Siedziałam właśnie na Biologii, oglądając film, gdy nagle do klasy weszło dwóch mężczyzn w garniturach. Wiedziałam, że przyszli oni po mnie, więc spakowałam rzeczy do torby i wzdychając, wyszłam z klasy, czując na sobie wzrok wszystkich uczniów.
Ojciec często wysyłał po mnie swoich najlepszych i zaufanych ochroniarzy, aby przywieźli mnie do jego firmy z różnych nie ważnych lub bez sensownych przyczyn. Dlatego, więc nauczyciel nie zadawał niezbędnych pytań i bez słowa, wypuszczał mnie za każdym razem.
Wysiadłamz czarnego range rover'a, przejechałam dłonią po moich, liliowo-białych, długich włosach i ruszyłam w strone wielkiego wierzowca, w którym znajdowała się firma mojego ojca.
Odrazu skierowałam się w stronę windy, aby pojechać na odpowiednie piętro, gdzie znajdowało się jego biuro.
Winda wydobyła z siebie charakterystyczny dźwięk, co świadczyło o ty, że jest już na miejscu. Weszłam do środka i przycisnęłam guzik z numerkiem "23". Kiedy drzwi od windy miały się zamykać, pomiędzy nimi pojawiła się ręka, blokując ich zamknięcie. Podniosłam głowę do góry, ponieważ mężczyzna był ode mnie o nie co wyższy. Wtedy zauważyłam jego przystojną twarz, jego czarnokrucze włosy postawione były postawione na żelu, na twarzy widniał kilku dniowy zarost, a garnitur wyostrzał jego szerokie barki. Nie powiem, był przystojny i to jak cholera.
Mężczyzna uśmiechnął się do mnie, co odwzajemniłam. Miał zamiar przycisnąć guzik, ale miałam przeczucie, że jedzie na moje piętro, ponieważ po krótkim poszukiwaniu, jego ręka cofnęła się, nie klikając żadnego przycisku.
-Co tu robisz? -Mężczyzna spytał, spoglądając na mnie i lustrując wzrokiem moją postać.
Przełknęłam głośno ślinę i poprawiłam torbę na ramieniu, przenosząc wzrok w górę, aby na niego spojrzeć. -Nie Pana interes raczej, prawda? -odpowiedziałam pytaniem na pytanie, uśmiechając się sztucznie.
-Masz rację. -przeczesał ręką włosy i dodał po chwili. -Ale twój ubiór świadczy o tym, że nie przyszłaś tu pracować.
Kiwnięciem głowy wskazał na moje dzisiejsze ubranie. Poprawiłam spodenki i zmarszczyłam brwi, patrząc na niego nadal.
-Coś nie tak z moim ubiorem? -burknęłam w jego stronę.
-Nie, jest bardzo wyzywający... -mężczyzna przyglądając mi się, przygryzł dolną wargę, co sprawiało, że wyglądał seksowniej.
Odwróciłam od niego wzrok i zaczęłam bawić się palcami, patrząc przed siebie, na drzwi windy.
W mgnieniu oka zostałam przybita do ściany, przez mulata. Jęknęłam cicho, kiedy jego pasek od spodni dotknął mojego, odsłoniętego brzucha, przez co przeszły mnie ciarki.
-Co ty robisz?! -warknęłam, próbując go od siebie odepchnąć, ale bez skutku. Jego dłoń spoczywała na moim biodrze, a druga na ścianie tuż obok mojej głowy.
-Jak już mówiłem, masz wyzywający strój. -szepnął do mojego ucha i przygryzł jego płatek, przesuwając powoli dłoń z mojego biodra w góre. Jęknęła cicho na jego gest, chociaż tego nie chciałam, wkońcu udało mi się go odepchnąć, a winda akurat stanęła na naszym piętrze, szybko z niej wybiegłam i skierowałam się do biura ojca.
Mam nadzieje, że już go nigdzie nie spotkam.
___Hej! Jest to moje pierwsze opowiadanie i mam nadzieje, że nie zepsułam pierwszego rozdziału. Jak się podoba proszę o gwiazdkę lub komentarz, albo to i to, była bym niezmiernie wdzięczna :)
Do następnego!
CZYTASZ
My Girl / z.malik
Fanfiction"You Can be My Girl, You're only My Girl." Alex to osiemnastoletnia dziewczyna, która mieszka z ojcem w Hollywood. Jest on szefem jednej z największych firm w mieście. Rywalizuje z firmą, której szefem jest przystojny, dwudziesto-czteroletni mężczy...