Było po dwudziestej trzeciej, a blondyn dość szybkim krokiem zmierzał w stronę klubu. Dosłownie kilka godzin temu zerwała z nim dziewczyna, a chłopak nie mogąc się opanować, postanowił w końcu jakoś się odstresować, więc padło na wyjście do klubu. Co prawda, za często nie chodził do takich miejsc, jednak jeśli sytuacja już tego wymagała, to znajdował się tam na prawdę szybko.
Już po krótkiej chwili znalazł się pod klubem, a ochroniarz od razu go wpuścił, bez sprawdzania dowodu, gdyż blondyn wyglądał na swój wiek, więc ochrona nie miała co do tego wątpliwości.
Od razu gdy wszedł do środka, poczuł woń alkoholu, oraz innych trunków, unosząca się w powietrzu. Rozejrzał się znudzonym wzrokiem, patrząc na te wszystkie tancerki i ludzi rzucających im pod nogi kasę. Po chwili jego wzrok zatrzymał się nie na tancerce, a na tancerzu. Niski brunet, ubrany w białą spódniczkę, tego samego koloru podkolanówki, oraz niebieską bluzę. A dookoła niego, pełno starych facetów, rzucających w niego pieniędzmi, ohyda.
Blondyn, nie zwracając już więcej uwagi na bruneta, zaczął wolno kierować się w stronę baru. Gdy znalazł się przy nim od razu usiadł na krześle i spojrzał na szatyna za ladą, który za bardzo nie zwracał uwagi na to, że ktoś przyszedł, gdyż wpatrywanie się w niskiego bruneta, ocierającego się o rurę, było dla niego o wiele ciekawszym zajęciem.
"Hej! Może mógłbyś zwrócić na mnie uwagę i podać coś mocnego?" Zirytowany blondyn nachylił się lekko nad ladą, łapiąc szatyna za podbródek i przekręcając jego głowę w swoją stronę, aby ten na niego spojrzał.
"Rozumiem, że spodobał ci się ten brunet, ale masz klienta.." Clay wywrócił oczami i znów usiadł na krześle, wcześniej puszczając podbródek szatyna.
"Jaasne.." Zaczął szybko przygotowywać jakiegoś drinka, a po chwili podał go blondynowi i uśmiechnął się lekko, co chłopak od razu odwzajemnił.
"Więc.." Zaczął, wyższy po czym wziął łyka swojego napoju. "Długo już olewasz swoich klientów, aby przyglądać się temu brunetowi?" Blondyn zaśmiał się cicho, mówiąc to, oraz spojrzał na szatyna za ladą.
"Daruj sobie.." Chłopak wywrócił oczami. "Jest po prostu ładny.."
"Racja, jest.. alee.. wciąż uważam, że powinieneś zajmować się robieniem drinków, Nick" Powiedział blondyn, naciskając na imię chłopaka, które przed chwilą przeczytał z jego plakietki na koszulce, a szatyn od razu zirytowany ją zdjął, odkładając na blat, przed sobą.
"Skoro jesteś taki mądry to pochwal się, jak ty masz na imię!" Wywrócił oczami, lekko poprawiając swoje włosy.
"Awwh, aż tak bardzo chcesz poznać moje imię?" Blondyn zaśmiał się rozbawiony. "Clay.." Uśmiechnął się lekko do niego, jednak szatynowi nie dane było mu odpowiedzieć, gdyż właśnie ktoś do nich podszedł.
"Cześć.." Powiedział dość cichy głos zza pleców blondyna, a po chwili ten sam brunet od którego zaczęła się rozmowa między blondynem, a szatynem, usiadł obok nich, a dokładniej na krześle obok Clay'a.
"Cześć śliczny.." Szatyn mówiąc to, puścił oczko do siedzącego przed nim bruneta, który jedynie cicho zachichotał, a po chwili zwrócił swój wzrok ku blondynowi.
"Nie widziałem cię tu nigdy.." Powiedział patrząc na niego.
"Dziewczyna ze mną zerwała.." Powiedział trochę nieśmiało blondyn i spojrzał w stronę chłopaka, a jego wzrok na chwilę zatrzymał się na jego odkrytych udach, które były widoczne przez naprawdę krótką spódniczkę.
Brunet jedynie zaśmiał się cicho i po chwili znów się odezwał. "Więc.. przyszedłeś tutaj aby jakoś się.. odstresować?
"Mhmm.. można tak powiedzieć.." Odpowiedział blondyn dość cicho, ciągle przyglądając się niskiemu brunetowi.
CZYTASZ
Hey pretty boy II Dreamnotnap II One shot.
Fanfiction31.02.2022. TW - treści seksualne, wspomnienie o alkoholu. Clay jest blondynem, Nick szatynem, a George brunetem.