1

295 10 6
                                    

Camila~

Szłam powoli ulicą w słuchawkach leciała powolna smutna muzyka. Rozmyślałam o tym co się stanie kiedy wrócę do domu. Nie chciałam tam wracać. Moja matka była pracoholiczką i niegdy nie miała dla mnie czasu a ojciec był alkoholikiem, który znęcał się nad nade mną gdy mama była w pracy.
Na podwórku padał deszcz.
Myślami wracałam do ostatniego wydarzenia które działo się w mojej okolicy zamordowano 3-osobową rodzinę.
Dokładnie taką ja nasza tylko nie wiem czy nas można nazwać rodzinną ojciec zdradza matkę a ona chce wziąć rozwód...z jednej to dobra wiadomość z drugiej.. Nie za bardzo się z tego

~~~~*Time skip*~~~~

Wróciłam do domu jak zwykle mój ojciec leżał na kanapie pewnie już najbany.
Poszłam do mojego pokoju i zamknęłam drzwi na klucz żeby nikt nie mógł do niego wejść.
Dochodziła godzina 18:00 więc poszłam do łazienki się ogarnąć.
Kiedy wróciłam z łazienki popatrzyłam się na moje biurku wzięłam z niego mój notatnik i oddałam się mojej ulubionej czynności. Pisaniu wierszy. Siedziałam do późna wymyślając to co nowe scenariusze nieraz płacząc a innym razem śmiejąc. Zmęczona poszłam spać. Odłożyłam notes na szafkę nocną i zgasiłam światło.

Rano obudziły mnie rażące promienie słońca była zbyt jasno jak na porę w której wstaje do szkoły. Wzięłam telefon i sprawdzałam godzinę.. 7:48
Nosz kurw... Szybko wstałam z łóżka i wzięłam losowe ciuchy, leżące na moim krześle. Pobiegłam do łazienki i w jak najszybszym tempie się przebrałam. Ponownie spojrzałam na wyświetlacz telefonu7:54 no lepiej być nie może. Wzięłam plecak i biegłam po schodach. Ubrałam buty i wybiegłam z domu pędząc do szkoły z szybkością jak sonic.
Po dotarciu do szkoły nie było śladu po nikim wszyscy byli już w budynku. Po cichu weszła do środka tak, aby nie zauważyły mnie sprzątaczki. Przeźlizgnęłam się obok biura woźnego i udałam się na dach szkoły.

Jane~

Obserwowałam go moja następna ofiarą. Szedł powoli ulicą gdy niespodziewanie zaciągnęłam go do pustej uliczki.

- Niespodzianka kolego-przyciskam nóż do jego gardła

-Nie dotykaj mnie! Co ty sobie myślisz!?-szarpie się próbując mnie odepchnąć

-Miło było... - Uśmiechnęłam się pod maską i szybkim ruchem podcięłam mu gardło.. Krew trysnęła przez co ubrudziła mi ręce.

-Papaa kolego

Odeszłam zostawiając ciało. Wszytko było zrobione idealnie zero świadków zero zostawionych świadków tak ja zawsze.. Hah

Camila~

Siedziałam na lekcji i myślałam kompletnie o czym innym.
Gdy tak sobie myślałam jakby tu upozorować czyjąś śmierć nagle ten stary dziad od matmy kazał mi zrobić przykład.
Możecie mi nie wierzyć ale ten przykład był większy niż EGO naszego największego piłkarzyka w szkole.
Oczywiście ten dzień nie mógł by być taki piękny gdybym nie dostały pizdy z matmy bo raz se nie daruję mnie prześladować... To się zwie przemoc psychiczna
Po matmie szłam do domu nie chciałam już siedzieć w szkole więc poszłam sobie na "wagary"
Po drodze weszłam do sklepu i kupiłam sobie jakąś sałatkę i energetyka.
Wykwalifikowany kucharz tak to ja.
Wracając do domu czułam na sobie czyjeś spojrzenie jakby ktoś mnie obserwował z ukrycia.
Nie zwracałam na to uwagi i wkońcu dotarłam do domu.
Ledwo wróciłam a ojciec już zaczął na mnie krzyczeć o nic.. Chwilę się z nim posprzeczałam aż ten trzasnął drzwiami i wyszedł z domu. Poszłam do mojego pokoju i zamknęłam drzwi na klucz od razu rzuciłam się na łóżko i wzięłam laptopa.
Włączyłam nerflixa i prawie od razu wypiłam energetyka po ktrtkiej chwili przeglądania znazlam jakiś horror.

Jane~

Patrzyłam na swoją nową ofiarę aż żal zabijać. Naprawdę była ładna.. Długie brązowe włosy, piękna figura i te oczy...
Te oczy dodawały jej takiego uroku. Jezu Jane O CZYM TY MYŚLISZ OPANUJ SIE MASZ JĄ TYLKO ZABIC I NIC WIĘCEJ...
Śledziłam ją aż dotarliśmy do jej domu niczego nie wiedząc weszła do niego a ja nadal ja obserwowałam.
Widziałam ją przez okna w jej pokoju , leżała na łóżku i przeglądała coś w telefonie chwilę potem poszła do toalety.
Skąd to wiem? bo jestem jebaną wróżka i przyszłość przewiduję.
To był ten moment weszłam do jej pokoju *Nie mądrze zostawiać otwarte okno kiedy w jej miejscowości dopuszcza się tylu morderstw hehe* Gdy już w nim byłam się po nim miała duże łóżko i również dużą szafę. Biurko na którym były rozrzucone różne kartki. Pokój był ładnie ozdobiony. Widać było, że Miszka tu kreatywna osoba na ścianach były różne graffiti i również ręcznie malowane obrazy.. Ma talent.. Kiedy usłyszałam że ktoś otwiera drzwi wyskoczyłam szybko przez okno mało przy tym się nie zabijając.(skręcony kark cheeek)

- Na razie nie zginiesz muszę Cię bliżej poznać -szepnełam cicho tak żeby nikt nie usłyszał i oddaliłam się w kierunku mojego domu.Tak mam dom jak na "cywilizowanego" człowieka przystało.
Mieszkałam stosunkowo niedaleko jej domu tylko dwie uliczki z tąd.

Camila~

Usłyszałam jak ktoś lub coś szelesci w krzakach jak na moja głupotę uznałam że to jakieś zwierzę.
Była dopiero 17:00 więc postanowiłam że coś namaluje.
W sumie chyba największym moim telentem jest rysowanie i malowanie zawsze lubiłam to robić i jestem w tym całkiem niezła.

~~~~5 minut później~~~~

Na spokojnie oglądam sobie jak Terrifier odwala jakieś rzeczy i rozwala jakąś babę kiedy nagle ktoś wbija mi do pokoju i zaczyna krzyczeć tak to był mój ojciec.(polecam☺️💅)
Wkurwiona wstałam i powiedziałam kilka słów za dużo... (trumna hello kitty wersja czarna)
Na twarzy ojca malowała się złość podszedł do mnie i chwycił za ręce.

-Myślisz że możesz mi tak pyskować mała szmato!-Krzyknął wściekle ojciec.

-Mogę mówić to co chce i mi tego nie zabronisz!-Krzyknełam głośno.

Ojciec chwycił mocno mój prawy nadgarstek... Próbowałam odepchnąć go lewą ręką jednak byłam za słaba. Kiedy puścił mnie odepchnęłsm go a ten chwycił mnie za szyję.. Coraz ciężej było mi oddychać i próbowałam uwolnić się z jego uścisku po chwili rzucił mnie o ścianę i wyszedł z głośnym trzaskiem.

Poszłam do łazienki żeby się ogarnąć.
Gdy spojrzałam w lustro zobaczyłam że mam siną szyję i kilka siniaków.
Rozebrałam się i poszłam pod prysznic ciepła wodą spływała bo mimo ciele rozluźniając moje mięśnie wszystko mnie bolało gdyby nie on ten dzień nie był by taki do dupy.
Po umyciu się ubrałam się w białą za dużo koszulkę i krótkie czarne spodenki wyszłam z łazienki i poszłam do swojego pokoju. Gdy weszłam do pokoju spostrzegłam że na moim łóżku leży czarna róża CZARNA RÓŻA! (dobrze ze nie różdżka bo by się Voldemort zainteresował hshsh)

-Kurwa- powiedziałam kiedy potknęłam się o swoje buty podchodząc do łóżka.
Wzięłam róże w dłoń miała ostre kolce i piękne czarne płatki.

Jane~

Obserwowałam ją na jej twarzy można było dostrzec strach ale też również zdziwienie. mmm nawet cute
Tak to ja zostawiłam jej na łóżku róże lubię dezorientować ludzi mają wtedy takie głupie miny.
Postanowiłam że dziś ją odwiedzę.
Ponieważ wiedziałam że jej ojciec wyszedł z domu a matki nie ma.
Patrzyłam się chwilę na nią potem wyszła z pokoju w tym czasie ja weszłam przez okno do jej pokoju."Bo drzwi nie istnieją"

Camila~

Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie kolację wyciągnęłam sałatkę którą sobie kupiłam.. Wsypałam ją do miski
i dodałam kilka pomidorów "No mastrchefem to ja nie będę"
pomyślałam po tym jak skończyłam przygotowywać posiłek.
Kiedy szłam do swojego pokoju czułam czyjąś obecność lecz nie zwracałam na to uwagi.
Bo w tym domu można spodziewać się wsyztkiego... Nawet ducha zmarłego heheheh

Demonexi piszę to specjalnie dla ciebie, bo mnie zabijesz jak nie skończę tego hshshs..

🍁Morderca też kocha💔║⁠ CP ⁠║Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz