Rozdział 2

14 1 1
                                    

Tartaglia

Szedłem sobie spokojnie w stronę barmy wioski i zauważyłem że zatrzymał strażnik kogoś pomyślałem "Ale ona cudna" CO! TARTAGLIA opanuj się podchodzę do nich.

-O witam was , a kogo my tu mamy ,nowy przybysz do wioski?

Patrzyłem na nią i ona na mnie ale ona piękna nagle się ona odezwała.

-Jestem Aethero i chciałbym się u was zatrzymać w wiosce , ponieważ jestem podróżnikiem więc odchudzaję.

Patrzę na nią znaczy jego ugh trudno się zdecydować co uroda jest mylna po czym się odzywam.

-Czyki jesteś Atheo i jesteś chłopakiem?Jeśli dobrze rozumiem .

Patrzę wyczekująco na odpowiedź i patrzę na nią znaczy jego i słyszę twierdząca a ja przez ten uroczy gest się zaruminiłem.

-Ahhhh gdzie moje maniery jestem Childie.

Uśmiecham się miło przez co ty się rumienisz ale nie zauważyłem tego bo  się ukłoniłem po czym wyciągam dłoń na przywitanie się,wyciągam uśmicehnięty rękę w twą storonę po czym proponuję.

-Zapraszam do naszego miasta.

Uśmicham się miło przez co widzę twe rumieńce.

Akurat się ściemniało więc zastanawiałem się czy zdążymy z oprowadzeniem ciebie po chwili proponuję.

-Hej Athero słyszysz mnie?

Wołałem cię od jakiegoś czasu lecz ty nie słyszałeś po chwili odpowidasz.

-Ahhhh wybacz zamyśliłem się.

Odpowiedziałeś nie pewnie.

-Właśnie widzę,coś cie trapi?

Pytam się ciebie i obserwuję ,odpowiadasz spokojnie.

-Nie,  nie to nic takiego.

Odpowiadasz jeszcze pewnej.

-Może cię oprowadzę po okolicy i miasteczku ?

Uśmiecham się i widząc twą zgodę kiwnięciem głowy i lekki uroczym rumieńcem.

Idziemy przed siebie i  oprowadzam cię po wiosce i jej okolicy ,po odprowadzeniu idziemy do tawerny i tam siadasz zemną ,widzisz swojego dawnego przyjaciela który spokojnie piję herbatę po czym się odzywasz.

-Zhongli-han?

Pytasz nie pewnie.

-A.....A ...Atehero?

Pyta zaskoczony.

-Tak to ja.

Uśmiechasz się.

Gadaliśmy w trójkę do późnej godziny i wspominaliśmy stare czasy uśmiechając się , po czym poszliśmy do mojego  mieszkania zaproponowałem abyś u mnie przenocował, zgodziłeś się.

Ja proponuje tobie abyś spał na kanapie gdyż nie ma łóżek i mówie że jest wygodna i usiadłeś faktycznie była miękka patrzysz na  mnie po czym  proponuje ci herbatę lub kawę ty wybierasz herbatę siedzieliśmy i rozmawialiśmy przy herbacie aż zasnełeś zmęczony kiedy zasnełeś lekko twoja głowa opadła na moje ramię więc cię nie chciałem budzić i delikatnie na poduszce i przykrył cię kocem kładąc . Poszedłem i po cichu rozłożyłem fotel na którym się położyłem i usnełem mając widok na kanape i na twą piękną twarz.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 17, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Childie x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz