Rozdział 2.
Siedziałem właśnie na polskim, próbując się skupić,jednak nie mogłem.
Za bardzo rozpraszała mnie wizja kolacji z Nancy,na samą myśl przechodziły mnie ciarki.
Brrrr!
Niestety moje rozproszenie zauważył również nauczyciel i tak trafiłem na krzesełko pod gabinetem dyrektora. Myślę ,że nikt nie zauważył w klasie mojego zniknięcia, prócz mojej przyjaciółki, sąsiadki z ławki - Betty.
Betty jest najmilszą osobą jaką znam z moich ludzi z klasy, ta szczupła, drobna szatynka ma w sobie urok. Choć nie jest szczególnie popularna wśród płci męskiej to ja i tak uważam , że na pewno prędzej czy później kogoś sobie znajdzie.Jej niestety podoba się ktoś kogo uważam za totalnego palanta. Alex, typowy fuckboy, tacy są najgorsi. Chodzi im tylko o jedno.Jednak ona mnie nie słucha.
Ech, ta miłość.
Ja aktualnie nie mam żadnego obiektu westchnień.I dobrze, miłość to same kłopoty,poza tym, miłość w ogóle istnieje ? Kto wie. Ja jej nie poznałem.Znam tylko cierpienie, zawód i samotność.
Kiedy tak siedziałem sobie na tym "wygodnym " krzesełku, ktoś niespodziewanie usiadł obok.Spojrzałem w bok.Koło mnie znajdował się jakiś chłopak.
Miał przydługie, roztrzepane, ciemno czekoladowe włosy sięgające mu przed uszy, niektóre kosmyki opadały mu na oczy przez co wyglądał uroczo.Było dość mocno opalony, lecz było widać, że opalenizna ma z wakacji , a nie jest to jego naturalny kolor skóry.Wszystko wspaniale współgrało z dużymi brązowymi oczami i bezbłędnym cwaniackim uśmiechem.W prawym uchu miał duży srebrny kolczyk w kształcie krzyża,a na palcach u lewej dłoni pełno wąskich pierścieni.Po chwili zorientowałem się,że za długo mu się przypatruje, zdecydowanie za długo.Poznałem to po tym, że jego kąciki ust lekko się uniosły .
- Hej - wystawił do mnie dłoń którą uścisnąłem - jak masz na imię i czy mam coś na twarzy ?- zaśmiał się.
- Nie masz - prychnąłem - Najpierw ty mi zdrać swoje imię, bo pomyślę, że chcesz znać miano swojej przyszłej ofiary - wybuchnęliśmy śmiechem.
- Hehe, nie, raczej nie jesteś moją ofiarą... - przerwał na chwilę i zbliżył lekko swą twarz do mojej , przez co moje serce zaczęło bić szybciej -...ale możesz nią być - pstryknął mnie w nos , po czym się zaśmiał .
Żartowniś, proszę,proszę.
- Mam na imię Leo i proszę nie nazywaj mnie Leonard ! - ostrzegł.Widać było, że jego znajomi go tak nazywali a on nie czuł się dobrze z swoim pełnym imienie.Postanowiłem uszanować jego prośbę.
- Okeeej, Leoooooo - przeciągnąłem śmiesznie ostatnią literę - Mam na imię Liam i proszę mów na mnie Liam ! - udawałem zdruzgotanego.
-Cóż, jeśli prosisz i jesteś tak zdesperowany, niech będzie Liammmmmmm - przeciągnął ostatnią literę papugując mnie, przez co brzmiało to jak odgłos zadowolenia.Po czym wybuchnął śmiechem.Taaaa, zdecydowanie żartowniś.
- EEEEEE- wyglądał na zakłopotanego - Dasz mi swój numer ?- spytał.
- UUUU, a po co ? - odpowiedziałem pytaniem, a ten spalił buraka.- Czasem nawalam w gry i nie mam z kim, poza tym czasem tez mam ochotę z kimś pogadać ,a moi znajomi nie zawsze mają czas i mi się wtedy nudzi - plótł trzy po trzy.
To było urocze.
Nie wiem czemu się wstydzi...
A może ?...
Może... Nie ! Nie mogę się nakręcać!
- Okej,to daj telefon to ci wpisze - podał mi swojego Iphone'a a ja wbiłem mu mój numer i nazwałem się CRUSH w jego kontaktach .Hehe.
Spojrzałem szybko w bok zauważając, że mój nowo poznany znajomy się w coś wpatruje postanowiłem ustawić mu moje selfie na tapetę. Niech żyje ja !
Oddałem mu jego telefon i wszedłem do gabinetu dyrki, kiedy usłyszałem swoje imię.
_____________
Hej, kochani !
Tutaj macie 2 rozdział jeszcze dziś bo nie mogłam się powstrzymać by go dodac!
dawajcie gwiazdki i komentarze !
Pozdrawiam <3
Sophia Alex

CZYTASZ
The second face
Teen Fiction!KSIĄŻKA ZAWIESZONA! 18 letni Liam, odkrywa, że jest homoseksualny. Musi zmagać się z codziennym życiem. Jego matka nigdy go nie wychowywała, ponieważ uzależniona od alkoholu i palenia nie była do tego zdolna.Zajęła się nim jego ciotka Nina. W szkol...