Rozdział I "Dzień jak codzień"

74 4 0
                                    

Witajcie! Życie ssie prawda?
Wyobraźcie sobie, że istnieje w tym samym czasie wojna, na warunkach przyszłości.
Nazywam się Hawk Bush, i powiem opowiem wam w jaki sposób, mieszkaniec zwyczajnego miasta, i jego znajomi rozpoczną przygodę, w której zmierzą się z trudnościami losu i bogami. Brzmi dziwnie, niemożliwie i ekstremalnie? Oto właśnie chodzi, bo w tym świecie, nie wiele rzeczy ma sens, po za niektórymi prawami fizyki. Zacznijmy.

Jak już mówiłem nazywam się Hawk Bush i mieszkam w mieście, konkretnie w Lordanie. Mówiłem, że mało rzeczy ma tu sens, więc zacznijmy od tego, iż na tym świecie nie rządzą sami ludzie. Wiele ras z powodu mieszania się genów, ja mimo to zaliczam się wciąż do ludzi. Jestem 188cm białym mężczyzną o brązowych do ramion prostych, aczkolwiek rozczochranych włosach z błękitnymi oczami.

W Lordanie, życie dzieli się na trzy kategorię: Mieszkających w wielkich apartamentowcach, domach jedno rodzinnych i na ulicy biedy. Ja zamieszkuje domy jedno rodzinne, znajdujące się na zachodniej części miasta. Tu trzeba o siebie zadbać, albo zdając dobrą szkołę, mając szczęście, lub urodzić się z talentem od bogów. Ja urodziłem się ze szczęściem, pracuje w domu jako mechanik oraz twórca. Co robię? Jak mówiłem jest obecnie na świecie wojna, ludzie tacy jak ja tworzą dla wojska bronie i sprzęt, ale specjalizuje się w innej pod kategorii. Buduje roboty i pułapki, żeby chronić siebie i moje okolice. 

Niedawno skończyłem swoje ostatnie dzieło: Piło-pułapki. Są to w wbudowane w ziemię piły, które wysuwają się kiedy ktoś po nich przejdzie oraz się włączają. Całkiem brutalne, pomysłowe i proste nieprawdaż?

Wracając do moich okolic, nie mieszkam sam w swoim domu. Mieszka ze mną moja przyjaciółka, która jest antropomorficznym kotem. Smutne u takowych istot jest to, że żyją, której od nas, ale uczą się szybciej. Dlatego to że ma 4 lata i 7 miesięcy sprawia, że intelektualnie jest w moim wieku. Co do jej wyglądu ma trój kolorową krótką sierść, zielony oczy, niewielkie uszy oraz dwukolorowy ogon. Zazwyczaj chodzi w dużej bluzie, ponieważ nie ma powodu do wychodzenia z domu. Ona od bogów otrzymała potężny dar.

Dar jaki otrzymała jest dużym półtora metrowym pędzlem. Co może być specjalnego w przerośniętym narzędziu malarskim? Otrzymała to od Boga oceanów, Sōdai. Dzięki niemu, to narzędzie potrafi tworzyć malunki, które stają się rzeczywistością. Czy oznacza to, że może stworzyć całkiem nowy świat i portal do niego? Niestety, moc jest ograniczona do przedmiotów, żywiołów i istnień jakowe istnieją. Może namalować płomień, a ten się pojawi i będzie tak sami się zachowywać i palić. Może stworzyć wodę pitną i będzie się dało ją skosztować. 

Zapomniałem jednak przedstawić moją przyjaciółkę, nazywa się Kitte, jak na kota to dość mało oryginalne imię, ale mimo to uważam ją za wspaniałą osobę. Po za malowaniem, nie posiada wiele innych talentów, ale to dlatego, że nie chciała rozwijać swoich pasji. Dobrze, teraz jak znacie podstawy, możemy zacząć.

-Ugh... dlaczego to nie działa! - Krzyknął w garażu Hawk, skręcając kluczem francuskim śruby do maszyny jaką stworzył. - Miałeś świecić! 
-Dlaczego krzyczysz? - Wychyliła się zza drzwi Kitte - Jest ósma rano, a ty drzesz się w niebogłosy
-Oh, wybacz. Tworze kolejnego robota, którego zadaniem ma być świecenie - Wyjaśnił, a zaraz po tym lekko zdziwiona kotka zadała pytanie
-Dlaczego takiego robisz? Roboty powinnny strzelać, nie świecić
-Dlatego, że w ciemności roboty, nie widzą przeciwnika dopóki nie jest za blisko, nie będą strzelać w poruszające się cienie, mogą to być nieludzki zwierzęta.
-No dobrze, to dlaczego nie zamontujesz tego w działających robotach?
-Bo musiał bym wyłączyć ich zasilanie, aby coś w nich zmienić, a to wyłączy też prąd w okolicy, bo one biorą zasilanie z głównego akumulatora.

Ich rozmowa na tym się zakończyła, kitte nie do końca rozumiejąc, czemu Hawk ma tyle problemów, udała się do kuchni. Budynek, w którym mieszkają jest piętrowy, składa się z ośmiu pokojów, strychu i garażu. Dwóch sypialni, kuchni, łazienki, salonu, pracowni kotki, pokoju gościnnego oraz biura. Kuchnia posiadała blado-zielone ściany, tani żyrandol, wiele czarnych blatów, a pod nimi białe szafki, mikrofalę, małą lodówkę, płytę gazową, kran oraz szafki wiszące w podobnych kolorach do tych stojących.

Bogowie, nadchodzęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz