- Od Halta? – spytał. – Ale nie od zwiadowcy Halta?
– Owszem – odparł Halt znużonym tonem. – Od zwiadowcy Halta.
-Tego samego, który poprowadził zbrojnych, by pokonali wargalów Morgaratha? – dopytywał się Solny Piotr.
– Właśnie od niego – potwierdził Halt niebezpiecznie niskim tonem. Solny Piotr rozejrzał się wokół.
– No dobrze – stwierdził – A gdzie on jest?”