Spod czarnych jak pióra kruków, które właśnie odlatywały z głośnym krzykiem, włosów opadających na twarz, spojrzała na mnie dwójka mieniących się jak szmaragdy oczu. Jestem w stanie przysiąc, że nigdy nie widziałam tak pięknego człowieka, chociaż, kto wie czy nim byłeś. Śnieżnobiała skóra wręcz błyszczała w blasku księżyca, a na krwisto czerwonych ustach malował się uśmiech, uśmiech tak przerażający, a zarazem tak cudowny, że jego widok zapierał dech w piersiach. Rozejrzałam się naokoło i... skąd tutaj do cholery ta mgła, co się dzieje?!
3:30 opuściłam cmentarz High gate.
CZYTASZ
Diabolus et corvi
HorrorNie wiedziałam, kim był i dlaczego zawsze pojawiał się w towarzystwie kruków, ale wiedziałam jedno. O tym, co stało się tamtej nocy na cmentarzu High Gate będą pamiętać pokolenia.