część 1 "dziwny typ na ulicy"

19 3 0
                                    

Pewnegowieczoru gdy wracałamod koleżanki było około 21. Ulica była pusta ale nie do końcapusta byłam na niej ja i.... Właśnie kto jeszcze tam był? Bardzodobre pytanie mogłabym powiedzieć w tamtej chwili ale... Był totyp około czterdziestki, wysoki już trochę siwy i był wgarniturze!! Kto normalny chodzi w garniturze o 21? To pytanie gnębimnie do tej pory. Ale wracając szedł za mną dopókinie doszłamdo domu. Gdy minęło kilka godzin spojrzałam za okno i ten typdalej tam stał. Wpatrywał się w okno mojego pokoju. poszłam dokuchni po wodę. Ale ktoś zapukał do drzwi gdy spojrzałam przezwizjer to zobaczyłam.... Tego typa od razu pobiegłam po telefon izadzwoniłam na policję przyjechali po piętnastu minutach. Gdypolicja zapukała do moich drzwi okazało się, że ten typ jestpedofilem i mordercą... Jeden z policjantówzapytałsię mnie czy są rodzice ale byli z młodszą siostrą u wujostwa.Gdy zadzwoniłam do mamy nie odebrała. Więc zabrali mnie nakomisariat bym bezpiecznie spędziła tą noc. Następnego dnia gdymnie odwieźli do domu siedziałam załamana. Siedziałam zamkniętaw pokoju i zadzwoniła do mnie mama. Wieczorem gdy wyszłam z domumoim oczom ukazali się rodzice. Rozmawiali z policjantem. Ale w rogupodwórkaktośstał.. Uśmiechał się i patrzył w moim kierunku. Nie wiedziałamco zrobić przeszedł mnie paraliż nie mogłam się ruszyć. Dopókinie podeszłado mnie policjantka i położyła rękę na moim ramieniu. Spytałaczy wszystko dobrze odpowiedziałam, że tak ale nie było dobrze.Chciałam panikować ale nie chciałam wzbudzać podejrzeń rodzicówczy policji. Gdy spojrzałamw rógpodwórka tego typa jużnie było.... Policja starała się zebrać jakieś poszlaki ale niechciałam uwierzyć co znaleźli w łazience. Znaleźli tamdziewczynę w moim wieku gdy spytali się mnie czy ja może znamokazało się, że..to była moja koleżanka.... Rozpłakałam sięatak paniki to mało powiedziane. Potrafiłam się śmiać i płakaćjednocześnie. Powtarzałam, że to ja będę tą następną. Byłotak dopókinie zemdlałam.Odzyskałam przytomność w szpitalu. Nie wiedziałam co się dziejei gdzie jestem. Gdy przyszła pielęgniarka wszystkiego się od niejdowiedziałam. Z tego co powiedziała leżałam tam dziewięć czydziesięć godzin ale dokładnie nie pamiętam. Cała blada byłamledwo co wstając z szpitalnego łóżkawyszłam na korytarz z pomocą pielęgniarki. Zobaczyłam rodzicówmama podbiegłai mnie przytuliła. Powiedziałam, że się boję. Uspokoiła mnie ispytała się często się boję. Nie odezwałam się. Po dłuższejchwili powiedziałam że widziałam kogoś w rogu podwórka.Moja mama zamarłaspytała się czy coś robił. Powiedziałam, że się uśmiechał wmoim kierunku. Próbowałaze mnie wycisnąć ze mnie wygląd tego faceta ale nie widziałam go.Tylko się do mnie uśmiechał. Chciała zadzwonić na policję alebłagałam ją by tego nie robiła. Zgodziła się chociaż widziałampo niej, że się boi o mnie. Minął tydzień i wyszłam zszpitala. Gdy byłam na spacerze całą drogę jechał za mną czarnymercedes... Byłam na totalnie pustej ulicy. Doszłam do końca ulicyi chciałam zawracać ale.....

Dziwny typ z ulicyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz