Herbapol Harem Start

16 1 0
                                    

Kolejny dzień...
Kolejna zaprawa...
Kolejny apel...
Kolejne śniadanie...
Kolejny dzień w zastępie starszym "Lisy". Dzisiaj jest przedostatni dzień zimowiska ale ja wbrew pozorom wcale nie chcę wracać. Powodem braku chęci do powrotu jest wewnętrzna potrzeba widzenia mojego zastępu. Szczeże to najbardziej zależy mi na Adim i Czerwonym. Nigdy nie miałem takiego uczucia wię-
-Lisy do mnie!
Takie rozmyślania herbapola zostały brutalnie przerwane przez Jakuba.
Owca zaczął się więc szybko zbierać do wyjścia. Wstając z karimaty oczywiście potknął się o plecak. No jakże by inaczej. Niezdara ze mnie... Naszczęście przewrócił się do tyłu więc nie stała mu się żadna więkrzą krzywda.
-Ałć - wydukał masując sobie plecy.
Jedyną osoba w jakiej wzbudziło to jakie kolwiek zainteresowanie był Adi. Podbiegł do Herbapola i nie zadając żadnych pytań potrzedł do niego tyłem. Chwycił go pod rękami i pociągnął w górę. Herbapol stanął na nogi ale był zbyt zszokowany zachowaniem zastępowego aby cokolwiek z siebie wykrztusić. Ta chwila bycia złapanym i podniesienia wydawała się być jakby wiecznością. Herbapolowi zaczęło bić szybciej serce. A w brzuchu. W brzuchu miał Motylki.

A więc to jest miłość...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 27, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Harem LisówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz