~1~

148 12 2
                                    

Eleven/ Jane Pov.

Leżałam na łóżku, słuchałam mojej ulubionej piosenki czyli 'Material Girl' od Madonny

i rozmyślałam o mojim związku z Mike'm. Moje rozmyślania przerwał dzwoniący telefon, zdjełam słuchawki z uszu, rzuciłam je na łóżko i podbiegłam do telefonu.

- Halo?
- Hej! El, gdzie ty jesteś? Czekam na ciebie w parku, tam gdzie miałyśmy się spotkać 20 minut temu. - Usłyszałam słodki głos dziewczyny, to była Max.
- O boże, Max! Ehh zapomniałam o tym dobra już biegnę do parku, Paa! - Odpowiedziałam i szybko wybiegłam z pokoju.
- Wychodzę!!
- Al.. - Tata nie zdążył dokończyć słowa, bo wybiegłam z domu jak poparzona i do tego trzasnełam drzwiami.

Gdy już zbliżałam się do parku, zaczęłam rozglądać się za moją przyjaciółką. Znalazłam ją. Podeszłam do niej i usiadłam bardzo blisko niej.

Odwróciłam głowę w jej stronę i nasze twarze były bardzo bardzo blisko siebie, nasze nosy prawe się stykały. Zauważyłam że policzki Max stały się lekko czerwone, moje zaś troszkę bardzo czerwone. Odsunęłam się od niej o parę centymetrów.

- Emmm, to mów. Chciałaś mi coś powiedzieć.. tak. Emm. - Max zaczęła niepewnie rozmowę.
- Ehh.. no to chciałam ci powiedzieć że nie zabardzo wiem czy dalej kocham Mike'a.
- Kontynuuj. - powiedziala z zaciekawieniem rudo włosa.
- No bo... Nie czuję do niego tego samego co kiedyś. Nie wiem czy dalej to ciągnąć.
- Wiesz co El.. porozmawiaj z nim. Ja myślę że jak nic już do niego nie czujesz to poprostu nie ma sensu dalej go ranić.
- Dzięki za radę marchewo, tak zrobię.
- Jak mnie nazwałaś? - Zapytała Max
- Marchewa
- Awwww słodkoo - jęknęła rudo włosa

I wstałyśmy z ławki.

- Idziemy coś zjeść?
- Jasne!

Poszłyśmy do najbliższej knajpy i zamówiliśmy jedzenie.

- A tobie jak się układa w życiu miłosnym? Podoba ci się ktoś? - zapytałam
- Właściwie to jest ktoś taki. - Max popatrzyła mi głęboko w oczy.
- A jaka jest ta osoba?
- Miła, troskliwa, jedyna w swoim rodzaju, poprostu idealna.
- Chłopak czy dziewczyna?

Akurat jak zadałam to pytanie to kelnerka przyniosła nasze jedzienie.

- Smacznego - powiedziała brunetka która przyniosła nasze jedzienie. Odydwie uśmiechnełyśmy się do niej na znak podziękowania.
Zjadłysmy swoje porcje i zapłaciłam za jedzienie. Wyszlyśmy z budynku i skręciliśmy w stronę domu Max.

- Masz coś tu.. - Dziewczyna pokazała na kącik swojich ust.
Przetarlam swoje usta ale wnioskując po minie rudo włosej, nic to nie dało.
Max podeszła bliżej mnie i swojim palcem przetarła brud w kąciku mojich ust, znowu nasze twarze były bardzo blisko siebie. Zielono oka złapała mnie za policzek. Dopiero teraz zauważyłam jaka ona jest piękna, te świecące jasno-zielone oczy, te ogniste włosy. Nieee El co ty pier..
Wtedy złączyły się nasze usta. Byl to bardzo delikatny pocałunek lecz przekazywał dużo emocji.
- O boże, przepraszam El, naprawdę nie powinnam! - krzyknęła przejęta Max
- Nie, nie, spokojnie. Nic się nie stało, nawet mi się podobało.
- El, Chciałabyś........ zostać moja dziewczyną?
- No kurcze Max, oczywiście! Ale co z tą osobą o której opowiadałaś?
- Opowiadałam o tobie głuptasie - powiedziała rudo włosa i się zaśmiała

~~~~~~~~
Oto pierwszy rozdział, pewnie i tak nikt tego shitu nie przeczyta, ale warto spróbować.

My girl || elmax || strenger things Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz