"Co Ty tutaj robisz i dlaczego?"
"Za cholerę bym do Ciebie nie przyszedł z własnej woli! Nigdy Cię nie lubiłem... a teraz bierz te kwiaty i zaprowadź mnie do jego pokoju."
"Dlaczego szperasz w jego rzeczach , huh?"
"Dokładnie 7 lat temu... Pamiętasz co to był za dzień?"
"Mixxiw zniknął..."
"To też, ale nie o to chodzi..."
Earth stał w rogu pomieszczenia z zaciśniętymi pięściami. Nie podobało mu się to, że Nanon przewracał do góry nogami pokój jego chłopaka.
"7 lat temu była Wasza rocznica skurwysynu, o której oczywiście zapomniałeś... Pomijam już fakt Twojej sklerozy, ale nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak ważny to był dzień dla Mixa. Dla Ciebie też by był, gdybyś mu na to zdążył pozwolić..."
___
EARTH'S POV"No nareszcie, mam! Wiedziałem, że gdzieś go tutaj schował... Łap!"
Nanon rzucił we mnie niewielkim pudełeczkiem, które z trudem udało mi się utrzymać w dłoni.
"Co to?"
Zapytałem niepewnie, przewracając w palcach kwadratowy przedmiot okryty welurem...
"Otwórz..."
Serce prawie wyskoczyło mi z piersi, kiedy ujrzałem zawartość.
"Nic nie rozumiem..."
"Czego tu nie rozumieć? Drukowanymi mam Ci mówić? Mixxiw chciał Ci się oświadczyć..."
"To dlaczego tego nie zrobił?
"A Ty byś zrobił? Bo ja na pewno nie, jeśli mój facet okazałby się takim dupkiem jak Ty! A wiesz co jeszcze zrobił Mix?"
Pokiwałem głową na nie, czekając na dalsze wyjaśnienia...
"Te kwiaty... Poprosił mnie, żebym dokładnie dzisiaj tutaj przyszedł i Ci je przekazał wraz z dołączonym listem..."
"Dlaczego sam mi ich nie przyniósł, tylko w zamian wysłał Ciebie?"
"Znalazłem Go... Nadal chcesz się z nim zobaczyć?"
"Tak, zaprowadź mnie do niego... I przypomnam Ci, że wciąż mi nie powiedziałeś, gdzie był przez cały ten czas. Gdzie tak właściwie idziemy?"
"Na cmentarz..."
___
ciąg dalszy nastąpi ♡
CZYTASZ
White Thorns ♡
Teen FictionJesteś moim księciem a ja Twoją różą... Nasza miłość jest wieczna, tak jak biel pokrywająca jej płatki... Nigdy nie zapominaj, że książę może mieć wiele róż, ale ta jedna niewinna róża istnieje tylko dla niego. ♡ Niekiedy jednak, do serca wkrada s...