Nic mnie tak nie zabolało jak wypadek samochodowy i śmierć Sana..
Byłem naprawdę bardzo głupi, że zamiast skupić się na złym humorze mojego chłopaka, skupiłem się na piciu z Yeosangiem. Patrząc na to z biegiem czasu, to wszystko moja wina.. to ja uciszałem Sana kiedy chciał coś powiedzieć, to ja go odpychałem kiedy chciał się przytulić, to ja go nie słuchałem kiedy prosił abym przestał pić.. San nigdy nie pił alkoholu, to ja byłem od tego uzależniony..
Tamtego wieczoru przegiołem.. San po prostu zabrał mi butelkę z piwem i powiedział, że powinniśmy już wracać do domu.. coś strzeliło mi do łba i wydarłem się na niego, oblałem go tym piwem, a potem rzuciłem w niego butelką i powiedziałem że ma z tąd spierdalać, bo robi same problemy.. mam wyrzuty sumienia, bo tylko ja sprawiałem tam problem..
San odszedł od nas i poszedł w tedy do baru, kupił piwo, potem kolejne i kolejne.. powinienem zareagować, ponieważ byliśmy autem i San prowadził.. Ohh powinienem za nim pobiec kiedy ten poszedł do samochodu..
Otrząsnęłem się dopiero wtedy kiedy usłyszałem pisk opon, głośny huk i nagłą ciszę.. Na samym początku mnie to nie zainteresowało, dopiero kiedy po długim czasie usłyszałem dźwięk syren.. Dynamicznie wstałem i pobiegłem na miejsce zdarzenia..
To co wtedy zobaczyłem.. Nasz samochód i tira.. strażacy wyciągali kierowcę tira, a potem mojego Sana.. serce mi pękło.. kiedy zajęli się nim lekarze i pobiegłem do nich.. a oni mi powiedzieli :
"Umarł. Nie zdążyliśmy na czas.."
Ostatni raz chwyciłem dłoń swojego chłopaka.. jego dłoń była cała we krwi, przytuliłem go i płakałem, krzyczałem.. Stałem się nikim, byłem nikim.. to wszystko była moja wina.. moja pierdolona wina..
Nic nie mogłem zrobić, stało się. Mój ulubiony człowiek, Choi San, umarł i nie ma odwrotu.. Straciłem miłość swojego życia.. Nie mam już nikogo..
Nie mam pojęcia gdzie zabrali Sana, nie byłem nawet na jego pogrzebie.. Dostałem depresji. Obwiniałem sam siebie.. skończyłem pić, zakończyłem przyjaźń z Yeosangiem i przeprowadziłem się do innego domu..
Ubrań Sana nie wyrzuciłem, nic nie wyrzuciłem.. wciąż go kochałem i nie mogłem przestać go kochać..☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎
☔︎
☔︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎☁︎
☟︎︎︎
Wɪᴇ̨ᴄ ᴛᴀᴋ:
Mᴀᴍ sᴢᴄᴢᴇʀĄ ɴᴀᴅᴢɪᴇᴊᴇ̨, ᴢ̇ᴇ ᴘɪᴇʀᴡsᴢʏ ʀᴏᴢᴅᴢɪᴀŁ ᴡᴀs ᴢᴀᴄʜᴇ̨ᴄɪŁ ɪ ʙᴇ̨ᴅᴢɪᴇᴄɪᴇ ᴄᴢʏᴛᴀᴄ́ ᴛᴇ̨ ᴘᴏᴡɪᴇśᴄ́.
☝︎☞︎︎︎ A ᴛᴜᴛᴀᴊ ᴄʜᴄɪᴀŁᴀʙʏᴍ ᴛʀᴏsᴢᴋĘ ʀᴏᴢᴊᴀśɴɪᴄ́ ᴛᴇ̨ ʜɪsᴛᴏʀɪĘ, ᴀʙʏ Łᴀᴛᴡɪᴇᴊ ᴡᴀᴍ sɪᴇ̨ ᴊĄ ᴄᴢʏᴛᴀŁᴏ.
ꨄ︎ CᴀŁĄ ʜɪsᴛᴏʀɪĘ ᴏᴘᴏᴡɪᴀᴅᴀ Wᴏᴏʏᴏᴜɴɢ
ꨄ︎ Pɪᴇʀᴡsᴢʏ ʀᴏᴢᴅᴢɪᴀŁ ʙʏŁ "ʀᴏᴢᴊᴀśɴɪᴀᴊĄᴄʏ" ᴡsᴢʏᴛᴋᴏ ᴛᴏ ᴄᴏ sᴘᴏᴛᴋᴀŁᴏ Wᴏᴏʏᴏᴜɴɢᴀ
ꨄ︎ Ksɪᴀᴢ̇ᴋᴀ ʙᴇ̨ᴅᴢɪᴇ ᴅᴏśᴄ́ "ɴɪᴇᴛʏᴘᴏᴡᴀ" ᴘᴏɴɪᴇᴡᴀᴢ̇, ʙᴇ̨ᴅĄ ᴛᴜ ᴏᴘɪsʏᴡᴀɴᴇ ᴡsᴢʏsᴛᴋɪᴇ ᴅᴏʙʀᴇ ɪ ᴢŁᴇ ᴡsᴘᴏᴍɴɪᴇɴɪᴀ Wᴏᴏʏᴏᴜɴɢᴀ ᴋɪᴇᴅʏ ʙʏŁ ᴊᴇsᴢᴄᴢᴇ ᴢ Sᴀɴᴇᴍ ᴛᴀᴋ ᴢᴡᴀɴᴇ "ᴘʀᴢᴇᴊśᴄɪᴇ ᴘʀᴢᴇᴢ ᴡsᴘᴏᴍɴɪᴇɴɪᴀ".
Wɪᴇ̨ᴄᴇᴊ ᴡᴀᴍ ᴢᴅʀᴀᴅᴢᴀᴄ́ ɴɪᴇ ʙᴇ̨ᴅᴇ̨ :) ☜︎︎︎
CZYTASZ
I should be with you | Woosan ✔︎
Fanfiction𝑃𝑟𝑧𝑒𝑐ℎ𝑜𝑑𝑧𝑒̨ 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑧 𝑤𝑠𝑝𝑜𝑚𝑛𝑖𝑒𝑛𝑖𝑎 𝑘𝑖𝑒𝑑𝑦 𝑏𝑦𝑙𝑖𝑠́𝑚𝑦 𝑟𝑎𝑧𝑒𝑚..