Pv. david
Pięknego słonecznego poranka poszedłem sobie do znanej knajpy burgershot by kupić sobie burgera z frytkami i szejka truskawkowego. Obsłużył mnie biało-włosy chłopak.
-dzień dobry co podać-powiedział biało-włosy
-dzień dobry poproszę burgera z frytkami i szejka truskawkowego- odpowiedziałem chłopakowi
-dobrze proszę to będzie 25 złoty do zapłaty
-dobrze proszę – podałem pieniądze kasjerowi i usiadłem przy jakimś stoliku
Siedziałem przy tym stoliku z jakieś 15minut i dostałem moje zamówienie
-proszę to pańskie zamówienie- powiedział biało-włosy
-dziękuje-i więziłem się za jedzenie jak zjadłem wyszłem z restauracji i pojechałem do domu
*nastepny dzień *
Następnego dnia pojechałem do pracy przebrałem się w struj lekarza i czekałem na pacjentów wtedy wbiegł mój przyjaciel erwin i miał kogoś na ręcach krzyknąłem do chłopaka „erwin szybko jedynka" przyjaciel szybko pobiegł do jedynki a ja zanim
-erwin co się stało mów -powiedziałem i zaczęłam opatrywać biało-włosego chłopaka z koś go kojarzyłem ale nie wiem z kąd ale potem sobie przypomniałem że to ten kelner z burgershota
-był najazd na burgershota z strony gsk i carbonara został poszczelony w brzuch i nie wiem czy nic nie zostało przebite-powiedział zmartwionym głosem i zaczął chodzik w kółko '
-dobra erwin usiać na poczekalni ja się nim zajmę , wiec tak panie carbonaro boli mocno?-spytałem się go
-bardzo błagam daj znieczulenie jakieś -powiedział biało-włosy
-dobrze dam znieczulenie i uśpię pana i wyjmę kule -powiedziałem i to zrobiłem
*po 3godzinach operacji*
Przewiozłem pacjenta do pokoju po operacyjnego i podłączyłem do kroplówki . poszedłem na poczekalnie po erwina i zobaczyłem że mu się przysnęło wiec go obudziłem i pokazałem gdzie leży jego przyjaciel
-dziękuje i deividzie za opatrzenie carbo tak strasznie się o niego martwiłem -i mnie przytulił
-nie ma sprawy będzie musiał tu przeleżeć jakiś tydzień ale spokojnie zajmę się nim- powiedziałem i oddałem uścisk przyjacielowi
Poszedłem do Sali i wybudziłem pacjenta z śpiączki chwile nie wiedział co się dziele ale po chwili było po nim widać ze sobie przypomniał
-panie carbonaro będzie musiał tu pan zostać przez tydzień i ja panem się zajmę -powiedziałem i odszedłem troszkę żeby erwin mógł podejść do przyjaciela
-dziękuje panie...
-dewid
-dziękuje panie dewidzie za pomoc erwin choć się przytul a nie płaczesz -powiedział biało-włosy
Erwin wtedy do niego podszedł i się przytulił ale za mocno bo carbonara syknął z bólu
-boże przepraszam carbuś-powiedział chłopak
-nic się nie stało-odpowiedział chłopakowi biało-włosy
-dobra to ja was zostawię kogoś mam nie wpuszczać do pana carbonary-spytałem
-tak spadiniaża-odpowiedział mi
-dobrze wejdę pod koniec mojej służby
Dobrze
CZYTASZ
miłóść&<3carbonaraxdavid&<3
Teen FictionWstawiam jeszcze raz bo mi się jednak podoba może mam 3 rozdziały i więcej nie bo nie mam weny na pisanie ale mam nadzieję że napiszę kolejny rozdział rozdziały nie będę się regularnie pojawiać za błedy. ZAWIESZONA