2.

8 1 0
                                    

Rano chłopak zwinął się z łóżka, poszedł się umyć i ubrać. Wziął kufer i ruszył w stronę pociągu. Większość już tam siedziała, znalazł wolny przedział po czym usiadł. Po 3 godzinach pociąg dojechał na peron 9 i 3/4. Cedrik natychmiast zerwał się z siedzenia, zdjął kufer i zaczął szukać rodziców.
-Cedrik, tutaj jesteśmy! - zawołała jego mama.
-o hej - przytulił kobietę.

Gdy znaleźli się już w mugolskiej posiadłości, weszli tam po czym rozpakowali rzeczy. Chłopak usiadł na parapecie przy oknie i zaczął czytać książkę. Jego nowa sąsiadka również podeszła do okna i wpatrywała się w Cedrika. Gdy on nagle obrócił głowę i ją zobaczył dziewczyna zniknęła.

-tydzień później-

Chłopak ubrał się w bardziej „cywilizowane ubrania", i wyszedł na spacer do parku. Chodził po jakiś ukrytych uliczkach, aż nagle usłyszał krzyk. Podbiegł bliżej źródła i zobaczył dwóch szemranych typów i jakąś dziewczynę. Natychmiast tam podszedł i chciał rzucić na nich Crucio. Niestety nie mógł, wiec zaczął się z nimi bić. Ostatecznie po 15 minutach dwójka facetów leżała na ziemi.
-jak to możliwe, że ty... ty pokonałeś dwóch dorosłych mężczyzn.
-em nie ma za co?-zaśmiał się nieśmiało.
-dziękuję-uśmiechnęła się szeroko.

Cedrik domyślił się, że to jego sąsiadka. Czasem widział ją jak siedziała na dworze, uderzając w klawisze komputera. Wiedział też że na komputerze zbierała informacje o nim samym i opisywała praktycznie każdy jego ruch.

-jak masz na imię?
-Sophie
-Cedr...przecież wiesz jak mam na imię, nie prawda?
-eeee ja? Co? Ja nie wiem- zaśmiała się nerwowo.
-widziałem przez okno co o mnie piszesz na tym..czymś
-przepraszam, gromadzę o tobie informacje i Wsumie robię tak z każdym kto mi się podoba. I czekaj ale ty nie wiesz co to laptop?-powiedziała szybko.
-podobam ci się?-uśmiechnął się.
-coo pff nie?-patrzy zaczerwieniona.

Cedrik przyparł ją do jakiegoś muru, kładąc obie ręce po obu stronach jej głowy. Dziewczyna dość się zestresowała, zaczęła szybciej oddychać. A Cedrik patrzył na piękną szatynkę z uśmiechem.

-napewno?
-wiesz co ja już będę chyba szła.
-okej, rób co chcesz.-oderwał się od ściany.
Dziewczyna stała i patrzył na niego.
-czemu się tak patrzysz, miałaś iść co nie?-czekam aż mnie odprowadzisz, jest ciemno..
-okej, ale pod warunkiem.- powiedział z powagą.
-będę cię mógł pocałować gdzie tylko zechce.
-to dość duża stawka...
-no to żegnam panią.
-nie, no dobra okej..
Brunet zbliżył się do dziewczyny, przyparł ją lekko do muru. Ich oddechy były jednością, aż nagle Cedrik lekko się zaśmiał. I odsunął się od Sophie.

-chodź już.
-ee tak idę.

Czuł, że z tą dziewczyną będzie inaczej niż z innymi w Hogwarcie..

OUTSIDE THE WINDOW || Cedrik Diggory ||Where stories live. Discover now