie? Być może, jednak ja jestem doszczętnym przeciwieństwem tego wszystkiego. Mój wygląd od dobrych kilku miesięcy obejmuje jedynie dresy i nieuległe since pod oczami.
-Mam nadzieję, że idziesz na imprezę w ten weekend?-spojrzałam na swoją przyjaciółkę, która stała oparta o drzwi sąsiedniej szafki szkolnej.
Doris, tak na nią wołałam od maleńkiego, kiedy to jeszcze jedynym problemem było jak najszybsze zajęcie ulubionej wieżyczki na placu zabaw. To jedyna osoba w moim życiu, która jest ze mną bez względu na to co robię. Jest średniego wzrostu szatynką, choć od dobrych dwóch lat na jej włosach lśni platyna, jeszcze trochę i będzie miała dosłownie białe włosy.
-Dobrze wiesz, że nie chodzę na takie rzeczy, wolę odpalić laptopa wieczorkiem, zasiąść z paczką kwaśnych żelek i porwać się w serialowy wir. Zostały mi jedynie trzy odcinki i skończę kolejny sezon-powiedziałam szczerząc się na samą myśl o takich przyjemnościach-Nadal nie rozumiem dlaczego główny bohater woli swoją własną sąsiadkę od przyszywanej siostry. Jakby okej, rodzina i te sprawy, ale biologicznie nie są ze sobą spokrewnieni a widać na pierwszy rzut oka, że ich do siebie ciągnie.
-Lil, czy ty już do reszty oszalałaś? To jest jedna z ważniejszych imprez w ciągu roku, przyjadą ludzie z wymiany, może wreszcie poznasz kogoś nowego, jedyne z kim spędzasz czas to ja i twój zapchlony kundel.
-Oj nie nie nie od Blue się odchrzań-odkrzyknęłam, grożąc tym samym palcem-Plus nie miała nigdy pcheł, a to że za każdym razem na ciebie skacze to już nie moja wina.
-Zapomniałaś dodać, że zjadła mi również jedną słuchawkę i rozdarła spodnie, ugh-Doris wykręciła oczami, a następnie razem ruszyłyśmy w kierunku wyjścia z tego cholernego cyrku zwanego szkołą. Co jak co, ale hiszpańska edukacja daje po kościach i to ostro-Wracając, musisz iść. Tym razem nie pozwolę ci zmarnować takiej okazji na rozerwanie się.
-Pomyślimy jeszcze nad tym, w porządku?-zapytałam, na co ta skinęła głową, przygryzając lekko wargę. Zawsze tak robiła, gdy zastanawiała się nad czymś.
Pożegnałyśmy się szybkim buziakiem w policzek, po czym obie udałyśmy się do swoich samochodów.
Nie to że nie lubiałam imprez, chociaż tak zapewne większość osób myślała. Jestem zdania iż by dobrze się bawić nie trzeba połowy miasta na jednej działce, z kłopotliwymi sąsiadami, policją minutę po ciszy nocnej i tonie rozwalonych rzeczy w domu organizatora. Równie dobrze, można spędzić miło czas w węższym gronie przyjaciół przed telewizorem lub nawet na zwykłych przechadzkach po mieście.
Zresztą alkohol to nie była moja mocna strona, zwykle kończę po małej ilości z głową zanurzoną w muszli klozetowej i Doris, której ręce robią za przenośną gumkę do włosów. Dodatkowo sama wizja tylu nieznajomych ludzi, jeszcze osób z wymiany. Moje resztki godności nie zgadzają na to, by robić z siebie pośmiewisko w drugiej klasie, ledwo co przestając byś świerzakiem, czytaj pierwszoklasistką. Takie rzeczy najzywczajniej w świecie nigdy nie były moją mocną stroną.
Po niecałych 15 minutach w miarę przyjemnej drogi, nie licząc kilku pajaców wymuszających pierwszeństwo, jakby conajmniej mieli jeszcze dwa dodatkowe życia w kieszeni, zajechałam na podwórko mojego domu rodzinnego.
Nie była to jakaś potężna posiadłość, głównie parterówka z ledwo odznaczającą się górną częścią, w której mieścił się mój pokój i skromna łazienka. Nigdy w rodzinie nie przelewało nam się z pieniędzmi, ale tak samo nigdy ich nie brakowało. Byliśmi dosyć oszczędni, głównie ze względu na mamę, która twierdzi że nie warto wsadzać Bóg wie jakiej kwoty w nowsze sprzęty, gdy mamy dalej działające starsze modele.
Moi rodzice to stosunkowo porządni ludzie, z ustalonymi zasadami których stanowczo się trzymają. Tata pochodzi z Brazyli, natomiast mama od urodzenia mieszka w Hiszpanii, poznali się w tym samym liceum, do którego ja obecnie uczęszczam-co ciekawe-właśnie na wymianie międzynarodowej. Podobno jak to moja mama opisuje, tata robił wielkie wrażenie na większości nauczycieli i głównie dziewczynach z równoległych klas, jednak on nie zwracał na nich uwagi. Był bardzo zaangażowany w życie szkoły, brał udział w wielu olimpiadach matematycznych plus ledwo po miesiącu od rozpoczęcia wymiany, został przyjęty do klubu piłki nożnej.
Eliana, bo tak mama miała na imię, jest dokładnie taka sama jak ja. Od zawsze wolała siedzieć w zaciszu z własną książką lub ze słuchawkami, obserwując przy tym pogodę za oknem. Stąd też zdziwienie wszystkich jej równieśników, gdy wyszło na jaw, że weszła w związek z chłopakiem z wymiany, który był znany z dobrych wyników w nauce ale również nieszczęsnych imprez, zwłaszcza plenerowych. Do dnia dzisiejszego zastanawiam się co ich skłoniło do wykonania pierwszych kroków, w kierunku wieloletniego małżeństwa.
Pomimo iż są dosyć mocno wymagający pod kątem nauki, która według nich ma kluczowy wpływ na moją przyszłość, to nie wymagają ode mnie kolosalnych wyników. Chcą bym zdała końcowe egzaminy w satysfakcjonującym mnie wyniku, co pomoże mi dostać się na studia, o których nawet nie zaczęłam dogłębnie myśleć. Przecież 7 miesięcy to dużo czasu na podjęcie dobrej decyzji, prawda?
Po wejściu do domu, odrazu przywitałam się z moim psiakiem w holu oraz zdjęłam swoje białe trampki, które następnie schowałam w białej komodzie, która była do nich przeznaczona. Spojrzałam na zegarek i wzięłam głęboki wdech.
-15:43...Jeżeli pójdę spać teraz, to w nocy nie zasnę. Super.
Skierowałam się do kuchni, w której otworzyłam lodówkę i stanęłam przed nią zastanawiając się czy jestem jakkolwiek głodna. Patrząc na stan wyglądu mojego ciała stwierdzam, że ewidentnie jabłko, które zjadłam z rana nasyci mnie aż do wieczora.
Tym samym zamknęłam drzwi od lodówki, chwyciłam pełną butelkę wody i ruszyłam do swojego pokoju.
Była to istna oaza, bynajmniej dla mnie. Jasno beżowe ściany, poza jedną, która była tapetą w szare wzorki. Na środku pomieszczenia między dwoma oknami dachowymi znajdowało się średnich rozmiarów podwójne łóżko. Po lewej stronie rozciągała się duża, pojemna szafa z lustrem, a obok niej stała mniejsza komoda oraz toaletka, która jednocześnie robiła za biurko. Po prawej stronie znajdował się jedynie podwieszany telewizor i drzwi do własnej łazienki.
Rzuciłam torbę z książkami na fotel, następnie wylądowałam w łóżku otulając się kocem. Hiszpania pomimo późnego marca, nie oddawała swojej ciepłej pogody, chociaż jest to kwestia sporna, w której według Doris nie powinnam mieć zdania, gdyż ja narzekam na zimno gdy termometry na zewnątrz wskazują poniżej 15°C. Chorobliwie nie znoszę tego wiecznego uczucia zimna, zwłaszcza w moich stopach, czy dłoniach.
Leżąc na łóżku i rozmyślając nad wyborem nowego serialu, który zacznę oglądać, przyszło mi powiadomienie na telefon.
Marcus:
Doris mi napisała, że nie chcesz iść na imprezę z wymianą. Powiedziała, że jak nie zgodzisz się po dobroci, to będzie cię nachodzić codziennie z filmikiem z przedszkola i przebraniem małpy. Błagam nie każ mi się przebierać za tego klauna kolejny raz, wystarczy że moje życie samo w sobie to jeden wielki cyrk.
Tak brzmiała wiadomość, od naszego wspólnego przyjaciela, który mieszkał dosłowie trzy domy dalej ode mnie. Szataż emocjonalny pod kątem robienia wstydu na całą szkołę, włącznie z filmikiem, na którym popuściłam w spodnie jako dzieciak przed rodzicami całej grupy... Czy można to gdzieś prawnie zgłosić, tak żeby końcowo to nie mnie przypadkowo zamknęli w ciasnej celi?
Lily:
Czy jak się tam wybiorę i zniknę po godzinie, to dacie mi wszyscy wieczny spokój?
Marcus:
Jasne, przekażę Doris że jakimś cudem się ugięłaś :))
Wolę raz się poświęcić, dla chwili spokoju jaką będzie tydzień ciszy przy laptopie i wygodnym łóżeczku, niż przeżywać raz jeszcze ten wstyd jaki zafundowali mi rok temu, gdy stawialiśmy swoje pierwsze kroki w wyższej szkole.
========
Dziękuję za czytanie <3 Do następnego!!
CZYTASZ
In the middle of the Day
Teen Fiction-Mieszanką tego miasta są tak naprawdę dragi i seks, zapamiętaj... -A no i jeszcze ja. Ostrzegam iż książka zawiera sceny seksualne, tematy powiązane z samobójstwami, problemami z odżywianiem, kłopoty prawne, itp. Miłego zatapiania się w ścieżkach L...