Jan Lemański
Ofiara królewny
~*~
Pewien królewicz bardzo a bardzo kochał swoją królewnę. Duszą była mu ona: myślą i pięknem, życiem i światem.
Długo, długo królewna znosiła to, aż pewnego razu powiada do królewicza:
— Mój kochany, czyś ty bardzo mocny?
— Dosyć — powiada królewicz.
— Czy króla Ćwieczka pobiłbyś?
— Pobiłbym.
— A króla Gwoździka?
— Pobiłbym.
— A króla Sztyf cika?
— Także.
— A gdyby tak zebrali sią na ciebie wszyscy, wszyscy?
— Wszyscy? Wszystkim to może bym nie poradził.
— I pobiliby cię?
— Zapewne.
— Tak? I byłbyś taki biedny? biedny?
Tu królewna zaczęło gorzko wzdychać. Objęła królewicza za szyjkę i całowała go w usta, a
serduszko jej ścisnęło się, jak gdyby żegnało królewicza na zawsze.
Upieściwszy królewicza, królewna zamknęła się w swojej sypialni i tam pisała sobie w swoim
dzienniczku.
...Biedny królewicz! Pobity od wszystkich!... Żegnam cię sercem. Pauvre enfant! Jakże ci
będzie smutno żyć beze mnie...
...Pełnam niepokojów i pożądań niewiadomych nikomu, Pragnęłabym poznać kogoś takiego,
który by wszystkim dał radę i któremu ja bym ulec chciała.
...Znam, eo jest być kochaną... ah, mon Dieu! tylko przez
31
królewicza! Nie wiem, co znaczy kochać... innego niż królewicz!
Nazajutrz królewicz, który wykradał nieraz dzienniczek królewnie, przeczytał tę ostatnią jej
notatkę i bardzo się zmartwił. Co tu robić — myśli. Poszedł do swego Wezyra z
dzienniczkiem, pokazał mu i powiada:
— Radź!
Wezyr przeczytał, przeczytał i pomyśliwszy rzecze:
— Królewna tęskni do ideału. Hm... niedobrze jest. Królewicza jakby coś żgnęło w serce.
Powiada:
— I cóż na to się robi?
— Są dwa sposoby. Jeden: mogłaby Wasza Mość sama zostać ideałem.
— Zostanę. Wszystko zrobię, byle królewna nie tęskniła.
— Ho, ho, nie tak prędko zostaje się ideałem w oczach królewny, skoro raz oceniła naszą
niedoskonałość. To sposób niepewny.
— Więc cóż robić?
— Trzeba królewnę opuścić i pozwolić jej na szukanie sobie ideału samej. Ta jedynie ofiara
może królewny serce Waszej Mości zwrócić.
Królewiczowi zrobiło się przykro. Co widząc, Wezyr zwiększył przekonawczość tonu i rzekł:
CZYTASZ
Ofiara królewny
FantasyPowieść fantastyczna „Ofiara królewny” ukazała się drukiem po raz pierwszy i jedyny w 1906 roku. Stanowiło to pewną niespodziankę. Autor znany był głównie jako bajkopisarz i satyryk, poeta małych form, już wtedy lokowany wysoko: Przesmycki nazywał g...