Jeszcze jak Agatka

21 0 0
                                    

~10 marca 2022 rok~
Wstałam jak codzień rano, ptaszki za oknem śpiewały, wszystko było wspaniale...Ale chwila kot! ZAPOMNIAŁAM O KOCIE!
Weszłam do kuchni i zobaczyłam futrzaka leżącego na blacie i wylizującego moja wczorajsza kolację.
-Nie smakuje mi moje żarcie, wole twoją kuchnię, nie obrazisz się prawda?
-Mój kot przemówił...- byłam przerażona. Normalnie wezwałam bym egzorcystę ale jestem bezrobotnym grafikiem kompóterowym i musze radzić sobie sama. Wzięłam patelnie i powoli okrążylam kota.
-Chwila blondyna, odłóż tą patelnie i zaparz sobie meliski czy coś...
-CZY MÓJ KOT WLASNIE ZAPROPONOWAL MI MELISKE?- Powiedziałam sama do siebie
-Jeszcze jak, Agatka! Dobra ty sobie tu zostań a ja się muszę udać na stronę. Te ludzkie żarcie leży mi na żołądku...
Ocho! Wiedziałam co się świeci, poszłam po żwirek.
Żwirek był firmy "żwirek i muchomorek". Grafitowo czarny, uformowany w małe owale. Opakowanie było czerwone z nadrukowanymi machomorkami.
Kiedy zmieniałam ostatnią łyżkę żwirku Eustachy wskoczył mi na głowę i że słowami "Ja ci pomoge, Agatka" wepchnął mi głowę do kuwety.

Eustachy podróżujeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz