Jego dom}
Środek lata w wielkiej Brytanii, nie za ciepły jak na to państwo, ale idzie się przyzwyczaić. Syn niejakiego Wilbur'a Soota- Tommy wychodzi ze swoim przyjacielem, Tobim nazywanym przez niego między innymi Tubbo. Właśnie wychodzi z domu kiedy ten patrzył na opuszczony od paru lat dom. "Tommy? Co do za dom? Pamiętam, że mówiłełeś mi coś o nim, ale nie mogę sobie przypomnieć co." rzekł co zastanowiło kolegę. "A tak, George mieszkał tu, ale się wyprowadził" powiedział to z słyszalnym smutkiem w głosie przez przypomnienie sobie swojego przyjaciela. "Tak pamiętam go nie za dobrze, ale pamiętam." zauważył Tobi z uśmiechem. "Dlaczego się wyprowadził?" dodał po chwili. Ruszyli przed siebie omijając wspomniany wcześniej dom. "Wsumie to nie wiem, raczej nikt tego nie wie, no chyba że mój tata, pytałem go o to kilka razy, ale nie chciał mi powiedzieć."
"To trochę podejrzane, myślisz że był powiązany jakoś z tą sprawą?" powiedział z dociekliwością rówieśnik. "Nie wiem, może." Prowadzili dalej luźną rozmowę, aż postanowili wracać do domu. Po drodze stanęli przed opuszczonym domem. "Co ty na to żeby tam wejść?" powiedział Tommy z chytrym uśmieszkiem. "Co? Oszalałeś? Po pierwsze co jak ktoś tak jest? Co jak to nielegalne? I jeszcze jest ciemno." Wypominał Tobi z nadzieją na to, że spokojnie wrócą do domu. "Nikt tu nie mieszka od kilku lat, a pijaków to tu nie widzę. A czy to legalne to się nie martw, nikt nas nie zobaczy." Powiedział Tommy z nadal głupkowatym uśmiechem. " Ale ja nie chcę mieć problemów z policją" wyszeptał "I nie będziesz miał bo nikt się nie dowie."Przekonywał przyjaciela Tom. "No dobrze niech ci będzie, ale jutro tu przyjdziemy okej?" "Oh no dobra". Powiedział i pociągnął przyjaciela do domu. Tobi miał zostać na noc dlatego został u nich. Blondyn jako iż nie miał ochoty spać bił poduszką przysypiającego już Tubbo budząc go przy tym. "Czy ty serio nie masz nic innego do roboty?" powiedział chłopiec ziewając."No mam ale wkurzanie ciebie jest moim faworytem". Powiedział Tommy dumnie wypinając pierś. Opadł na podłogę spadając z łóżka przez uderzenie poduszką. Zdziwimy popatrzył na kolegę i wrzasnął "heej!" " Masz za to że mnie obudziłeś"-wystawił język. I tak rozpoczęła się wojna na poduszki. Nie trawa jednak długo ponieważ ktoś im przerwał, a mianowicie ojciec Toma. "Chłopaki idźcie już spać co?" Powiedział zaspany Wilbur opierając się o framugę drzwi. "No ale tato jest jeszcze wcześnieeee"- przeciągnął ostatnia samogłoskę. "To przynajmniej cicho bądźcie" powiedział stając na równe nogi. "Oczywiście!"- krzyknęli obaj na raz- "Dobranoc" znów chórkiem powiedzieli z wielkimi uśmiechami na twarzach. Wilbur wyszedł zamykając za sobą drzwi, chłopak
wstał z ziemi i siadaj na łóżko z udawanym obrażeniem. "Zabieram ci za to kocyk." Powiedział i wyrwał wspomniany przedmiot z rąk kolegi. "To nie fair." Powiedział szarpiąc się z nim co niestety przegrał. Jednak nie dawał za wygraną, przeszedł na drugą stronę i wtulił się w jego klatkę piersiową. "Ej no nie." Powiedział oburzony. "Siedź cicho i daj mi spać." Mówiąc to wtulił się w niego jeszcze bardziej. "Jak słodko". Objął go rękami wokół brzucha, aby było mu wygodnie. W takiej właśnie pozycji zasnęli.••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
513 słów
Chyba nie jest źle, chociaż zmogło być lepiej, i jest trochę krotki, ale myślę że się spodoba. Kolejny rozdział już pisze także będą raczej szybko kolejne. Postaram się pisać na bieżąco.Wstawie raczej dopiero jak będą napisane chociaż trzy rozdziały więc myślę, że z tym problemu nie będzie. Dobra tyle.Miłego dnia/ nocy/ lekcji☠️
Papaaaa<33
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
I tu ja jakby miałem to wrzucić jak będzie około trzy rozdziały napisane, ale nie chce mi się narazie i ten dam mam jeszcze jeden ale wrzucę go dopiero jak napisze kolejny naUra.
CZYTASZ
Flowers From 1970 ll
Teen FictionJest to pomysł jednej osoby z mojego dc na tik toku, a ja pisze. Jak można się domyślić jest to sześć druga ff1970. Nie wiem jak wyjdzie szczerze mówiąc, nie jestem w tym dobry, ale postaram się aby wyszła jak najlepiej.