Perspektywa Quackitiego:
Dziś był mroźny poranek postanowiłem że siedzę trochę czasu z wilburem powiedział że przyjedzie do mojego miasta ucieszony wstałem z mojego łóżka i się ubrałem w szarą bluzę i czarne dresy po chwili zacząłem sprzątać w pokoju no był ty syf powynosilem kubki z zaschniętym kakao oraz poukładałem puszki po energetykach przetarłem szafki i komodę bo były pełne kurzu i przez to miałem częste alergię spojrzałem ukradkiem na zegarek o była 9:34 odetchnąłem z ulgą i dalej sprzątałem swój pokój odkurzyłem pod łóżkiem oraz pod dywanem chociaż nigdy tego nie robię po jakimś czasie wyłączyłem odkurzacz i odpiąłem go od kontaktu wtedy też podszedłem do biurka zabrałem 3 talerze które leżały tu już z dobre 4 dni conajmniej 4 dni wtedy też gdy powynosilem wszystko zobaczyłem moją mamę w kuchni przywitałem się z nią po czym zawołała czy chce zjeść śniadanie ja powiedziałem że oczywiście że moge zjeść z nią bo często w domu jej nie ma to przez pracę wtedy też usiadłem sobie przy stole i zacząłem jeść naleśniki z jabłkami po czym zacząłem prowadzić jakąś rozmowę z nią i szybko powiedziałem
-mamo wiesz dziś Wilbur przyjedzie spotkamy się dziś!
Moja mama odpowiedziała krótkim tekstem który brzmiał "oo super miłego pobytu jak chcesz niech wpadnie do nas"
Gadałem z moją mamą o różnych rzeczach które nie miały zbytnio sensu ale to był super początek już dnia po czym dostałem sms'a od Wilbura zobaczyłem go i wtedy powiedziałem szybko
-mamo muszę już spadać papa!
Wtedy też założyłem czapkę oraz wybiegłem z domu skierowałem się na stację kolejową i tam też spotkałem wyższego bruneta który uśmiechnął się do mnie i rozłożył ręce wiedzy też pobiegłem do niego i rzuciłem się w jego uścisk usmiechnąłem się do niego jak nigdy i wykrzyczałem
-Wilbur wilbur wróciłeś! Tak bardzo tęskniłem!!
Chłopak udzielił mi odpowiedzi że również cieszy się jak nigdy dotąd i że nie mogł się doczekać naszego spotkania
Wtuliłem się w niego jego zapach nie był drażniący a wręcz uspokajający kochałem jego zapach ubrań czy włosów też wtedy wyższy o jakieś 10 centymetrów brunet wziął mnie na ręce i zaczął gdzie biec ja dostałem laga mózgu nie wiedziałem co się właściwie stało krzyknąłem do niego
-puszczaj mnie!
Zaśmiał się tylko i nie radził mnie postawić na ziemię po czym z jego ust usłyszałem "nie bój się skrzacie" wtedy też wkurzyłem się a bardziej to wkurwiłem się i to tak ostro wtedy też ugryzłem go w ramię żeby mnie puścił po chwili stałem już na ziemi później Wilbur zaproponował czy nie mam ochoty isc na herbatę ja się zgodziłem i poszliśmy do pobliskiej kawiarni było tam dużo kwiatów jak na porę roku która teraz jest gdy weszliśmy usiadłem sobie na kanapie a Will zamówił nam dwie zielone Herbaty po chwili przyniósł je nam do stolika i zaczęliśmy gadać k jakiś głupotach cudowny czas przypominaliśmy sobie jak to się poznaliśmy i w ogóle jaki to Tommy jest wkurzający Wilbur opowiadał mi jak to Tommy spalił wodę na herbatę przez co ledwo nie podpalił domu mieniło chyba z 30 minut takiego gadania po czym zapytałem
-a czemu w ogóle to mieszkasz tak daleko nie chciałbyś się przeprowadzić tutaj?
Chłopak udzielił mi szybkiej odpowiedzi
-chciałbym ale nie mogę Tommy chodzi jeszcze do szkoły a tam ma bliżej ja wiem że bym mógł się sam przeprowadzić bo jestem dorosły ale uważam że dobrze mi tam w moim mieście
CZYTASZ
"Obudziłem się.." ~Quackbur~ ★One shot★
Short Storya taki tutaj wam daje one shot z moim fav shipem 😻