2. Poprzednie wcielenie

44 3 16
                                    

Szedłem wzdłuż korytarza tą samą drogą, którą przyszedłem. Mieliśmy spotkać się z Timmy'm po pięciu minutach przy drzwiach i byłem pewien, że tam go zastanę.
-Cholera - spojrzałem na zegarek na moim nadgarstku. - Jakim cudem minęło aż pół godziny?
Idąc dalej dotykałem opuszkiem palca chropowatą teksturę ściany odczuwając mrowienie.
-Mogłem go po prostu zapytać dokąd pójść - myślałem na głos.

Rzeczywiście, mogłem, ale coś kazało mi tam zostać. Gdybym zapytał, zapewne wskazałby mi drogę i po prostu bym tam poszedł, bez żadnej rozmowy.
-Ogarnij się - pomyślałem kiedy dotarłem do czegoś w rodzaju recepcji, w której ku mojemu zaskoczeniu nie było nikogo oprócz niskiej kobiety. Była ubrana w granatową spódniczkę i koszulę, a czerwony odcień jej ust było widać z kilku metrów.
-W czymś mogę pomóc? - spojrzała na mnie skrzywiona. - Co pan tu robi?
-Dzień dobry - uśmiechnąłem się, ale recepcjonistka nie odwzajemniła uśmiechu tylko spojrzała z uniesioną brwią na moją bluzę.
-Tak myślałam - mruknęła. - Przepraszam na chwilę.

Chwyciła za słuchawkę z krótkim kablem i odsunęła się ode mnie na tyle, żeby nie pociągnąć za sobą reszty telefonu.
-Paul, przyjdźcie tu na chwilę - powiedziała poważnie. - Tak, kolejny.
-Przepraszam, bo chodzi o to, że... - przerwałem, bo poczułem dużą rękę na moim ramieniu.
-Pójdziesz z nami, kolego - odezwał się mężczyzna za mną.
Było ich dwóch. Jeden miał krótkie włosy i to właśnie on trzymał mnie za ramię. Drugi nie miał ani jednego włosa, a ostre światło odbijało się od jego spoconej głowy.
Oboje mieli czarne koszulki, z krótkim rękawkiem z logiem i czarne jeansy.

-Słucham? - obróciłem się zdezorientowany w stronę mężczyzny. - To chyba jakieś nieporozumienie.
-To w takim razie gdzie twój identyfikator? - zapytał patrząc na mnie uważnie, a potem skinął głową do łysego kolegi, który położył swoją rękę na moich łopatkach.

Zaczęli prowadzić mnie w stronę drzwi, które znajdowały się naprzeciwko korytarza, skąd przyszedłem.
-Ale ja przyjechałem tutaj w interesach - mówiłem szybko. - Miałem podpisać kontrakt.
-Paul? - odezwał się cicho łysy ochroniarz i rzucił pytające spojrzenie na drugiego.
Drugi ochroniarz - Paul nadal szedł z kamienną twarzą, pewny siebie, z uniesioną głową.
-Nie ma identyfikatora, nie ma wejścia - powiedział niskim tonem.

Otworzyli drzwi, a moim oczom ukazał się mały, w porównaniu do recepcji pokój. Pomieszczenie przypominało salę przesłuchań z amerykańskich filmów.
-Kolejny?! - krzyknął mężczyzna, który już był w środku. - Ilu was tu jest, co?
Przy ogromnych ochroniarzach przypominał wysokiego patyczaka, czy inne długie i chude stworzenie, które mogłoby zostać zmiażdżone za jednym dotknięciem. Jego twarz była podłużna, a nos zadarty. Był bardzo wysoki, a jego ręce i nogi wydawały się naprawdę długie.
Miał krótkie włosy z grzywką wystylizowane z użyciem ogromnej ilości żelu i gładką jak niemowlę twarz. Na jego podłużnej sylwetce leżał szary garnitur w jaśniejsze, pionowe paski, które jeszcze bardziej uwydatniały sylwetkę mężczyzny.

Na krześle pod ścianą siedział mój najdroższy i jak bardzo wtedy utęskniony przyjaciel.
-Timmy! - krzyknąłem i zacząłem lekko wyrywać się z objęć mężczyzn, ale ich chwyt tylko się zaostrzał. Chłopak spojrzał na mnie i mrugnął na znak tego, żebym się nie martwił.
Przestałem się wyrywać, a ochroniarze doprowadzili mnie do krzesła obok Timmy'ego.
-Cholera, to wy się znacie? - zdziwił się wysoki mężczyzna i zaczął zadawać pytania. - Jest was więcej? Co planujecie?
-Myślisz, że po to tu przyjechali? - zapytał Paul.

-To jak? Mówicie co planujecie czy opowiecie to na komisariacie? - spojrzał na nas.
-Nie mogą na komisariacie, bo prasa się dowie - wtrącił się łysy mężczyzna.
-Łysy? Serio? - odpowiedział zażenowany mężczyzna. Łysy ochroniarz miał naprawdę interesujące przezwisko.
W tle, między mężczyznami dalej toczyła się rozmowa, a ja tylko przestraszony spojrzałem na przyjaciela.
-Rozejrzyjcie się, może jest ich więcej - rozkazał facet w garniturze.
Paul i Łysy wyszli trzaskając za sobą drzwiami.

One And OnlyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz