"-Więc Ci coś pokażę. Co czujesz?
-No... męską klatę. Twardą i płaską...
-Wybacz, że nie wychodowałem sobie cycków. Co jeszcze?
-Co jeszcze?
-Serce tłoczące krew w moim ciele i ciepło, które od niego bije.
-To normalne, przecież nie jesteś trupem.
-I tyle powinno Ci wystarczyć. Co więcej musisz wiedzieć?"No co ty nie powiesz, Nezumi? Oczywiście, że masz w sobie serce. Póki ono bije, nie jesteś trupem.
A przynajmniej chciałbym tak myśleć.
Każdy z nas ma serce. Byłeś przy mnie cały ten czas, więc to oczywiste, że je posiadasz! Inaczej by mnie tutaj nie było. Nie uratowałbyś mnie i nie pokazał, co to prawdziwe życie.
Co chciałeś mi tym udowodnić? Że niczym nie różnisz się od innych ludzi? Pragnąłem dowiedzieć się czegoś na Twój temat, ale nie prosiłem o tak oczywisty fakt jak to, że wciąż żyjesz!
Chociaż... Chciałbym usłyszeć z twoich ust potwierdzenie, że rzeczywiście tak jest. Tak bardzo tego pragnę... Powiedz to, Nezumi, proszę Cię...
Potrafię przetrwać każde rozstanie, ale nie z tobą. Nie zostawiaj mnie samego po raz kolejny! No dalej, otwórz oczy... Chcę zobaczyć, jak Twoje stalowe tęczówki mienią się żywym blaskiem. Abyś jeszcze raz na mnie spojrzał i powiedział, że wszystko gra. Że nie ma się czym przejmować. Czy jesteś w stanie zrobić dla mnie choć tą jedną rzecz?
Nie wiedziałem, że taki z Ciebie śpioch. Dzisiaj mija miesiąc, od kiedy zapadłeś w sen. Hibernujesz w środku kwietnia? No wiesz co? Masz jeszcze tyle rzeczy do zrobienia, jak możesz sobie tak beztrosko spać? No już, Nezumi, obudź się, słońce świta... Nic Cię nie rusza, nie reagujesz na żaden dotyk. Nawet promienie słoneczne Cię nie budzą. Śpisz twardo jak kamień. Co mam zrobić, żebyś znów otworzył oczy?
Nezumi, błagam, odezwij się do mnie... Chcę usłyszeć coś więcej niż tylko ciągłe pikanie respiratora. Chociaż... Da się to znieść. Przynajmniej wiem, że jeszcze tu jesteś. Nie potrafię sobie wyobrazić, co by było, gdyby ten dźwięk się nagle urwał. Chciałbym myśleć, że nigdy się to nie stanie, ale nie potrafię. Przepraszam.
Ile czasu będziesz mi jeszcze kazał czekać, Nezumi? Jestem cierpliwą osobą, ale w sytuacjach takich jak ta nie potrafię bezczynnie czekać na cud. Dlatego skróć moje cierpenia, Nezumi. Daj jakąś oznakę życia. Abym był pewny, że jesteś przy mnie. Dopiero wtedy będę mógł spać spokojnie.
Nezumi, nie zamieniaj się w niedźwiedzia! Zobacz, jaka ładna pogoda jest na zewnątrz. Idealnie warunki do podróżowania. Taka okazja nie zdarza się często, dlatego nie możesz jej zmarnować! To nie w twoim stylu tak marnować dzień. Z tego właśnie powodu musisz wstać i ruszać w drogę. Sam mi powtarzałeś, że nie mogę sobie pozwolić na luksus siedzenia w miejscu. Nie pouczaj mnie, skoro sam się do tego nie stosujesz!
Wstawaj, Nezumi, to nie czas na spanie... Psiara na Ciebie czeka, Pan Rikiga też. Twoi fani w teatrze...
I ja. Tęsknię za tobą. Pomimo, że jesteś tuż koło mnie, wydajesz się być taki odległy... Dlaczego nie może być tak jak wcześniej? Kiedyś spędzaliśmy razem czas. A teraz? Nie spałem od kilku dni, czuwając przy tobie. Starałem się uzupełnić tą pustkę. Skoro Ty śpisz, to przynajmniej ja pozostanę obudzony. Nie wiem, ile można wytrzymać bez spania. Masz kolejny pretekst, aby się obudzić.Nie jesteś głodny, Nezumi? Nie jadłeś nic od miesiąca. Normalny człowiek już dawno by zginął. Ale czego ja się spodziewałem? Nigdy nie przestaniesz mnie zadziwiać. Jakbyś zgłodniał, to na stoliku leży bento. Sam je zrobiłem, specjalnie dla Ciebie! Chyba nie chcesz, aby się zepsuło?
Nezumi, wiesz, że należę do osób cierpliwych, ale moje nerwy też mają jakąś granicę. I właśnie znajdują się tuż przy niej. Życie jest za krótkie, aby tak się obijać i beztrosko sobie spać przez okrągły miesiąc! Sam tak mówiłeś...
Potrafię przeżyć wszystko. Dosłownie wszystko. Ale jest jeden wyjątek.
Utrata Ciebie.
Nie potrafię sobie wyobrazić, co bym zrobił, gdybyś nagle odszedł z tego świata. Z tylu rzeczy tylko tej jednej bym nie przeżył...Chociaż, śmierć we śnie to najlepsza rzecz jaka może nas spotkać w tej rzeczywistości. Szczęściarz z Ciebie. Nawet jeśli stracisz życie, to bezboleśnie. Nie będziesz musiał cierpieć. I nawet się nie spostrzeżesz, kiedy znajdziesz się w istnym raju.
Ale nie pozwolę na to. Nigdy w życiu. Nie pozwolę Ci odejść, choćby nie wiem ile wysiłku by mnie to kosztowało. Zatrzymam Cię na Ziemii za wszelką cenę. Nie odejdziesz. Nie, póki ja tu jestem. Dam Ci jeszcze czas, Nezumi. Poczekam. Dla Ciebie wytrzymam jeszcze trochę.
A kiedy się obudzisz - będę przy tobie. Będę spoczywał cały czas przy twoim boku.
I już nigdy nie pozwolę Ci uciec.
CZYTASZ
Ton rythme cardiaque//Nezushi one-shot.
FanfictionBicie serca to coś, co utwierdza nas w przekonaniu, że wciąż żyjemy. Wciąż jesteśmy na tym świecie, a nasze ciało pozostaje ciepłe. Jednak czy zawsze tak jest?