Trupy. Dużo trupow.
Martwe fauny, gepardy, driady i kilka centaurów.
Krew narnijczyków. Dużo krwi.
Mam wrażenie że w niej tonę.
Mam wrażenie, że jest żrąca jak kwas.
Pali moje ciało, wgryza się w moje wnętrzności.KREW NIEWINNYCH
Moje ciało przeszywają dreszcze.
Twarz mam w szkarłatnej cieczy.
Nie wiem, skąd pochodzi.
To nie ma znaczenia.
Słona łza spływa po moim policzku, paląc żywym ogniem.
To agonia.TO KLĄTWA
Ciemne pomieszczenie dusi mnie.
Ciemność wtłacza strach do serca.
Jeśli w ogóle je mam.
Zimno przeszywa mnie na wskroś.
Próbuję się skulić, lecz wyzwala to jeszcze większe pokłady bólu.
Zasłużyłam na śmierć.
Zasłużyłam na wieczne cierpienie.CHCĘ WYBACZENIA
Słyszę przytłumione kroki.
Ktoś biegnie korytarzem.
Próbuję się podnieść, jednak moja zmiażdżona noga na to nie pozwala.
Słyszę skrzypienie.
Ktoś otwiera drzwi.
Ciszę przerywa pełen przerażenia krzyk kobiety.JESTEM POTWOREM
Ktoś wkracza do komnaty.
Otwieram oko, gdy sprawdza mi puls.
Prawie natychmiast zostaję wywleczona na korytarz.
Światło mnie oślepia.
Widzę przed sobą cztery sylwetki.
Dwie męskie i dwie damskie
Ktoś rzuca mnie na posadzkę.CHCĘ WYBACZENIA
Z wielkim trudem unoszę głowę.
Mężczyzna w koronie spogląda na mnie z obrzydzeniem.
Niebieskie tęczowki promienieją wściekłością i pogardą.
To król Piotr.MÓJ PIERWSZY CEL
Tuż obok inne piwne tęczowki promienieją chęcią mordu.
Młody brunet wprost rwie się do odcięcia mi głowy.
To król Edmund.MÓJ DRUGI CEL
Na drugim planie widzę współczucie.
Nosi ono diadem zdobny w srebrne kwiaty.
Współgra tam jednak twarda nuta.
Nuta cierpienia.
To królowa Łucja.MÓJ TRZECI CEL
Tuż obok odbijają blask świec złote kwiaty.
Odbijają też namacalny strach.
Przerażenie burzące fundamenty racjonalności.
To królowa Zuzanna.MÓJ CZWARTY CEL
Władcy zbliżają się do siebie.
Nerwowo dyskutują o losie.
O moim losie.
O mojej śmierci.
Wreszcie wszyscy kiwają głowami.
Blondyn obnaża klingę, która pobłyskuje złowrogo.
Jego słudzy podnoszą mnie do klęku.
Ostatnie co czuje, to ostrze przeszywające moje serce.ASLANIE WYBACZ MI