Rozdział 2

49 6 6
                                    

Następnego dnia Lilith ubrała się i poszła do szkoły. W drodze do szkoły wjebała się w kałuże i była cała brudna a miała na sobie białe ubrania. Gdy Lilith już była pod szkołą zobaczyła Nate'a, tak tego Nate'a z którym spędziła wieczór. Nate całował się z Victorią bo tak miała na imię. Lilith przewróciła oczami i weszła do budynku. Laury dzisiaj w szkole nie było, w szkole nic się ciekawego nie działo jednak po lekcjach usłyszała za sobą głos Nate'a który ją wołał.

- Lilith! - krzyknął Nate.

- Czego chcesz? - warknęła w jego stronę.

- Czemu tak agresywnie, przecież wczoraj się świetnie bawiliśmy- odpowiedział z uśmiechem.

Nawet nie odpowiedziała tylko przewróciła oczami i kierowała się w stronę wyjścia.

- Nie mów że ci się nie podobało!- krzyknął w jej stronę,

Pokazała mu środkowy palec i wyszła z budynku.

Gdy znalazła się już przy przystanku autobusowym okazało się że jej transport właśnie odjechał i nie ma jak wrócić do domu. Postanowiła więc poczekać na kolejny lecz wtedy zobaczyła nadjeżdżającego czerwonego mustanga, który zatrzymał się tuż obok niej.

I w tym momencie zaczęło padać.

- Wsiadaj mokra myszko! Podwiozę cię! - krzyknął Nate z auta.

- Możesz się odpierdolić typie? - warknęła Lilith w jego stronę.

- Dlaczego miałbym się odpierdolić od ciebie? - zapytał z rozbawieniem.

Nie odpowiedziała tylko przewróciła oczami.

- Wsiadaj, nie będziesz wracać w deszczu. - powiedział z uśmiechem na twarzy.

Dlaczego on ma taki ładny uśmiech?

Pomyślała a następnie wsiadła do czerwonego mustanga. Przez całą drogę rozmawiali o głupotach, gdy dojechali pod jej dom Lilith podziękowała Nate'owi za podwózkę.

- Do zobaczenia mokra myszko – odpowiedział, puścił jej oczko i odjechał.

Lilith zdezorientowana wróciła do domu, weszła na górę i weszła do swojego pokoju. Wchodząc do pokoju zauważyła kopertę z jej imieniem. Podeszła do biurka gdzie znajdowała się koperta, otworzyła ją i zobaczyła kartkę z datą 6 październik 2022r. Aż nagle usłyszała pukanie do drzwi a za nimi stała jej mama, która zapytała.

- Lilith? Co to jest za chłopak, który cię przywiózł i o co chodzi z tymi listami?

- Jakimi listami? Ich jest więcej? - podniosła głos.

- Lilith wytłumacz mi do cholery o co chodzi z tymi listami i kim jest ten chłopak! - krzyknęła w jej stronę.

- Daj mi spokój! - krzyknęła i wyminęła mamę

Mama Lilith ją wołała ale dziewczyna nie reagowała i wyszła z domu. Napisała do Laury o adres Nate'a. Po SMS Laury Lilith kierowała się w stronę jego domu. Lilith już była pod jego domem podeszła do drzwi i zaczęła walić w drzwi. Zanim Nate otworzył drzwi minęło kilka sekund. Gdy zobaczył Lilith nie zdążył nic powiedzieć bo Lilith popchnęła go do tyłu i weszła do środka.

- Jesteś nienormalna!? - krzyknął Nate.

- A ty kurwa jesteś normalny? - zapytała.

- To nie ja wale ci w drzwi jak popierdolony – odpowiedział.

- Ale wchodzisz do mojego domu bez żadnego pozwolenia. - warknęła w jego stronę.

- O czym ty kurwa mówisz.

- Nie udawaj głupiego, a te listy to co to kurwa jest?

- Jakie lis...

Przerwał jakby sobie o czymś przypomniał.

-Możesz mi powiedzieć po co to robisz? Nie masz nic ciekawszego do robienia? - zapytała.

- Zamknij się. - odpowiedział podchodząc do niej i ją pocałował.

Lilith na początku nie oddała pocałunku ale po chwili go oddała. Całowali się szybko i żarliwie. Oboje nie mogli złapać oddechu. Nate nie przerywając pocałunku pociągnął Lilith za sobą kierując się do jego pokoju...




Siema pizdyyyy sorka że dawno nie było rozdziału ale nie chciało mi sie pisać także no XDDDDD

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 02, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

lilith kocha szkolnych bad boyówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz