W środku semestru szkolnego, niespodziewanie dołączył do naszej klasy nowy uczeń, który przedstawił się jako Huening Kai. Miał piękne blond włosy zasłaniające kawałek jego czoła, ubierał się bardziej mrocznie, urodę miał taką mieszaną, trochę koreańską, trochę polską, lekko czerwone usta, bardziej takiego koloru wiśniowego a w niektórych miejscach trochę popękane, jakby nie widział nigdy na oczy pomadki do ust, ale to w końcu chłop. Miał również skośne i brązowe oczy, na pierwszy rzut oka mimo jego mrocznego stylu, wygląda na dosyć sympatyczną osobę. W skrócie mówiąc, wyglądał na takiego chłopaka w stylu "emo" nie licząc koloru włosów, chociaż jemu taki kolor pasuje. Mam wrażenie że on myśli tylko 24 na dobę o tym, jak powiesić się w toalecie szkolnej. Postanowiłam być miła dla nowego i podeszłam do niego z propozycją, byśmy usiedli razem w jednej ławce.
- Cześć Kai, chciałbyś usiąść ze mną w ławce?
Natomiast Kai zamiast się zgodzić, odepchnął mnie, po czym powiedział;
- Odczep się ode mnie, dobrze? Zostaw mnie, daj mi święty spokój i nawet nie kontaktuj ze mną, chcę usiąść sam!
W momencie, gdy tak zareagował na moją propozycję, poczułam jak w oczach zaczęły mi się zbierać łzy z racji, że nienawidzę gdy ktoś chociaż trochę podniesie na mnie głos.
- Dobrze, wystarczyło tylko grzecznie odpowiedzieć "nie, nie chcę z tobą siedzieć".
Wybiegłam z sali biegnąc prosto do łazienki by ludzie z klasy, szczególnie Kai, nie widzieli mnie całej zaryczanej. Pomyśleliby pewnie, że płaczę co chwilę bez powodu. Dopiero po połowie lekcji byłam na siłach wrócić z powrotem do klasy. Weszłam do sali gdzie na pierwszy rzut oka dostrzegłam Kai'a siedzącego w ostatniej ławce. Bardziej wkurwiona na ten widok, że on tu siedzi, poszłam do ławki w której siedziałam z moimi przyjaciółkami, Yeną i Leą. Obydwie zdążyły już ogarnąć, że jest coś ze mną nie tak.
- Suzie, nie jest z tobą najlepiej, nie ukryjesz nic przed nami, powiedz lepiej co się stało.- Ogólnie ten nowy.. zaczął na mnie krzyczeć.. bez powodu.. chciałam tylko być dla niego miła i chciałam usiąść z nim w ławce na tej lekcji, potem się rozpłakałam i pół godziny przesiedziałam w łazience!
Opowiadając dziewczynom o tym, bardziej zniszczyłam sobie ten jakże do tej pory fajny dzień i miałam większego doła. Lea mnie przytuliła pocieszając, że wszystko będzie okej, żebym się nie załamywała po czym dodała;
- Kai to mój brat, postaram się z nim pogadać na ten temat, obiecuję.
Wiem że Lea nie była niczemu winna, ale nie mogłam uwierzyć, że ten palant jest bratem mojej najlepszej przyjaciółki z którą znam się już od trzech lat. Z resztą jej druga siostra, Bahiyyih też ma coś nie po kolei w głowie i ma wywalone w kosmos ego, chociaż wygląda na taką, co stado szczurów by ją pogryzło, więc to wyjaśnia też, dlaczego na pierwszy rzut oka widać, że Kai i Bahiyyih to rodzeństwo.
Po kilku minutach nudnej gadaniny baby na matmie, Kai zaczął nagle domagać o natychmiastowe wyjście do łazienki. Nauczycielka wiele razy mu odmawiała wyjścia, lecz Kai się nie poddawał i wymyślił sobie problem z nietrzymaniem moczu. Głupia baba w to uwierzyła i w końcu go puściła, bo jej groził nawet, że jeśli ta nie puści go do łazienki, to zeszczy się na środku sali. W końcu poszedł do tej łazienki, jednak już coś czułam, że on nie wyszedł się załatwić, tylko czekać tam na koniec lekcji. W jednej kwestii chociaż go rozumiem, lekcje z naszą wychowawczynią, babą od matmy to najnudniejsze lekcje na świecie, już wolałabym mieć wf albo chemię czy fizykę.

CZYTASZ
My boyfriend is Emo ~ Huening Kai
FanfictionSuzie jest 17-letnią uczennicą liceum w tętniącym życiem Seulu w samym sercu Korei Południowej. Poznaje tam niejakiego Huening Kai'a który okazuje się być bratem jej najlepszej przyjaciółki Lei, jak i rywalki Bahiyyih. Z początku nie dogaduje się z...