zadziwiające podobieństwo

4 2 0
                                    

Słysząc dźwięk budzika lekko otworzyłem oczy opuchnięte od płaczu i agresywnie uderzyłem w budzik aby przestał mnie irytować. Wstając z łóżka poczułem nagły przypływ gorąca po czym przed moimi oczami zaczęło się robić ciemno i upadłem. Chwilę po tym się ocknąłem po czym odruchowo spojrzałem na zegarek była 7:40, niezbyt się przejąłem ponieważ do szkoły miałem dosyć blisko, wstając poczułem przeszywający ból stopy powoli spuściłem głowę w dół widząc dużą ilość krwi prawie zemdlałem po raz drugi, całe szczęście opadłem na łóżko zamykając oczy aby nie spoglądać na krwawiącą stopę i uspokoić stres. Po chwili gdy już opanowałem stres przyszło mi do głowy pytanie dlaczego w moim pokoju było szkło, otwierając powoli oczy zauważyłem butelkę po wódce mojego ojca nagle przypomniałem sobie całą wczorajszą noc i dlaczego płakałem. A płakałem przez pewnego chłopaka który miał bląd włosy, zielone oczy i był dosyć niski był on moja pierwszą miłością i jak tej nocy sobie obiecałem ostatnią. Moje rozmyślania przerwała krew która zaczynała płynąć coraz bardziej. Po chwili już miałem bandaż na stopie oraz byłem ubrany wziąłem plecak z biurka i dosyć szybkim ruchem włożyłem buty, gdy spojrzałem na zegarek była 8:05 moje ciało przeszedł dreszcz bo ktoś na grupie klasowej napisał że na pierwszej lekcji ma być kartkówka z biologii. Mimo, że starałem się iść szybko do szkoły nie udawało mi się to przez rozcięcie na stopie, gdy już byłem pod klasą wziąłem dwa głębokie wdechy i otworzyłem drzwi, grzecznie przeprosiłem za spóźnienie bo nie chciałem żeby później ta stara baba miała pretensje, że nie zachowałem odpowiedniej kultury. Gdy byłem już przy ostatniej ławce w której siedziałem zazwyczaj sam zobaczyłem chłopaka wyjątkowo podobnego do mojego chłopaka który zaszłej nocy się powiesił... Miał on zielone oczy, bląd włosy był przeraźliwie chudy i miał bardzo bladą twarz. Po parunastu sekundach podczas których po mojej głowie krążyło milion myśli zdałem sobie sprawę, że stoję nad chłopakiem zamiast zająć miejsce. Do razu po tym jak zdałem sobie z tego sprawę usiadłem w ławce i podniosłem głowę aby przyjrzeć się kto dziś przyszedł na lekcje. Zdałem sobie sprawę, że patrzy się na mnie cała klasa poczułem się bardzo nieswojo więc spuściłem wzrok i wyjąłem zeszyt, podręcznik oraz długopis na ławkę po czym wziąłem się za przepisywanie notatek z tablicy których było dosyć sporo. Gdy po paru słowach mój glugopis przestał pisać nerwowo przerzuciłem wszystkie kartki zeszytu i na ostatniej stronie zacząłem agresywnie rozpisywać długopis, po chwili gdy już w kartce zaczęły robić się dziury chłopak który zajął miejsce w mojej ławce cicho się zaśmiał. Zdenerwowało mnie to więc wyprostowałem się i spojrzałem dosyć chłodnym wzrokiem na chłopaka a on jedynie się uśmiechnął i dał mi do ręki swój długopis po czym powiedział
- nazywam się Leon
bez chwili zawahania odpowiedziałem
- Felix miło mi
Gdy chciałem zacząć rozmowę usłyszałem z drugiego końca sali
- na spotkania umawiajcie się po lekcjach oboje dostajecie po jedynce na zachętę do uczestnictwa w lekcji
Oczywiście to zdanie wygłosiła jędza która uczy biologii, więc aby już nie słyszeć jej upominania byłem cicho do końca tej lekcji. Gdy lekcja dobiegła końca chciałem porozmawiać z Leonem ale nagle znikł z mojego pola widzenia, szukałem go w toalecie, na innych piętrach i nigdzie go nie było. Tak samo było z resztą lekcji. Nie przejąłem się tym zbytnio bo przynajmniej mogłem siedzieć sam w ławce tak jak to zwykle.

To pierwszy rozdział niezbyt miałam pomysł jak go zakończyć więc jest jak jest. Może jeszcze poprawię końcówkę aczkolwiek nie jestem tego pewna

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 11, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

pod drzewem wiśni Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz