Rozdział 1- Wstęp

7 2 0
                                    


- Wstawaj!- Usłyszałam krzyk brata z kuchni.

- Już idę- odpowiedziałam wstając z łóżka.

Zeszłam do kuchni i przywitałam się z Louis'em. Brunet przywitał się ze mną i przypomniał, iż za tydzień jedziemy do Hogwartu, więc dzisiaj pójdziemy na ulicę Pokątną po potrzebne rzeczy. Po przypominające Chłopaka zasiadłam przy stole i zaczęłam rozmyślać. Jak już o szkole mowa to dodam kilka zdań... Lubiłam Hogwart, nie jako miejsce do nauki, lecz siedzenie z przyjaciółmi w pokoju wspólnym to czysta przyjemność. Uczennicą też nie byłam najlepszą, ale byłam zadowolona ze swoich stopni.  Moje przemyślenia przerwał Louis który położył przede mną talerz, na którym znajdowały się kanapki z awokado. Podziękowałam bratu i zaczęłam się zajadać śniadaniem, czasem przytakiwając brunetowi który opowiadał mi o imprezie organizowaną przez ślizgonów.

Mój brat, tak samo jak ja był z domu węża. Wśród rówieśników ody dwoje byliśmy lubiani. Lou najbardziej przyjaźnił się z Blaise'm Zabini'm, Draco Malfoy'em i Theodor'em Nott'em. Od 1 klasy podłapali kontakt i w sumie mi to na plus. Zapytanie pewnie „Dlaczego?" a wiec miałam inne względy. Czwórka chłopaków była dość popularna w szkole i śmiem twierdzić, że znajdowały się osoby które się ich bały, co łączy się z tym iż nie warto było mi ubliżać lub się do mnie spinać, ponieważ chłopaki zawsze mogą wyjaśnić to z osoba obrażającą. Kolejna zaleta było to iż często się  gdzieś z nimi szlajałam, najczęściej w Hogsmade lub po prostu po szkole i błoniach. Kolejny plus to to, iż zaproszono mnie na WSZYSTKIE imprezy, dosłownie wszystkie. Najczęściej organizatorami byli przyjaciele mojego brata co łączyło się z zaproszeniami i propozycjami. Mimo iż wszyscy byliśmy na 6 roku, traktowali mnie jak młodsza siostrę i często spędzałam z nimi czas przez co też byłam częścią ich paczki. Oprócz chłopaków nie miałam bliższych znajomych, nigdy nie byłam dobra w relacjach, a grupka ślizgonów to był wyjątek. Szczerze? Nie mogłam się doczekać aż ich zobaczę.

Z moich zamyśleń wyrwał mnie głos Louis'a:
- Ej Mia! O czym myślisz? 

- Aaa o szkole i chłopakach-odpowiedziałam dokańczając kanapkę.

- Okej, idź się ogarnąć i jedziemy- powiedział brunet.

- A co ci się tak spieszy?- zapytałam z uniesioną jedną brwią.

- Aaaaa niespodzianka- zaśmiał się.

- Mam się bac?- zniesmaczyłam się.

- Nie musisz. Myśle ze będziesz zadowolona- odpowiedział Lou z uśmiechem.

Po jakże dziwnej rozmowie z bratem udałam się do swojego pokoju aby się przygotować. Najpierw rozczesałam swoje kasztanowe włosy które sięgały za moje piersi, po czym podeszłam do szafy aby wybrac jakies ubrania. Koszulka i Jeansy...Nie. Spódnica...Nie. Dresy...Nie. Sweterek i getry... TAK! Wzielam odzież i udałam sie do łazienki w ktorej sie ubrałam, po czym umylam zeby. Udałam sie do pokoju i przejrzałam się w lustrze, piekny rozpinany sweterek o ciemno zielonej barwie idealnie dopasowywał sie do czarnych getrów o dosc wysokim stanie. Była końcówka sierpnia, więc nie było potrzeby zakładania krótki przez co bardzo sie cieszyłam. Nie lubiłam chodzenia w zimowej odzieży ani dodatków takich jak rękawiczki czy szalik. Gotowa wyszłam z pokoju i oznajmiłam bratu, iż mozemy isc. Do ulicy pokątnej nie mieliśmy dużej trasy do pokonania, a spacer zawsze był dobra opcja. Gdy zagadam do Louis'a zmierzył mnie wzrokiem od gory do dołu i powiedział formułkę, iż moje kształty zmieniły sie przez wakacje...
Bla bla bla... gadanina. Od jakiegos miesiąca codziennie muszę słuchać o tym że mam na siebie uważać, ponieważ niektórzy chłopcy to cwaniaki. Nie chciałam się go słuchać, to miał być mój rok.

~~~
I takim sposobem doszliśmy do końca 1 rozdziału!! Aaaa ale sie jaram!!! Dziękuje Nikoli i Wioli ktore oceniały ten rozdział :3 papa!

M.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 03, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Semper | Draco Malfoy | Where stories live. Discover now