♣️6 ~ Jailhouse Rock♣️

333 28 25
                                    

W sklepie znajdowało się całkiem sporo ludzi i nie było mojej ulubionej sprzedawczyni, ale trudno.

Postanowiłam uciszyć w sobie głos rozsądku, mówiący mi, aby uciekać.

Dopiero kiedy sięgnęłam po wodę, zdałam sobie sprawę co się dzieje.

Poczułam lufę pistoletu przystawioną mi do głowy.

- Ręce do góry. FBI, jest pani aresztowana.

Odwróciłam się z rękami w górze. Ci wszyscy "klienci" byli agentami, tak samo z sprzedawczynią. Wszyscy mieli broń, wycelowaną prosto we mnie.

Nie dam rady ich wszystkich zahipnotyzować. Nawet jeśli pokonam większość z nich, tak czy siak zostaną jacyś świadkowie.

Wszystko było jak sen.

Usłyszałam swój głos, mówiący zachrypniętym głosem-

- Poddaję się. Tylko zanim poradzicie mnie na elektrycznym krześle, dajcie mi trochę wody.

***

Jest nudno, strasznie nudno.

To już trwa tydzień, równy tydzień.

Jestem w celi czteroosobowej, ale mieszka tu aż 6 kobiet.

Jesteśmy odcięte od całego świata, nie mamy telefonów, nie ma tu nawet okna. Tak więc, całe życie kręci się właśnie tutaj.

Ta mała społeczność w tej celi, nie jest niczym specjalnym.

Główną rolę sprawuje tu niejaka Bella, czyli osoba kompletnie pozbawiona umysłu i duszy chyba też. Lepiej nie wchodzić jej w drogę, a spokój gwarantowany. Siedzi tu chyba za spowodowanie wypadku.

Wraz za Bellą, włóczy się trójka dziewczyn, w sumie tak samo pustych jak ona. Nie mam pojęcia za co tu są.

Zostają jeszcze dwie osoby - Ja i Janis.

Janis jest właściwie jedyną normalną osobą tutaj. Jest najmłodsza z nas wszystkich, ma dopiero 18 lat. Siedzi za jakąś kradzież, ale z tego co wiem to dość drobną.

Co jest śmieszne, na moich oczach znajduje się tylko opaska. Na początku nie rozumiałam, dlaczego dają mi taką wolność - później zrozumiałam, że i tak pracuje tu za dużo osób i są tu kamery.

Na początku nie chciałam się wychylać. Bo po co. Ale tak często bywa, że pojawia się jakieś wydarzenie, które jest takim motorem napędowym.

Zaczęło się od tego, że Janis opowiadała mi o swojej idolce - Janis Joplin. Lubi o niej gadać, nawet ma imię właśnie na jej cześć. Słucham jej, bo to jeszcze dzieciak i w sumie miło mi się słucha o czymś innym niż moje wszystkie wykroczenia, lub jakieś bezmózgie wywody Belli.

Później, moja znajoma wymyśliła, że przyniesie książkę, w której znalazła wzmiankę o Joplin. Zgodziłam się na to, no bo co mogłam innego zrobić?

Janis spokojnie wstała po książkę i zręcznie ominęła Bellę, siedzącą ze swoimi hienami. Dopiero przy jej powrocie pojawiły się komplikacje.

Na początku Bella po prostu zaczęła obrażać buty Janis. Czyli totalnie nic nowego.

Gorzej, że zrobiła krok dalej. Jeszcze nie wiedziała, że będzie żałować. Gorzko żałować.

Hieny chwyciły Janis za włosy a Bella zaprezentowała swoją siłę i kopnęła ofiarę w twarz.

40 𝐃𝐀𝐘𝐒 𝐀𝐍𝐃 40 𝐍𝐈𝐆𝐇𝐓𝐒 ||  ʸᵉˡᵉⁿᵃ ᵇᵉˡᵒᵛᵃ ˣ ʳᵉᵃᵈᵉʳOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz