3. Wielka Pani prawnik

8 1 0
                                    

    Oczywiście, że nie poszłam na tą imprezę. Powodem nie było to, że po prostu mi się nie chciało albo to, że o niej zapomniałam. Tego powiedzieć nie mogłam ponieważ, naprawdę miałam ochotę gdzieś wyjść i spędzić czas z osobami w moim wieku. Kto nie czułby chociaż, odrobiny ekscytacji? Przystojny chłopak zaprasza cię na swoją imprezę, aby się z tobą spotkać, spędzić razem czas. Miałam przynajmniej taką nadzieję. No bo jaki miałby być inny powód?  No może zachowywałam się, jak napalona nastolatka, myśląc, że może właśnie tak będzie. A nawet, jeśli by tak się nie stało, to miałam okazję, aby chociaż trochę się zabawić.  W drodze do domu zdążyłam wymyślić już przynajmniej kilka różnych zestawów, w które mogłam się ubrać, a na szczęście miałam wystarczająco czasu by każde z nich wypróbować i zdecydować, w którym będę wyglądać najlepiej. Jednak wystarczyło tylko słowa ojca, które usłyszałam odrazu po przekroczeniu progu wejściowego, a cały dobry humor ze mnie uleciał. Trudno jest nawet uwierzyć w to, że niby tylko dwa niewinne słowa mogą tak komuś zepsuć resztę dnia.

„Miriam dzwoniła." - właśnie tymi słowami przywitał mnie ojciec. Nie zdążyłam nawet zamknąć drzwi wejściowych, a musiał spuszczać na mnie taką bombę.

„Okej.....Mówiła o czymś konkretnym?"- mogłam poczuć, że cała ta sytuacja była dla ojca niekomfortowa. Tak naprawdę nie miałam się czego dziwić, gdyż rozmawiali ze sobą sporadycznie. Od czasu rozwodu wymienili może kilka telefonów, które dotyczyły głównie mojej osoby. To, że w ogóle do niego zadzwoniła, nie mogło oznaczać nic dobrego.

„Miałaś podobno zadzwonić do niej od razu jak tu przyjedziesz. Z tego co zauważyłem to wydawała się mocno niezadowolona." - patrzyłam się na ojca nadal licząc, że jest to tylko głupi żart i moja matka w ogóle się z nim nie kontaktowała. Nie przejęłam się zbytnio jej niezadowoleniem, bo tak naprawdę to nigdy jeszcze nie widziałam jej usatysfakcjonowana z jakiegokolwiek rzeczy, która nie dotyczyła jej. Nie mogła przyjąć do wiadomości, iż ona też może być w błędzie, jak każda normalna osoba. Jednak jak się to zdarzało, to potrafiła obrócić sytuację w taki sposób, że nawet nie zauważając kiedy, to ty popełniłeś błąd. Bardzo przydawała jej się ta umiejętność, patrząc na to, że była prawnikiem. Nie było takiej sprawy, której nie potrafiła wygrać, co dawało jej przewagę nad innymi osobami w tej branży. Klienci potrafili czekać tygodniami, a wręcz miesiącami, aby tylko przyjęła ich sprawę, płacąc przy tym całkiem spore pieniądze. Odbijało się to niestety, albo stety na naszym życiu rodzinnym, które było wręcz nieistniejące. Jedyne na co nie mogłam narzekać jest to, iż dostawałam prawie wszystko co chciałam. Chciałam jakieś nowe ubrania, buty czy telefon, wystarczyło jedno moje słowo, a już to dostawałam. Czasami nawet nie musiałam nic mówić. Większość ludzi, a zwłaszcza ci z zewnątrz, jak i rówieśnicy w szkole, uważali mnie za rozpieszczoną księżniczkę, która dostaje co tylko sobie zapragnie od rodziców. Tylko nie widzieli oni tego, iż bowiem to był ich sposób na pokazanie iż pamiętają, w jakimkolwiek tego słowa znaczeniu, że mają córkę. Robili to, abym nie czuła się przez nich zapomniana i niekochana. Ale rzecz na której tak naprawdę mi zależało i była dla mnie najistotniejsza, nigdy nie była mi dana.

„Zadzwonię do niej po obiedzie. A tak poza tym to jakby zależało jej na rozmowie ze mną, to dzwoniła by do mnie." - zdejmując buty, zastanawiałam się nad setkami różnych scenariuszy według, których mogła potoczyć się ta rozmowa. Niestety, żadne z nich nie kończyło się pozytywnie dla mnie.

„ Na twoim miejscu zrobiłbym to jak najszybciej, ale to tylko moje zdanie. Rób jak będziesz chciała." - po tych słowach, odwrócił sie plecami w moja stronę, zmierzając do swojego gabinetu.

    Stałam tak jeszcze chwilę, wpatrując się w znikającą powoli sylwetkę ojca. Może jednak powinnam zrobić tak jak mi radził? Rzadko wtrącał się w sprawy, które działy się pomiędzy mną i moja matką. Z samą korzyścią dla niego. Nie musiał słuchać jej długich monologów, tak samo jak szarpać sobie nerwów próbując przedstawić swoją stronę. Miałam czasami wrażenie, że nie zdawała sobie sprawy, iż nie byłam jednym z jej klientów albo oskarżonym w sali rozpraw. Swoją rolę prawniczki odgrywała w taki sposób, że gdybym mogła, to dostałaby ode mnie Oscara wraz ze specjalnym wyróżnieniem. Nie mogłam powiedzieć tego samego o roli matki, którą była, bo ona wręcz nie istniała. Podczas kiedy ona razem z ojcem brali kolejne sprawy, ja byłam wychowywana przez niańkę i tak było do ich rozwodu. Po nim zachowanie ojca niewiele się zmieniło, starał się na swój własny dziwny sposób nadrobić stracony czas, natomiast jej zostało bez zmian.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 06, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

EuphoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz