[1]

36 1 0
                                    

25 maj 11 40
[𝙺𝚒𝚕𝚕𝚞𝚊 𝚙𝚘𝚟]

Szedłem jak zwykle korytarzem w poszukiwaniu mojego przyjaciela. -gona.

Postanowiłem że pójdę poszukać na placu 𝚣𝚊𝚋𝚊𝚠 blisko naszej szkoły.

Oczywiście Gon tam był
Zapatrzyłem się w chłopaka cały się czerwieniąc....
bo gdy widze go towarzyszy mi dziwne uczucie.. Zwanym motylki w brzuchu

-KILUA!!! Zawołał
Przyjaciel chwilę później od mojego przyjścia zobaczył mnie...

szybko wyszedł z średniej wielkości karuzeli i podbiegł do mnie zawisając mi na szyi...

   𝘽𝙮ł𝙤 𝙩𝙤 𝙗𝙖𝙧𝙙𝙯𝙤 𝙥𝙧𝙯𝙮𝙟𝙚𝙢𝙣𝙚 𝙪𝙘𝙯𝙪𝙘𝙞𝙚...

Chciałem się przywitać lecz, nie zdarzyłem nic powiedzieć bo gon już mnie uciszył zakrywając mi buzie ręką.

Przytulił się mocniej.

Dawno mnie nie widział
ponieważ byłem chory.

Gdy byłem chory Gon odwiedzał mnie z chłopakami i przynosili mi moje ulubione słodycze ale tylko przez kilka dni bo nauczyciele robią okropną ilość sprawdzianów
dzisiaj nie było połowy lekcji,ponieważ nauczyciele się pochorowali.. I skończyliśmy wcześniej lekcje
Powiedziałem gonowi że idę dzisiaj z kolegami na pizze i......

że go też muszę zabrać! Trochę bał się ich ale nie wiem dlaczego! Jeśli tylko by mu ktoś coś zrobił ooo.... Powiedziałem że leorio i kurapika też idę , a ide bo tylko kurapiki się słuchają niczym jakiejś surowej mamy..

mamapika...

Gon zgodził się więc szliśmy w kierunku pizzeri o nazwie ,,Verona"

5 min później... <12:00>

Dwóch kolegów już zajęło nam miejsca był to 8 osobowy stół więc by jeszcze starczyło miejsc

Zająłem miejsce przy samej ścianie po lewej obok mnie siedział gon
a po prawej gona kurapika
na przeciwko mnie siedział leorio obok niego miał siedzieć ben którego chwilowo nie ma
a obok bena Jack i Will.
Kurapika patrzył na jacka bo wiedział że będzie przy nim się starał być perfekcyjny..

        Pff bać się mamapiki.. No może    trochę... Trochę bardzo...

Po 5 minutach przyszedł ben którego wcześniej zabrakło rozmawialiśmy o różnych tematach gdy nagle wybuch temat o...   

Związkach, uczuciach itp..
Nie jestem najlepszy w takich sprawach ale także nie najgorszy... ;)

Ben zapytał się Jack'a czy ma kogoś on  odpowiedział że ma kogoś na oku no i zaczęło się..

Ben przez następne 5 minut wypytywał się kto to jack śmiał się cicho na reakcję Bena
oczywiście zawsze przy takich rozmowach gdy chodzi o mnie wyglądam jak burak!...No i oczywiście Will nie wytrzymał i miał ataki śmiechu z powodu ich rozmowy na co ja też przez willa wybuchem śmiechem...
Gon w tym czasie  zaczął szturchać  moje ramię prosząc o bluzę... Zawsze są na niego za duże.
Bo mam 176 cm wzrostu.. A on?
z metr 62...

ehh super i oboje byliśmy chyba nawet trochę za chudzi ale ja się nie znam i tak.
Spojrzałem na gona a on na mnie miał iskierki w oczach zdjąłem z siebie zieloną bluzę z h&m która się zapinała.

Była na mnie troszkę za dużo..

Gdy zobaczyłem w niej Gona parsknąłem że śmiechu... (ʘᴗʘ✿)

Gon od kilku miesięcy czesze swoje włosy w dół przez co wygląda strasznie uroczo..


                          Czekaj..




-O CZYM JA MYŚLĘ.. !?


Dobra podoba mi się Gon.. Ale nie wiem czy on czuje to samo...
zawsze jak robię pierwsze kroki on się śmieje i mnie przytula!.. To słodkie,ale chce coś innego na początku

inni się zbytnio nie przejmowali tym co robimy ale nagle... Ben zapytał się zielonowłosego czy ja mu się podobam!.. Serce zaczęło mi bić szybciej..czułem się jakbym zaraz miał udusić kolegę lecz ten nic sobie z tego nie robił....
patrzył się z przyjaznym uśmiechem raz to w moją stronę raz Gona. Z lekkim szokiem patrzyłem się na przyjaciela który patrzył się na Bena.
Był trochę zmieszany co odpowiedzieć..

Odpowiedział...

... - Tak, myślę że tak... :D
-kill ma chłopaka! Kill ma chłopaka śpiewał wesoło Will który wiedział o mojej orientacji..
Gon chyba nie wytrzymał napięcia i zaczął bardzo mocno ściskać moją rękę pod stołem.
E..nie jesteśmy razem.-powiedziałem..

lecz to chyba nie był najlepszy wybór
Gon ścisnął moja rękę tak że powoli zaczęła się robić fioletowa.. Nie mogłem pozwolić by Gonuś bał się tych nie śmiesznych klaunów. Złapałem go za kolano. Ten spojrzał na mnie ze wzrokiem czego?
Ben z Willem ciągle coś tam krzyczeli Gon był bardzo zarumieniony aż za bardzo.. Puścił moja rękę i odwrócił się w stronę Kurapiki który był rozśmieszony.. Jack nawet nie drgnął przez kurapike.. Lecz gdy zobaczył kurapike śmiejącego się z sytuacji to zaczął śmiać się i mówić jacy to my słodcy jesteśmy razem
Dobra... Zaraz wrócę.- Powiedziałem
Skierowałem się w strone łazienki, gdy nagle Kurapika chwycił mnie za ramię..

[𝙺𝚞𝚛𝚊𝚙𝚒𝚔𝚊 𝚙𝚘𝚟]

W tle śmiechów i chichotów usłyszałem jak mój śnieżnowłosy przyjaciel gada coś o tym ze gdzieś idzie...
Nie powiedział dokąd idzie więc poszłem za nim
Po tym co powiedział Gon chciałem się upewnić co z Killuą...

[Killua pov]

O Kurapika... Co tu robisz?. - zapytałem
       
                *głupie pytanie... *

Jestem tu by zobaczyć co z tobą.-odpowiedział.

Hm... No dobra... :'

Mam pytanie Killua.-powiedział z dosyć poważna miną.

Tak?... - powiedziałem

___________________________________________

HEJJ LUDZIE TO MOJA PIERWSZA KSIĄŻKA!! 🙀👍
JAK BĘDĄ JAKIEŚ BŁĘDY TO PISZCIE NARA DO NASTĘPNEGO ROZDZIAŁU

[komentarze to dla mnie bardzo duże motywacje!!możecie też napisać na ig pomysł na rozdział :)ig w bio <3 do zobaczeniaaa
























































- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Hej! Witam was w mojej książce która nie różni się zbytnio od innych a killua to taki typowy typ  spokojnego typa. Zapraszam do czytania?! :)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 16, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wait...what? ||killuagon                🇵🇱Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz