Było późne popołudnie, a ona biegła zapłakana z szkoły do parku. Przysiadła przy fontannie i próbowała się uspokoić.
To wszystko wina tych potworów! Chcieli to ich pobiła!
Ale co miała teraz powiedzieć tacie? Sokoli Grzbiet na pewno na nią czeka!
A babcia? Szyszkowa Gwiazda pewnie będzie nią zawiedziona.
Do tego wygłupiła się przed Bursztynową Gwiazdą!
Łzy same spływały z jej policzków. Czemu nie umie powstrzymywać swojego gniewu? Ręką przetarła usta, rozmywając przy okazji trochę krwi z popękanych warg.
Spojrzała na ręce, były całe stłuczone, ale i tak nie wyglądała gorzej niż dzieciaki które się z niej śmiały. Chodziła już do liceum, a nadal się nad nią znęcano! Ona tylko się odwdzięcza! Tak powinno być!
W jej głowie pojawiło się jedno wspomnienie, jej mama, czy ona też tak myślała? NIE! Nie jest jak ona! Jej mama jest zła i nigdy nie powinna jej usprawiedliwiać!
Przymknęła oczy i rzuciła się w wir wspomnień, znowu zobaczyła Bursztynową Gwiazdę, tym razem siedziały same zapłakane. Co to było za wspomnienie? Zacisnęła mocniej powieki i zmusiła swój umysł do wysiłku
-Przyjaciółki już na zawsze? -Usłyszała tylko bo zaraz wizja wspomnień została rozmyta, czemu ma taką słabą pamięć?
- Oh, co to za chłoptasek beksa- Przerwał jej rozmyślania łagodny dziewczęcy głos, na co Ćma się zirytowała i odwróciła szybko do nieznajomej
- Kogo nazywasz chłopczykiem?! Jestem dziewczyną!
Przygląda się przez chwilę nieznajomej zastanawiając się czy ją kojarzy... ZARAZ PRZECIEŻ TO CZARNY ŚWIT! Przypomniała sobie tą oto dziewczynę, Ćma zaczynała liceum za to Blackie była już w 2 klasie, do tego starsza była bardzo lubiana i popularna w szkole.
-Jesteś dziewczyną? Nie wyglądasz słodziutka. Do tego te stłuczone ręce i pęknięte wargi mówią o tym że się biłaś. Od kiedy takie urocze dziewczyny się biją?
Dwukolorowa dziewczyna musiała przyznać, że głos Czarnej był nawet przyjemny dla ucha, ale nie zamierzała z nią rozmawiać, pewnie rozniesie jakieś plotki na jej temat! Wolała mieć już wszystko za sobą i nie musieć wysłuchiwać kolejnych rzeczy na swój temat. Jej spojrzenie pokierowała się po parku, niektórzy ludzie wracali z pracy, inni ze szkoły, a inni chodzili tutaj na randki, ona za to zawsze tutaj przychodziła gdy nie miała co ze sobą zrobić. Było to jej takie miejsce do obserwacji, i poznawania innych ludzi, dzięki temu czuła się dużo lepiej. Nagle z zamyślenia wyrwało ją uderzenie w tył głowy
- Czy ty mnie ignorujesz?!
Zabrzmiał tuż przy jej uchu głos rozgniewanej czarno-rudej
- Daj mi spokój, nie chce z tobą rozmawiać!- Skrzywiła się, już to dzisiaj komuś mówiła i przez to na pewno wszyscy się o nią martwią w domu!
-Jestem Czarny Świt, a ty moja droga?
To raczej wiadome pani popularna chciała powiedzieć na głos ale zaraz się poddała. Westchnęła cicho, ta dziewczyna z niej drwi!
-Ćmi Blask, zadowolona? Już możesz iść!
Wiedziała czemu ludzie nie chcą się z nią zadawać, przecież była córką tej kobiety! Do tego wszyscy mówili, że wygląda jak chłopak! Miała ochotę się gdzieś schować i nie musieć nikogo słuchać
- Nigdzie się nie wybieram, jestem blisko uroczej istostki to czemu miałabym sobie iść?
CO JEST Z NIĄ NIE TAK?! Poczuła jak ręce dziewczyny otulają się wokół niej, czy właśnie została przytulona przez nieznajomą???? O co tutaj chodziło!? I czemu to jest takie zawstydzające! Co powinna zrobić i co powiedzieć. Poczuła cmoknięcie w policzek na co speszona spojrzała na ziemię.
- Kochaniutka coś tak zamilkła? Czyżbyś się zawstydziła?
Znów odparł ten słodki głos, Czarny Świt z niej okropnie i nie miło drwi! Ćma siedziała tylko zirytowana nic nie robiąc i nic nie mówiąc. Jak ta dziewczyna chce się tak bawi to niech sobie robi co chce. Siedziały tak chwile, i musiała przyznać że były nawet przyjemnie, lecz ta chwila musiała się skończyć, gdy usłyszała znajomy głos
- Ciemko! Wiesz jak ja się martwiłem, mogłaś zadzwonić, że idziesz się z kimś spotkać!
Oh! Tata! Odwróciła się do przybranego ojca ze skruchą i niepewnie uśmiechnęła
- Przepraszam! To się już nie powtórzy!
Wyswobodziła się z rąk Czarnego Świtu i spojrzała na nią niepewnie
- Em... do zobaczenia - Wypaliła i od razu odwróciła się od nowopoznanej
Złapała tatę za rękę i ruszyła z nim do domu nawet nie spoglądając na tą dziwną dziewczynę. Miała nadzieję, że już się od niej uwolniła, lecz nie wiedziała tego, że właśnie wpadła w sidła miłości
CZYTASZ
Jak To Się Nazywało? Ah, Tak. Życie!
SonstigesDzień dobry. Jestem tutaj pisząc małe historie. Cóż oc koty stały się oc ludźmi więc, i powstaje tutaj ich historia