6. Marcin

9.6K 72 2
                                    

Oh, Emilio. Wyglądasz tak pięknie klęcząc przede mną. Mam ochotę cię zerżnąć tutaj, na tym kuchennym blacie. Niestety teraz muszę cię ukarać za to bezczelne zachowanie.

-Spokojnie, nie mam zamiaru cię do niczego zmuszać.- mówię z opanowaniem.

-Przepraszam, to był błąd.

Kucam przy niej. Ciągnąc za pukiel blond włosów, dociskam jej twarz do posadzki.

-Jak się czujesz?

-Upokorzona.- wypowiada zachrypniętym głosem.

-Już wiesz jak się czułem gdy znieważyłaś moje słowa.- mówię przez zaciśnięte zęby.

Jestem na nią zły. Miała jedną zasadę i ją złamała, choć z drugiej strony już zna moje upodobania. Mam nadzieje, że nie wystraszył jej ten widok. Zapowiada się ciekawie.

- P...przepraszam bardzo, naprawdę nie chciałam- w jej tonie było słychać żal.

Puszczam ją i każe wstać. Pośpiesznie wykonuje polecenie.

- Chodź, opowiem ci coś o tym.- łapię ją za rękę i prowadzę w stronę tajemniczego pokoju.

Trzęsie się. Ona się boi Marcin, bądź opanowywany, spokojny. Powtarzam sobie jak mantrę.

Wchodzimy do pokoju. Zatrzaskuję za nami drzwi. Widok Emilii z zaciśniętymi zębami powoduje małą obawę. Otrząsam się.

- Jestem Panem. W tym miejscu tresuję swoje uległe. Oczywiście za obopólną zgodą.- patrzę na nią uważnie. Zaniemówiła.

- Jesteś sadystą!- mówi zirytowana.

Spoglądam na nią zmieszany.- Nie robię tutaj krzywdy nikomu, kto na to nie zasłużył. Bardziej chodzi o przyjemność, posiadanie osoby, możliwość kontrolowania ciała i umysłu.

-Po to tu jestem? Chciałeś sobie uległą sprowadzić?- robi krok w tył.

-Nie Emilio. Zabroniłem ci tutaj wchodzić, sama przekroczyłaś granicę.- oznajmiam.

-Ale ja...

-Nie ma żadnego ale...-przerwałem.- Skoro już tutaj jesteś to porozmawiajmy o tym. Wydaje mi się, że tu pasujesz i chciałbym się przekonać.- mówiąc, przybliżam się do niej. Ręką gładzę delikatny policzek Emilii.

Nic nie mogę wyczytać z jej twarzy. Mam nadzieję, że się zgodzi. Cudownie byłoby przywiązać ją do metalowej ramy. Spoglądam w tamtym kierunku.

- Nie bardzo rozumiem jak taka relacja wyglada.- rozgląda się po pokoju.

W półmroku wyglada tak podniecająco. Jednym sprawnym ruchem mógłbym zdjąć z niej tą sukienkę. Dreszcze podniecenie dotykają moje ciało. Oh, robi się gorąco.

- Bądź grzeczna, stosuj się do poleceń to zostaniesz nagrodzona, lecz jeśli będziesz mi się przeciwstawiać, kara będzie adekwatna do tego co zrobiłaś. Rozumiesz? - prostuje się i spoglądam na dziewczynę z góry.

-Tak.- widząc grymas na jej twarzy spojrzenie mi chłodnieje. Emilia robi krok w tył.

-Jeszcze jedno. Zwracasz się do mnie na Pan, zrozumiano?

-Tak...proszę Pana?- zawahała się.

-To było pytanie?- przyglądam się jej uważnie.

-Nie proszę Pana, zrozumiałam.

Ulżyło mi. Szybko się uczy, może coś z tego będzie.  Nie jest krnąbrna jak wszystkie moje poprzednie, ale wpadła mi w oko. Po oszlifowaniu będzie niczym diament.

Podchodzę bliżej. Łapie ją za kark.

-Po tym co dzisiaj zrobiłaś już nie potrafiłabyś siedzieć.- szepczę.

Emilia otwiera szeroko oczy. Nic nie odpowiada. Widocznie ją zszokowałem, muszę odpuścić na dziś.

Odsuwam się od niej.

-Zrób research. Szukaj pod hasłem uległa bądź D/s. Powinnaś coś znaleźć. Teraz chodź, dokończymy obiad.- uśmiechnąłem się pogodnie, aby zniwelować napiętą atmosferę.

-Myślisz, że w takiej chwili mam ochotę na jedzenie?- powiedziała drwiąco.

-To nie była prośba.

Przewraca oczami po czym wychodzi z pokoju.

Kurwa! Znowu to zrobiła. Być może nie będzie taka grzeczna jak mi się wydawało.

Lokatorka // BDSMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz