Księga Pierwsza: Will Solace i złodziej chrzcielnicy

25 4 16
                                    

Will Solace zawsze był fanem kościoła. Albo kościół był fanem jego, to też możliwe. W każdym razie, Will sumiennie, co tydzień, pojawiał się na mszy, uważnie słuchając kazań.

Co przykuło jego uwagę?

Chrzcielnica. Była piękna, błyszcząca, złocona... Z pewnością warta fortunę. Will zapragnął ją mieć. To była najpiękniejsza rzecz na świecie! Jeśli ją ukradnie, będzie mógł się chrzcić codziennie, a nawet odprawiać rytuały na swoich dzieciach (roślinkach) lub ojcu (na próbę)! Ta wizja od razu przekonała go do tego pomysłu. Pojawił się tylko problem...

Jak wykiwać legendarnych Strażników Chrzcielnicy?

Strażnicy Chrzcielnicy byli wręcz niezwykle silni i dobrzy w walce. Nie dało się ich pokonać w tradycyjny sposób, zwykłą napierdalanką, o nie. Tu trzeba było wejść w wyższy poziom świadomości, inną materię, odpalić cały potencjał ludzkiego mózgu.

Na szczęście Will urodził się z tą umiejętnością.

Odczekał do końca mszy, pokornie schylając głowę w ławce. Ksiądz i ministranci już wyszli do zakrystii, pozostał tylko on oraz kilka starszych pań klepiących zdrowaśki. Kątem oka obserwował chrzcielnicę. Stała w centralnym miejscu bocznego ołtarza, iskrzący od złota w plamach popołudniowego słońca. Strażnicy Chrzcielnicy stali skryci w cieniu ogromnych, sztucznych kwiatów, bacznie śledząc wzrokiem otoczenie.

Will postanowił przeczekać, udając niezwykłe oddanie modlitwie. Był pewien, że Bóg mu wybaczy - chce w końcu tylko stworzyć własny, domowy kościół! Taki, w którym mógłby faszerować ludzi witaminami, a karą za grzechy byłoby biczowanie klapkami...

Aż zadrżał z ekscytacji. Ta wizja wydała mu się niezwykle wspaniała, wręcz nęcąca. Wołała do niego: Willie! Willie, spraw żebym stała się prawdziwa!!! WCIEL MNIE W ŻYCIE!!!

Will nie mógł nie posłuchać. Poczekał aż ostatnia babcia wyjdzie z kościoła, a następnie dyskretnie zerknął w stronę chrzcielnicy. Strażnicy najwyraźniej byli znudzeni. Pewnie myśleli: kto do diabła chciałby ukraść chrzcielnicę?

Jednak nie mieli pojęcia o istnieniu Willa. Doznał objawienia we śnie i był pewien, że ta chrzcielnica jest mu przeznaczona. Że niedługo będzie rządził własnym Kościołem, a jego wyznawcy przejmą świat w Wielkiej Rewolucji Klapkowej!

Lecz aby mieć wyznawców, musi mieć świątynię. A żeby mieć świątynię, musi zdobyć wyposażenie.

Podszedł do znudzonych mężczyzn z nieco szalonym wyrazem twarzy.

- Panowie! Proboszcz potrzebuje pomocy! Utknął w drzwiach do łazienki! - krzyknął z udawaną rozpaczą (bo był bardzo dobrym aktorem).

Mężczyźni spojrzeli po sobie, jakby to nie był pierwszy raz i pokręcili głowami.

- Znowu? - westchnął jeden ze Strażników. - To trzeci raz w tym miesiącu... Dzięki, młody. Zajmiemy się tym.

Machnął ręką do swojego kolegi i obaj zniknęli za drzwiami prowadzącymi na zakrystię. Will obwiązał chrzcielnicę linami, które wcześniej schował w kieszeniach. Zagwizdał i przez sufit przebił się mechaniczny pterodaktyl. Złapał w metalowe szpony liny, a następnie uniósł chrzcielnicę nad ziemię. Will wskoczył mu na grzbiet.

- Ruszaj Stefan! - wykrzyknął, słysząc zamieszanie. Pewnie jakimś cudem Strażnicy i księża usłyszeli odgłos rozbijania sufitu przez Stefana...

Mechaniczny pterodaktyl wzbił się w powietrze, kołysząc w szponach złotą chrzcielnicą. Wylecieli przez wielką dziurę w suficie, kierując się do bunkra Willa.

Przed nimi stał otworem cały świat, gotowy do zawładnięcia przez powstającą religię - willizm.

NIEWIERNI, UCIEKAJCIE!




✧・゚: ✧・゚:
To pierwsza część dinusie, na kolejne szykujcie się niebawem 💙

Księgi objawień Williama SolaceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz