Wielka nowina

167 10 0
                                    


Grupa przyjaciół siedziała w barze przy plaży. W Brighton już dawno zaszło słońce a oni bawili się w najlepsze opowiadając najróżniejsze historie czy śmiejąc się z żartów rzucanych przez nich nawzajem, tańczyli do muzyki popijając kolorowe drinki i podziwiają piękny krajobraz zaciągając się dymem papierosów. Mimo kojącej i komfortowej atmosfery która otaczała ich wszystkich, jeden z nich wyjątkowo bardzo się stresował. Jego noga uderzała szybko i rytmicznie lecz nie zauważalnie o podłogę a wzrok latał na wszystkie strony.
George był ekspertem w chowaniu takich rzeczy czy uczuć. Nawet Niki, czyli Nikita która czytała z ludzi jak z kart nie zauważyła spięcia swojego przyjaciela. Chłopak obracał ją na piasku śmiejąc się a ona po prostu... była szczęśliwa, a szczęście czasami zamyka ludziom oczy.
Gdy Brunet rozmawiał z wyższym chłopakiem, Wilburem, popijając zwykły ładniej ustrojony sok, Blondyn o szmaragdowych oczach bacznie mu się przyglądał. Dobrze myślicie, to Clay znany jako Dream.
Wiedział doskonale co dzieje się z starszym chłopakiem, a nawet znał powód jego stresu.

—George możemy porozmawiać?— młodszy podszedł do obu —w cztery oczy— dodał Clay.
—Oh, jasne— George uśmiecha się miło i razem z blondynem wchodzą do baru a następnie do łazienki. Brunet usiadł przy umywalce i patrzy pytająco na blondyna —co się stało?— zapytał.
—To ja powinienem zapytać, jesteś taki spięty i zestresowany kochanie— Dream podchodzi do chłopaka i układa swoją sporą dłoń na jego policzku, delikatnie głaszcząc go kciukiem.
—To nic takiego, nie martw się, po prostu myślę jak im powiedzieć— Starszy pochyla się w dotyku.
—Nie musimy mówić im teraz, będzie wiele innych okazji, oczywiście jeżeli nie jesteś gotowy— zapewnia go Clay.
—a ty jesteś?— prycha George, blondyn nie odpowiada. —Zrobimy to dzisiaj, to nic takiego prawda?— pyta wątpiąc.
Młodszy jedynie kiwa głową. —Ja mogę to zrobić teraz, jutro lub za rok, o ile ty jesteś gotowy—

Brytyjczyk zostaje chwile w ciszy. Nie wiedział czy jest gotowy czy to tylko adrenalina, ale wiedział że dopóki jest z nim blondyn, każda chwila będzie odpowiednia. Ale to nie sprawiło że martwił się mniej, szczerze to stresował się w cholerę, to był ich moment, ich chwila, ich decyzja i ich życie.

—pamiętasz jak zareagował Nick?— George skutecznie unika odpowiedzi przypominając blondynowi jak zareagował ich przyjaciel na tą cudowną nowinę. Dream cicho się śmieje.
—nie wierzył nam, i krzyczał że bez dowodu nie uwierzy— mówi w skrócie.
—a co jak oni też tak zareagują?— uśmiecha się cwanie młodszy
—tooo- zaczyna brunet, przybliżając swoją twarz do tej blondyna, gdy już są bardzo blisko George zatrzymuje się również z cwanym uśmiechem i dokańcza —mają problem— odsunął się od wyższego którego widocznie ruch chłopaka bardzo zdziwił.
Brytyjczyk zszedł z blatu zgrabnie zabierając swój sok i wymijając Dreama.
—hej! To niesprawiedliwe— oburza się blondyn.
—niesprawiedliwe jest to że wolisz spać z Patches niż ze mną— Brunet podchodzi do drzwi
—To nie moja wina— Clay podchodzi do niższego chłopaka i za nim ten zdąży wyjść z łazienki, blondyn więzi go w uścisku. George jak zwykle nie sprzeciwia się, tylko oddaje uścisk.

—No już już.. bo jeszcze ktoś wejdzie i będzie niezręcznie— popędza starszy i uwalnia się z sideł Claya, następnie oboje wychodzą z łazienki i wracają do reszty przyjaciół.

Po powrocie Clay nie odstępował Georga nawet na krok, cały czas delikatnie szturchał go swoim kolanem, czy oplatał ręką jego ramiona. Chciał dać mu poczucie bezpieczeństwa by ten tak bardzo się nie spinał, a dobrze wiedział że dotyk bardzo w tym pomagał, niestety przez to że byli w miejscu publicznym i to jeszcze w grupie przyjaciół, nie mógł pozwolić sobie na wiele.
Rozmowa kleiła się dalej, tematy były nie wyczerpane a czas nie dawał po sobie żadnych znaków. W pewnym momencie grupa postanowiła podejść do brzegu, w barze został tylko George i Quackty który również postanowił odwiedzić brytyjskich znajomych.
Brytyjczyk w ciszy przeglądał media a Alex bacznie przyglądał mu się bez przerwy

„No kto by pomyślał"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz