Oprócz tego, zostały 3 do końca!
Miłego dnia x
Louis był pierwszym, który zauważył zmiany w ciele partnera. Zaczęło się od nabrzmiałych piersi, lekkiej zmianie w biodrach, a na końcu, na to na co najbardziej czekał. Dowód, że ich szczeniaki rozwijały się w brzuchu młodszego.
Wypukłość była wyraźna i alfa nie mógł oderwać od niej swoich dłoni. Tak samo każdego poranka przykładał wargi do skóry na brzuchu partnera, adorując go.
Była twarda i stanowczo ciążowa. A Harry mu pozwalał na wszystko, doskonale wiedząc jak Louisowi zostało odebrane wszystko przy Connorze.
Obaj przeżywali wszystko pierwszy raz tak jak powinno to wyglądać. Mając przy sobie kochającego partnera i prawdziwą stabilizację.
- Moglibyśmy wstać - Harry bawił się włosami Tomlinsona, mając przymknięte powieki.
- A bardzo musimy? - spytał, było mu zbyt dobrze i błogo przez ruchy bruneta.
- Jeśli znajdziesz opiekę dla Connora, to możemy tak zostać - odparł, spoglądając w dół na męża, który leżał głową na jego brzuchu.
- I tak musiałbym wstać, żeby to zrobić - wypuścił powietrze niezadowolony.
- Ale ja za to mogę poczekać na ciebie w łóżku skarbie - przestał zabawy włosami.
- Nie - jęknął - Czemu to zrobiłeś, było tak dobrze, to znęcanie się nad swoim alfą.
- Idź załatw opiekę naszej małej omedze, a później dostaniesz nawet więcej - rozbawiony obiecał.
- Zostałem oficjalnie przekupiony albo zaszantażowany - zastanawiał się - Ale raczej nie mam wyboru, muszę znaleźć naszemu dziecku zajęcia chociaż do obiadu.
- Jak wolisz to nazywać - puścił w jego stronę buziaka, zaraz przewracając się na bok.
Szatyn tylko przewrócił oczami, ale zebrał się w końcu i poszedł sprawdzić Connora oraz polecił mu się zebrać.
Nie miał kompletnie pomysłu co szczeniak mógłby robić, a nie chciał go wciskać do Payne'ów wiedząc jak Zayn się męczy.
Rose. Przypominał sobie o kobiecie, która nie miała jeszcze swoich szczeniąt i uwielbiała się zajmować małym omegą, kiedy tylko mogła.
To był strzał w dziesiątkę, Connor uwielbiał przyrodę, a Rose miała ogromną wiedzę o roślinach i ich właściwościach. To brzmiało jak plan idealny.
Kobieta nie miała nic przeciwko na zajęcie się chłopcem, jak doskonale się tego spodziewał oraz obiecała nauczyć szczeniaka dużo przydatnych w życiu rzeczy związanych właśnie z naturą.
Louis wrócił do domu zadowolony z siebie, Connor był bezpieczny, a on miał czas ze swoim mężem. Czy mogło być lepiej?
W sypialni znalazł się prędko i rozbierał się z większości rzeczy, aby zaraz położyć się obok partnera. Harry ze śmiechem wrócił do zabawy włosami Louisa.
🐾🐾🐾🐾🐾
Niecierpliwy szatyn zabrał z dłoni medyka górną część stetoskopu, aby zaraz włożyć oliwkę do uszu, kiedy dłoń medyka z głowicą była przyciśnięta do miejsca, przy którym było słyszeć serduszka szczeniaków.
- Louis - Harry roześmiał się na ten widok, nie wierząc w swojego męża.
- Musiałem, chciałem to usłyszeć, ale to ogromny chaos. Dużo uderzeń, jedno za drugim, bardzo szybko - próbował się skupić.
CZYTASZ
The Differences Between Us //larry//
FanfictionHarry podjął ciężką decyzję po przeżytej niedawno traumie ale prędko przekonał się, że podjął właściwą decyzję. Rzeczy uległy zmianie, kiedy ojciec chłopca pojawił się w ich życiu i Harry musiał podjąć kolejną dość trudną decyzję, poznając przy tym...