Mimo iż sezon wzrostu zaczął się już jakiś czas temu, chłodne powietrze ciągle otulało porę ciemu. Ledwo nastał brzask, a budzące się powoli słońce nie zdążyło jeszcze przywitać pustych ulic stolicy Prelemor. Na rozległym murowanym placu wśród tajemniczego złotego światła zarysowały się sylwetki leżących istot...
nikomu nieznanych ludzi. Dokładnie trójka kobiet i trójka mężczyzn pojawiła się tu, w Crowhelm. Nim się obudzili zostali otoczeni przez miejską straż, która trzymała wyciągnięte miecze w ich stronę, gotowa zaatakować w razie niebezpieczeństwa. Pierwsza z grupy zaczęła podnosić się dziewczyna o kasztanowych długich włosach. Widząc broń przed czubkiem swojego nosa, spojrzała tylko na strażnika swoim pustym wzrokiem i lekko westchnęła. Nie czuła strachu czy przerażenia, po prostu była, to jedyne co miała po przebudzeniu.
- Kim jesteście? Jakie są wasze zamiary?
Na ziemię sprowadził ją stanowczy głos strażnika, obudził on też całą resztę.
-Nie wiem.
Odpowiedziała spokojnie dziewczyna przed uprzednim rozejrzeniem się. Nie wiedziała kim jest a w osobach będącej koło niej nie potrafiła znaleźć nic znajomego.
- Jeśli nie chcesz mówić teraz to Protokół się wami zajmie.
Jeden z chłopaków, który względnie szybko doszedł do siebie próbował zadać pytanie, został jednak natychmiastowo uciszony przez straż. Nie mieli prawa do głosu, to wszystko. Zostali poprowadzeni na lewo, do wielkiego budynku połączonego jak mniemali z zamkiem.
- Mamy intruzów nieznanego pochodzenia, przekazujemy ich dalej Protokołwi. Pojawienie się ich nie wskazywało na żaden znany nam teleport, wyślijcie ekipę by to zbadali.
-Przyjąłem.
Odpowiedział strażnik, wyciągając rękę do góry po czym stuknął nadgarstkiem o nadgarstek dowódcy, który sprowadził tu grupę.
Nieznajomi weszli do budynku pod nadzorem straży. Nikt nic nie mówił, zakazana była jakakolwiek komunikacja, dlatego pozostała tylko obserwacja i próba zrozumienia sytuacji. Mniej lub bardziej śmiałe spojrzenia na siebie, poznanie tych, którym przytrafił się ten sam los. Rozglądanie się po pomieszczeniu i próba uchwycenia architektury tego miejsca. Wiele małych aspektów sprawiło, że długa podróż w korytarzach skończyła się niezwykle szybko. Skończyła się także rozdzieleniem grupy i umieszczeniem w osobnych celach, na tyle daleko od siebie by nie mogli podjąć prób jakiejkolwiek komunikacji. Ktoś westchnął głęboko, kto inny zaczął szlochać a jeszcze ktoś coś kopnął, zapewne poirytowany tą sytuacją. Jednak bezcelowe siedzenie za kratami szybko się zakończyło, jeszcze przed nastaniem ciemu w celi każdego z grupy zagościła tajemnicza postać. Ubrana w czarny płaszcz, z kapturem na głowie i białą maską na twarzy.
CZYTASZ
Nieznajomi
FantasyW stolicy Prelemor pojawia się szóstka nieznajomych, nie pamiętają kim są oraz skąd pochodzą. Za ułaskawieniem króla dostają możliwość życia w tym nowym świecie jako poszukiwacze przygód. Brak wiedzy o samych sobie i niecodzienny wygląd stawia przed...