Pov. Brajan.
Cisza. Pierdolona cisza, która trwa dobre kilka minut odkąd powiedziałem chłopakom prawdę. Ich twarze to mieszanina uczuć : szoku, zdezorientowania i wściekłości. Tej ostatniej jest od cholery. A sądząc po zaciśniętych dłoniach i szczękach domyślam się, że tylko lojalność moich przyjaciół do mnie powstrzymuje ich od wpierdolenia mi. Nie dziwię się im. Ja sam mam na to ochotę każdego dnia. Nie mogę spojrzeć w lustro bo wiem, że gdy zobaczę swoje odbicie wpadnę kolejny raz w furię. Skrzywdziłem Mię i krzywdzę ją codziennie nie mówiąc jej prawdy, ale nie potrafię. Myśl, że mogłaby ode mnie odejść zabija mnie od środka. Mam przedsmak tego teraz kiedy moją księżniczkę porwał ten psychol i to uczucie nie pozwala mi normalnie żyć. Jestem pierdolonym samolubnym sukinsynem dlatego mimo, że zdaje sobie sprawę iż prawda kiedyś wyjdzie na jaw to siedzę po uszy w tym kłamstwie, ciągnąc je codziennie i nie mówię jej prawdy wiedząc, że kiedy tylko ją pozna znienawidzi mnie. Wtedy ją stracę. Moją małą księżniczkę. Moją ostoję. Moje światełko w ciemności. Mojego aniołka. Moją Mię.
Pochłonięty myślami nawet nie zauważam kiedy obok mnie zjawia się Bruno. Przeciera ręką wściekle włosy. Wiem, że stara się opanować. Mia jest bliska jemu i Adrianowi. Mogę się jedynie domyśleć co myślą o mnie teraz moi przyjaciele.
- Posłuchaj....- twarz Bruno staje się bez wyrazu, jeszcze sekundę temu było widać jaki jest wściekły. Teraz jednak jest jakby była z kamienia, ale oczy wręcz ciskają we mnie piorunami. Wygląda prawie tak jak wtedy kiedy torturuje ludzi swoimi zabawkami.- Jesteś moim przyjacielem i dużo ci zawdzięczam, ale to co zrobiłeś.... Kurwa! Jak mogłeś to zrobić Brajan!? – krzyczy zaciskając dłonie w pięści tak, że bieleją mu knykcie.
- Nie pamiętam tego rozumiesz! Byłem tak samo schlany jak wy. Gdyby nie to, że sam Damian mi o tym przypomniał następnego dnia i pokazał filmik, który nagrał sam bym w to nie uwierzył.- złość przepełnia mnie całego na wspomnienie tego feralnego dnia, a wyrzuty sumienia dają o sobie znać.
- Nagrał to?- ton Adriana mógłby w tym momencie przypominać warczenie jakiegoś dzikiego zwierzęcia.
- Tak. Sam bym w to nie uwierzył gdybym nie zobaczył.
- On to wszystko zaplanował.- uczucie wściekłości jest coraz bardziej widoczne na twarzy Adriana. Nigdy nie sądziłem, że przyjdzie mi zobaczyć kiedyś jak nie panuje nad swoimi emocjami i minką twarzy. Miał to dopracowane do perfekcji. Z niego jednego było można najtrudniej coś odczytać.
- Tak.- biorę głęboki wdech szykując się na ciąg dalszy.- Na początku miałem w sumie na to wyjebane bo sądziłem, że to kolejna dziewczyna, którą uda mi się szybko zbajerować i będzie po sprawie. Nie miałem pojęcia, że dziewczyna z motoru i przyjaciółka Leny to ta sama osoba. Całkiem inaczej ją przedstawił.- na samo wspomnienie o tym jak ją opisał jako cichą kujonkę, która nigdy się nawet nie całowała mam ochotę się roześmiać. Co by nie mówić o Mii to w momencie kiedy ją poznałem, była kompletną przeciwnością osoby, którą opisał mi mój brat.- Dopiero kiedy zobaczyłem ją na walkach z Leną i mi ją przedstawiła zrozumiałem, że przyjaciółka Leny, którą miałem zbajerować i zaciągnąć do łóżka i motocyklistka, która się ze mną ścigała to jedna i ta sama osoba. Pomyślałem wtedy, że teraz z chęcią przyjdzie mi nawet wygranie tego zakładu bo Mia okazała się najpiękniejszą dziewczyną jaką spotkałem. Wtedy zakład stał się już dla mnie nie tylko walką , ale też i przyjemnością. Cholernie chciałem ją mieć pod sobą. Potem Mia zrobiła coś czego się nie spodziewałem i mnie odtrąciła, a na koniec kazała mi się zostawić w spokoju i dodała, że nie jest mną zainteresowana. Poczułem się jakby ktoś mnie spoliczkował w twarz. Pierwszy raz dziewczyna mi odmówiła i nie świadomie sama rzuciła mi tym wyzwanie. – kiedy tylko pomyślę o tej sytuacji na mojej twarzy pojawia się niekontrolowany uśmiech. Mia wtedy nie wiedząc na własne życzenie spowodowała, że zamiast zostawić ją w spokoju zapragnąłem ją mieć i to jak najszybciej.- Postawiłem sobie za punkt honoru ją zdobyć. Z czasem jednak kiedy ją poznawałem, miałem głęboko gdzieś ten zakład, zaczynało mi na niej po prostu zależeć choć sam tego nie widziałem, albo to wypierałem. Sam nie wiem. Jedyne czego byłem pewien to, że chce ją mieć dla siebie. Nie chciałem żeby jakikolwiek facet a zwłaszcza ten jej przygłupi przyjaciel Filip czy jak mu tam robił do niej maślane oczy. Kiedy wróciłem na chwilę do Włoch w związku z problemami nie mogłem się na niczym skupić bo w mojej głowię cały czas miałem ją. Nawet jak byłem w klubie z Mateo i jakaś dziwka tańczyła przede mną praktycznie naga mi nie stanął bo cały czas porównywałem ją do Mii. Kiedy do mnie zadzwoniła, że chyba ktoś ją śledzi nie obchodziło mnie nic więcej, wsiadłem jak najszybciej w samolot i przyleciałem do Krakowa. Cały czas myślałem, że to jakaś fascynacja, która szybko minie bo ona jedna nie pragnęła mojej uwagi i było to dla mnie coś nowego. Dopiero teraz kiedy ten psychol ją porwał zrozumiałem, że się w niej zakochałem. Dopiero kurwa teraz! Kiedy jest daleko ode mnie i kiedy kurwa grozi jej niebezpieczeństwo! Bo jej kurwa nie zapewniłem odpowiedniej ochrony! To ona zawładnęła moim sercem i trzyma mojej jaja w garści! A ją kurwa kocham!- kończąc swój monolog krzykiem, zauważyłem na twarzach moich przyjaciół jeszcze większy szok niż wcześniej. Obaj wpatrują się we mnie i nie wiedzą co powiedzieć. Ja sam tego nie wiem. Pierwszy raz odważyłem się powiedzieć na głos swoje uczucia. Zdjąłem maskę bezwzględnego Dona. Przyznałem się do swojej słabości, którą jest Mia i do tego, że kocham ją ponad własne życie. Taka jest prawda. Ona jest moim życiem, bez mojej księżniczki.... nie ma mnie.
CZYTASZ
Mój prywatny Diabeł
RomanceCzy można zakochać się w bracie swojego wroga? Czy można zakochać się w bracie osoby która zniszczyła twoje życie? Nie chciała mieć nic wspólnego z tymi dwoma, ale los postanowił inaczej. Mia jest 18- letnią dziewczyna, o dużych brązowych oczach, dł...