Hej. Jestem Jacek Jakub Jędrek. Zostałem zaproszony na urodziny mojej crushi Leny. Jest taką hot alternatywką... Poprosiła mnie, abym po drodze zabrał też moją furą taką Zmije. Stwierdziłem, że jeżeli mnie o to prosi, to czemu nie. Szkoda, że ja i Żmija mieszkamy 45 km od niej, więc trochę musimy posiedzieć we dwóch w tym samochodzie.
Podjechałem pod jej dom i czekałem z 3 minuty, ale nagle się pojawiła. Wow, wygląda ładnie... Ma czerwoną sukienkę w kwiaty i pomalowane rzęsy.
- ....lo? Halo?
- C-co? - kurde zamyśliłem się
- Otworzysz drzwi od auta? Są zamknięte.
Otworzyłem jej drzwi i zaczęliśmy jechać. Nie mogę się doczekać... Dawno nie widziałem Leny.
- Jeju, jaki korek....
- Mam pomysł
Skręciłem w prawo i zaczęliśmy jechac przez las.
- Którędy ty jedziesz? - Żmija spytala podirytowana.
- To inna droga prowadząca do miasta Leny. Nikt jej już nie używa, bo jest dłuższa, ale skoro jest korek to tędy będzie szybciej.
- Mhmm...
Po kilku minutach jazdy między lasami samochód mi zgasł.
- Co się stało? - spytała się przestraszona.
- Ide zobaczyć, nie martw się, to pewnie nic takiego.
Nie wiem o co chodzi, przecież wszystko jest w porządku... Kiedy wróciłem do samochodu, aby spróbować go odpalić, zauważyłem, ze zniknęły kluczyki.
- Gdzie je schowalas? To jakis zart?
- O czym ty pierdolisz?
- Kluczach, debilko.
- Nic nie ruszałam.
Kurwa.
- A co się sta-- Nie gadaj, że zgubiłeś kluczyki od auta? - spytala zestresowana Żmija.
- Zaraz je znajdę, czekaj no...
Widziałem jak Żmija próbuje się do kogoś dodzwonić. Szkoda, że nie ma tu zasięgu.
- Ja pierdole! - łzy napływały jej do oczu.
- Hej, hej, spokojnie, zaraz coś wykombinujemy...
Żmija spojrzała za szybę w aucie:
- Ej..- No?
- Tam jest jakieś światło. Może to ludzie i nam pomogą!
Żmija wyszła z samochodu i zmierzyła w stronę tego światła. Ja pobiegłem tuż za nią.
Gdy już byliśmy na miejscu Żmija padła na kolana. To był jakiś potwór pożerający jakiegoś chłopca. Nagle potwór spojrzał się w naszą stronę, porzucając chłopca na ziemi i biegnąc w naszą stronę. Złapałem Żmiję za rękę i zaczęliśmy uciekać.
Ale potwór nas dogonil i mn ugryzl i w tym momencie zrozymialem ze kocham zmije wyznalem jej milosc i umarlem koniec