6. Książę?

124 17 8
                                    

-Alex?- zapytał szatyn stojący pod drzwiami młodszego brata

-Wejdz!- odkrzyknął czarnowłosy.
Karl posłusznie wszedł do pokoju, rodzeństwo od razu złapało kontakt wzrokowy.

-Co robisz?- zapytał lekko zaskoczony pozycją młodszego szatyn. Siedział on na podłodze wokół rozłożonych map i kartek, do poszczególnych papierów po wpinane były szpilki i pineski. Widać było, iż Alex'a nie mało skupienia i czau kosztowało ułożenie tego wszystkiego.

-A nie przejmuj się tym, to akurat lekko prywatne- zaśmiał się nerwowo- tak wogole to ojciec prosił żebyś do niego przyszedł, pisze testament

-Testament? Źle się czuje czy co, przecież jest młody!- zdziwił się starszy chłopak

-Może jest młody, ale podobno zachorował, nie chce powiedzieć na co... A po co ty tu przyszedłeś? Bo nie uwierzę w to, że, interesujesz się tym co robię.
Szatyn zestresował, niby przyszedł tu, żeby porozmawiać. Jednak w głębi duszy miał nadzieję, że młodszy zagada go, albo zaczną jakiś inny temat i zamiast mówić o tym, o czym chciał będą mówić o czym kolwiek innym.

-Ja- e no, chciałem się ciebie o coś zapytać...- wydukał

-Dawaj.- powiedział, w sumie wcale tym nie zainteresowany brat

-wiesz to pytanie o życie i- Chłopak nie dokończył, z powodu na chamskie przerwanie

-Masz dziewczynę! Albo niee masz kochankę! Albo nieeee nie ja cię przejrzałem ktoś ci się podoba i od razu po rady do tego bardziej doświadczonego- zaśmiał się młodszy i odłożył papierki, usiadł na łóżku i pokazał bratu miejsce obok.

-o czym ty pier-

-nie przeklinaj księciuniu, opowiadaj jaka jest, chcesz się z nią pocałować a nie wiesz jak? Chcesz od razu skakać z nią do łóżka? Czy chcesz jak narazie pokazać jej, że około ci się podoba?

-em nic z tych rzeczy, to że to życiowe nie znaczy że kogoś mam- powiedział zirytowany

-Co może być jeszcze życiowe?! Nie mów że nie umiesz wa-
-Boże mogę powiedzieć poprostu co się stało?!- nie wytrzymał już starszy

-Dobra, mów mów- Dał za wygraną młodszy następnie wziął poduszkę do ręki i oparł na niej brodę. Karl znowu się zestresował, czuł się jakby miał mówić o niewiadomo jak prywatnej sprawie, jakby był to jakiś temat tabu, albo jakby pytaniem miał spowodować pokazanie swojej nie wiedzy. Wziął oddech i zaczął tłumaczyć.

-Bo zauważyłem u siebie dziwny kolor oka...- powiedział wypuszczając z siebie powietrze

-jaki? Przecież one pokazują odczucia, co ty kurde czujesz, że masz jakieś dziwne kolory?

-właśnie był on różowy, przeraziłem się jak go zauważyłem i nie wiem czy jestem chory? Czy to normalne? Miałeś kiedyś taki kolor?
Alex na początku się miło uśmiechnął, był to uśmiech z którego mało co dało się odczytać, z jednej strony wyglądał jakby było mu żal brata, z drugiej strony wyglądał jakby wiedział coś więcej.

-A przy kim miałeś różowe oko? Myślałeś o kimś albo byłeś wtedy blisko z kimś? Jak tak to kto to?- zaczął zadawać pytania starszemu.

Karl zestresował się jeszcze bardziej na te pytania, nie wiedział co ma odpowiedzieć. Opowiadać mu o tym wydarzeniu? Przecież ostatnio jak widział Nicka nie skończyło się to dobrze, tym bardziej, że nie może wychodzić za granicę lasów, to zakazane, jednak on to i tak zrobił. Jak Alex powie to ojcu? A co jeżeli powie, że Nick jest elfem, tak samo jak mówił rodzicom kiedy tłumaczył dlaczego nie było go na obiedzie, lepiej nie ryzykować, bo co jeśli zacznie pytać o rzeczy typowo jak chodzi o elfy?

The West Wood | KarlnapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz