Prolog

303 43 39
                                    


Pierwszą wizytą we Francji jaką Harry zapamiętał była ta po jego szóstych urodzinach. Jego bystre oczy uważnie śledziły każdy fragment ich podróży, zapamiętując najmniejszy szczegół. Najbardziej podobała mu się przeprawa przez wielką wodę, kiedy radośnie spacerował po pokładzie ogromnego statku, pytając marynarzy o wszystko co tylko go zaciekawiło. Było to dużo bardziej interesujące niż kilkudniowa przejażdżka powozem. Mimo iż jego matka starała się, by wypełnić mu czas, czytając książki, a także studiując nowy język, który w porównaniu z jego ojczystym brzmiał zbyt zabawnie, by mógł na długo utrzymywać powagę, godziny jazdy nużyły młodego księcia.

Nie rozumiał, dlaczego musiał przebyć tak długą i męczącą drogę, by poznać drugiego księcia. Miał wielu przyjaciół na angielskim dworze, z którymi spędzał wolne chwile na zabawie i wyjadaniu pyszności z królewskiej kuchni. Co więc było takiego specjalnego w księciu Louisie, że Harry nie mógł zostać w swoim domu?

Jego mama mówiła, że kiedyś on i książę zamieszkają razem, dlatego teraz powinni się zaprzyjaźnić. Gdy chłopiec usłyszał to po raz pierwszy, bardzo się zasmucił. Nie chciał bowiem opuszczać swojej rodziny, by mieszkać z kimś kogo nie znał. Królowa Anne wytłumaczyła mu jednak, że stanie się to dopiero za wiele lat. Harry nie sądził, by do tego czasu zmienił zdanie, ale nie chciał martwić rodziców, więc dzielnie udał się w podróż.

Co, jeśli jednak drugi Książe go nie polubi?

Gdy dotarli na miejsce, chłopiec był więcej niż szczęśliwy, gdy mógł wyskoczyć z karety. Kiedy jednak zobaczył jak wielu ludzi było wokół, przycisnął się mocniej do boku matki i z lekkim przerażeniem szedł równo z nią. Nie słuchał słów, które wypowiadali drudzy król i królowa, mimo że wiedział, iż powinien. Zamiast tego dyskretnie obserwował otoczenie stwierdzając, że Francja nie różniła się zbytnio od Anglii. Może jedynie ubrania były bardziej kolorowe.

Dostrzegł również drugiego chłopca ubranego na złoto. Stał on obok króla Francji, lecz nie był tak zlękniony jak Harry jeszcze chwilę temu. Patrzył prosto na niego, więc brunet poprawił loczki, które wypadły mu spod niewygodnej korony i uśmiechnął się do drugiego chłopca, czego ten nie odwzajemnił.

Czyżby to był Książe Louis?

Harry miał nadzieję, że nie. Może we Francji jest wiele książąt i to był jeden z nich? Nie wydawał się być zbyt przyjazny co jeszcze bardziej przerażało Harry'ego.

***

- Niczego nie dotykaj, jeszcze coś popsujesz. – Powiedział starszy chłopiec, gdy drzwi komnaty się za nimi zamknęły. Przypominało to bardziej warknięcie wściekłego psa i kiedy Harry to usłyszał, kąciki jego ust opadły już na dobre.

Jak się okazało chłopiec, którego widział na dziedzińcu w istocie był jego Louisem. Lecz niestety jak przewidział Harry, nie należał do najbardziej przyjacielskich. Brunet nie wiedział co powinien teraz robić. Miał bawić się z księciem do kolacji, lecz jak miał to uczynić, kiedy ten odwrócił się do niego plecami i zaczął coś pisać na pergaminie.

Po cichu zaczął spacerować po komnacie drugiego chłopca, która bardzo przypominała mu jego własną, lecz ta wydawała się być większa. W końcu usiadł na podłodze koło kufra z zabawkami i ostrożnie wyciągnął z niej konia wyrzeźbionego z drewna. Podobną zabawkę miał u siebie w domu, dlatego uśmiech powrócił na jego twarz, gdy zaczął się bawić.

Nie był najwidoczniej jednak tak cicho jak myślał, gdyż po kilku minutach drugi Książe odwrócił się w jego stronę gniewnie i powiedział:

- Co ty robisz? Mówiłem ci, żebyś niczego nie dotykał!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 18, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

When  a Lion fell in love with a Leopard // LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz