Nie wiedziałam co się stało. Zobaczylam moja najlepsza przyjaciółke Natalię, całująca się z moim kochanym Kubusiem... Czułam, że jestem zła na Natalię, ale w głębi serca, czułam coś innego. Tak jakby mi już nie zależało. Chciałam to przemyśleć więc poszłam na dwór z Oliwią, Kartoflem i jej chłopakiem. Spotkaliśmy się obok kina, następnie poszliśmy obok garaży na ul. Łożyńskiego (chb 4) i rozmawialiśmy. Chłopak mojej przyjaciółki był ładny, ale nie mogłam od tak tego stwierdzić, bo go nie znam i mam chłopaka. Za wszelką cenę chciałam bliżej poznać niebieskookiego bruneta(?). Po spotkaniu, postanowiliśmy, że pójdziemy już do domu, bo zaczęło robić się ciemno. Kiedy wróciłam do domu, napisalam do Kuby, że ten związek nie ma sensu, a on przyznal mi racje i oznajmił mnie, że już od dawna zdradza mnie z Natalią. Trochę mnie to zabolało, bo kochałam Kubę, ale w moich myślach był tylko chłopak Kartofla. Myśląc o nim, zasnęłam. Obudziłam się rano ok. godziny 7.45 i zaczęłam się ogarniać, bo miałam spotkać się z przyjaciółmi. Po zrobieniu obowiązków, zobaczyłam, że ktoś do mnie dzwoni. Był to kartofel. Odebrałam i pochłonęła nas rozmowa o Olku. Tak miał na imię.